28

3.5K 101 12
                                    

Rozdział 18+


Ustami pieściła skórę na mojej szyi co jakiś czas wbijając się w nią zębami. Uwielbiałam ją taką. Dotyk brunetki sprawiał, że automatycznie wybijałam biodra i próbowałam dotknąć jej ciała. Po chwili sprawnym ruchem przewróciła mnie tak, abym wylądowała na ścianie. Nie wiedziałam ile ona miała siły, ale czasami rzucała mną jakbym była piórkiem. Od razu przyległam do zimnej powierzchni. Lauren jednak odsunęła się ode mnie i kucnęła zaraz obok. Przez chwili trzymała mnie za pośladek, abym się nie ruszała. Kilka sekund później zaczęła rozwiązywać moje glany, aby ściągnąć jej jak najmniej boleśnie. Strasznie się z tym guzdrała przez co zareagowałam kilkoma głośnymi westchnięciami. Kilka sekund później poczułam jak zerwała ze mnie sweter i odpięła stanik. Jak zwykle się nie patyczkowała, w krótkiej chwili był na podłodze. Najwyraźniej wyjątkowo lubiła pozbawiać mnie tej części garderoby.

-Jesteś taka słodka Camz – chwyciła moje włosy tak, aby jej nie przeszkadzały i dokładnie wycałowała plecy. Przy okazji lekko szarpała za kosmyki, które trzymała w dłoni, jednak wcale mi to nie przeszkadzało.

-Co planujesz Lolo? – sapnęłam, gdy coraz bezczelniej lizała napiętą skórę na łopatkach. Kąsała kości jak jakiś cholerny wampir.

-Bardzo niegrzecznie rzeczy – naparła biodrami na mój tyłek, przez co automatycznie głośno jęknęłam – Będziesz współpracować?

-Czy kiedykolwiek nie współpracowałam? – jej dłonie poleciały na moje biodra. Trzymała tak mocno, abym nie miała szansy się wyswobodzić. Kolejny atak na moje pośladki, a następnie seria pocałunków wzdłuż kręgosłupa.

-Upewniam się – zaśmiała się podgryzając moją skórę. Te delikatne dłonie szybko zsunęły się na zamek i sprawnie zerwały spodnie, wraz z majtkami. Położyła dłoń na plecach, abym się nie ruszała. Słyszałam jednak jak szamota się z własnym strojem. Chciałam jej pomóc, ale wiedziałam, że muszę twardo utrzymać swoją pozycję.

-Słodziaczku... - westchnęłam, gdy nie dotykała mnie przez dłuższą chwilę.

-Wypnij się – rzuciła klękając bezpośrednio za mną.

Głośno przełykam ślinę, ale ostatecznie spełniam jej prośbę. Czułam jak dłonie dziewczyny wylądowały na moich biodrach i jeszcze bardziej je napięły. Pierwszy raz miałam ochotę się sprzeciwić, ale nie miała na to czasu. Nim zdążyłam cokolwiek powiedzieć jej język przesunął się pomiędzy moimi wargami. Nogi w sekundę zrobiły się jak z waty. Drżałam, na każdy ruch jej cudownego języka. Swoimi ramionami objęła moje nogi tak, abym je ścisnęła. Gdy w końcu ustawiłam się tak jak chciała poczułam jak wbija we mnie język. Automatycznie krzyknęłam z podniecenia. Gorąco dobijało się do mojej twarzy i szyi. Miałam wrażenie, że zaraz stanę w ogniu.

-Lauren – jęknęłam wiedząc jak uwielbia, gdy mówię do niej po imieniu podczas seksu.

Dłonie brunetki wbiły się w moje pośladki i mocno je maltretowały. Co chwilę dostawałam klapsa bądź czułam jak testuje mój tyłek wbijając w niego swoje paznokcie. Nogi trzęsły się tak, że stale miałam wrażenie, że upadnę. Oddałam się jednak w pełni obezwładniającemu uczuciu. Prąd, który przebiegł przez moje ciało był mi tak dobrze znany. Automatycznie wypięłam się mocniej, a Lauren jeszcze dokładniej spenetrowała mnie językiem.

-Cholernie tęskniłam – rzuciłam próbując opanować ciało po mocnym orgazmie – Jesteś niesamowita – wysapałam szybko, nadal się trzęsąc.

-Wiem, ale to dopiero wstęp do tego co na dzisiaj przygotowałam – szepnęła prosto do ucha. Jej palec zaczął kręcić się wokół wejścia do mojego wnętrza. Ciarki pojawiły się na moich ramionach i plecach przez co brunetka cicho się zaśmiała. Powtórzyła ruch parokrotnie przez co piszczałam z podniecenia – Mam nadzieję, że nie oczekiwałaś długiej przerwy?

Babysitter - Camren PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz