Gdy wbiegłam do mieszkania pragnęłam od razu rzucić się w ramiona ukochanej. Lubiłam jej bliskość. Byłam pewna, że siedziała w domu. Ally poszła ze mną dopełnić wszystkie formalność przed zakończeniem szkoły, więc brunetka została sama. Weszłam do salonu z ogromnym uśmiechem na ustach jednak to co zobaczyłam sprawiło, że osłupiałam. Moja partnerka siedziała na kanapie z jakąś blondynką. Były względem siebie zdecydowanie za blisko, ich kolana stykały się, a dłonie nieznajomej poprawiały włosy Lauren. Dodatkowo na stole leżało otwarte wino, które prawie już skończone. Nim zauważyły, że weszłam śmiały się uroczo.
-Kochanie! – krzyknęła brunetka, która miała w sobie już za dużo alkoholu. Byłam pewna, że wypiła więcej niż pół butelki wina – Cieszę się, że już wróciłaś – szybko podeszła do mnie i mocno przytuliła.
-Przecież pisałam, o której wrócę – westchnęłam lekko się od niej odsuwając – Kim jest twoja znajoma? – przełknęłam ślinę zerkając na blondynkę.
-Kiyoko, chodź tutaj suko! – zaśmiała się łapiąc kumpelę za dłonie i sprawnie podnosząc ją z kanapy – Przywitaj się grzecznie z moim Skarbem – stanęła za mną, jej ramiona od razu poleciały na moją talię.
-Hayley, miło mi – uśmiechnęła się szeroko pokazując swoje śnieżnobiałe zęby.
-Camila, mi również – mimo wszystko bardziej spytałam niż stwierdziłam.
-Hayley przyjechała na chwilę do miasta. Trzeba to uczcić! – cmoknęła mnie za uchem. Jej krzyk trochę mnie ogłuszył, ale nie chciałam tego komentować – Chodź, napij się z nami – głaskała mój brzuch przez co automatycznie się uśmiechnęłam.
-Lampa, błagam cię, zastanów się nad tą pracą. Przydałabyś się nam – ku mojemu zdziwieniu dłoń blondynki leżała na mojej łydce i lekko mnie po niej gładziła. Siedziałam wtulona w brzuch Lauren przez co ta cały czas mocno mnie tuliła.
-Jaką pracą? – zamruczałam cicho, gdy Lo drapała mnie po talii.
-Mam firmę, w której Lauren mogłaby w pełni się spełniać. Na razie byłaby do pomocy, potem mogłaby na spokojnie przejąć cały dział – wzięła głęboki łyk wina – Zarabiałabyś masę kasy, wiesz, że ze mną byłabyś bezpieczna i w życiu byś nie straciła pracy. Mogłabyś nawet bzykać tę Piękności w laboratorium – uniosłam wymownie brew.
-Hayley, musiałabym się wyprowadzić, a Camila ma szkołę. Nie zmienimy jej w ostatnim roku – westchnęła – Nie mogę tego przyjąć, serio.
-Lampa, taka oferta może się nie powtórzyć – starsza z nich przygryzła dolną wargę. Jej dłonie przesunęły się na moje stopy i lekko zaczęły je masować. Miałam wrażenie, że to odruch, ponieważ nie spoglądała nawet w ich kierunku. Moje ciało od razu się zrelaksowało, uwielbiałam takie rozpieszczanie, ale Lauren nienawidziła masować. Jeśli już ktoś rozmasowywał moje barki najczęściej była to Mani.
-Z chęcią bym się wyprowadziła – rzuciłam lekko wyginając twarz w stronę swojej dziewczyny – Chociaż przeraża mnie zostawienie dziewczyn – skrzywiłam się.
-Błagam cię, możecie zabrać Mani ze sobą – uniosła wymownie brew – Dla niej zawsze znajdę miejsce.
-Nie będziesz ruchać mojej siostry – zaśmiała się Lauren – Hayley, naprawdę doceniam ofertę, ale nie mogę zostawić wszystkiego. Może kiedyś – westchnęła – Na razie musimy ogarnąć szkołę Camili. Dodatkowo Maleńka ma rację, mamy tutaj przyjaciółki i rodzinę, ciężko byłoby to wszystko zostawić – złożyła na mojej głowie czuły pocałunek.
CZYTASZ
Babysitter - Camren PL
FanfictionCamila to zbuntowana nastolatka, która od lat uważa, że wszystko jej wolno. Z błędu może wyprowadzić ją jedynie uczucie do nieprzyzwoicie seksownej niani, której przeszłość nie pozwala myśleć o miłości. * -Nie traktuj mnie jak dziwkę, proszę. Choćb...