60

2.3K 95 45
                                    

Minęły dwa tygodnie. Starałam się zapomnieć o sytuacji, która mi się przydarzyła. Normani dała mi znać, że sprawa jest załatwiona i nie mam więcej o tym wspominać. Milczałam jak zaklęta. Nie mogłam zaryzykować, że wszystko się wyda. Lauren była zadowolona z tego jak układa się nasze życie, a ja nie mogłam tego zepsuć. Mimo tego, że czuła, że coś jest nie tak nie naciskała. Miałam wrażenie, że obwinia siebie, a nie mnie, ale starałam się dbać o nią tak, aby myślałam, że wszystko jest w porządku.

-Moje Maleństwo jest takie słodkie – wciągnęła mnie na kolana i mocno przytuliła – Dlaczego jesteś tak cudownie seksowna? Mam ochotę bzykać cię co chwilę – wbiła zęby w mój obojczyk i mocno się do niego przyssała.

-Ty masz wieczną ochotę na seks – zaśmiałam się gładząc ją po karku. Cmoknęłam ją w czoło przez co szeroko się uśmiechnęła.

-To źle? Mam wieczną ochotę na ciebie. Tylko to się chyba liczy – pogłaskała mnie po udach – Seksiaku, powiedz, że skończył ci się okres. Już dłużej nie wytrzymam – nie wiem co jej było. Zawsze miała ochotę na seks, ale w ostatnich tygodniach przechodziła sama siebie. Miałam wrażenie, że im bardziej się stresowałam tym bardziej ona próbowała się do mnie dobierać. Wiedziałam, że dla niej to był wyznacznik miłości i oddania, ale miałam tyle spraw na głowie, że stale się jej wykręcałam.

-Skończył, możesz podziałać Słodziaku – cmoknęłam ją w czoło – Pozwolisz, że skoczę do łazienki na chwilkę?

-Żaden problem – lekko liznęła mnie w szyję, a następnie zepchnęła ze swoich kolan – Tempo, żeby nic mi nie opadło – zaśmiała się klepiąc mnie w tyłek. Była zdecydowanie za bardzo napalona, ale w ostatnich tygodniach nie miałam ochoty ani okazji jej zaspokajać. Gdy widziała, że ma szanse cieszyła się jak głupia.



-Gdzie jest twoja siostra?! – usłyszałam krzyk DJ. Od razu wybiegłam z łazienki. Na moje nieszczęście miałam na sobie jedynie czerwoną koronkową bieliznę, którą chciałam zachwycić Lo.

-Nie mam bladego pojęcia. Jesteśmy same – wzruszyła ramionami Lauren – W sumie to miałyśmy właśnie zabrać się za...

-Wiesz co ta kurwa zrobiła? – Dinah warczała co nie było w jej stylu. Byłam przerażona tym co musiało się wydarzyć, że aż tak się zdenerwowała. W pierwszej chwili pomyślałam o Ally, ale gdy dotarło do mnie, że pytała o Mani poczułam się jeszcze gorzej.

-Nie nazywaj mojej siostry kurwą... - Lo od razu napięły się wszystkie mięśnie. Było bardzo źle, ta dwie bomby emocji nastawione przeciwko sobie mogły zniszczyć cały świat.

-Nic ci nie powiedziała?

-Co się dzieje? – spytałam podchodząc do dziewczyn. Wyjątkowo olałam to w jakim stroju wyszłam do DJ. Lauren chyba była skupiona na czymś innym, więc mogła o to nie zrobić mi afery.

-Nie mam sił, kryjecie ją – warknęła wyciągając kilka zdjęć ze swojej torebki, zerknęła na nie mocno zaciskając swoje wargi. Podała je Lauren, która od razu się na nie rzuciła.

-Co to kurwa jest?! – krzyknęła Lolo przeglądając fotografię. Podeszłam do niej, aby zobaczyć co ma w dłoniach, ale stanowczo blokowała mi wgląd – O kurwa mać – skrzywiła się mocno – To niemożliwe – szepnęła bardziej do siebie niż do nas.

-Sama to widzisz. Nie pierdol, że to niemożliwe – fuknęła Dinah zerkając na moją drugą połówkę – Lauren, ja cię błagam. Między nami bywało różnie, ale to twoja siostra. Jeśli wiesz cokolwiek to proszę mi powiedz, mówiła, że coś jest nie tak? Albo skąd w ogóle taki pomysł?

Babysitter - Camren PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz