26

2.7K 97 23
                                    

Cały kolejny dzień spędziliśmy chodząc po muzeach. Nie był to mój klimat. Ally natomiast była zachwycona. Biegała pomiędzy eksponatami i krzyczała jak bardzo się jej podoba. Głowa pękała mi z niewielkiej ilości snu i ciągłych hałasów. Nienawidziłam jak ktoś krzyczał w moim otoczeniu. Od razu czułam się źle. Dodatkowo miałam problem ze spaniem w obcych miejscach. Czułam się okropnie. Wiedziałam jednak, że nie mogę liczyć ani na Lo, ani na Ally. Dziewczyny dzielnie spały, gdy ja kręciłam się w łóżku.

Dopiero po dwudziestej dotarłyśmy do domku. Od razu wpadły do nas dziewczyny, które przytargały ze sobą kilka butelek mocnego trunku. Zaczęłyśmy pić mając nadzieję, że nikt nie przyjdzie nas sprawdzić. Około dwudziestej trzeciej zadzwoniła do mnie Lauren. Wiedziałam, że cały dzień spędziła na zakupach z Mani i DJ. Dziewczyny cały czas truły mi jak świetnie idzie im w galerii handlowej, a potem jak Lo narzeka na to, że nie może nic dla siebie znaleźć. DJ jednak podpatrzyła jak moja kobieta kupiła sobie seksowną bieliznę. Od razu wysłał mi zdjęcie, chociaż błagała, żebym nie pokazała go Lauren.


-Cześć Maleńka. Jak się bawicie? – praktycznie widziałam jej szeroki uśmiech w swojej głowie. 

-Cara z Kylie przyszły z alkoholem – bawiłam się butelką zerkając na dziewczyny.

-Uważaj na Ally, proszę. Nie chcę, żebyście miały problemy.

-Dam radę Słodziaczku. Jak zakupy?

-Kupiłam coś co ci się może spodobać, ale zobaczysz dopiero za jakiś czas...

-Co takiego? – rozłożyłam się na łóżku ignorując hałasy w tle.

-Pokaże ci za jakiś czas – zaśmiała się – Nikt się do ciebie nie dobiera? Harry nie kombinuje?

-W sumie to... - westchnęłam – Wczoraj mnie zaczepił.

-Co ci kurwa powiedział?

-Że mam przyjść do nich i przeprosić Liama za twoje zachowanie.

-Co kurwa?

-Przecież tam nie poszłam, a potem się już nie odzywał.

-Nie ważcie się rozstawać z Ally. Macie stale się pilnować – praktycznie warknęła.

-Słodziaczek...

-Przestań. Jeśli coś ci zrobią to ich zabiję. Masz stale być przy kimś.

-Dobrze.

-Wolę jak jesteś blisko. Mogę cię bronić.

-Jestem dużą dziewczynką. Umiem sobie radzić.

-Widziałam już kilka razy – westchnęła – Baw się dobrze, ale proszę...

-Wiem Słodziaczku, nie opuszczać Ally nawet na krok. Zapamiętam.

-Uwielbiam cię Maleńka. Czekam na ciebie.

-Ja ciebie też Piękna – posłałam jej buziaka.


Dziewczyny spojrzały z szerokimi uśmiechami. Przez chwilę miałam wrażenie, że siedzę w centrum jakiegoś horroru i patrzy się na mnie grono psychopatów. Od razu naskoczyły na mnie i pytały czy Lauren wyznała mi miłość. Prawie padłam ze śmiechu słuchając ich pytań. Nawet ja nie wierzyłam, że Lo tak po prostu powie mi, że mnie kocha. To żmudny proces, tym bardziej z taką kobietą jak moja brunetka. Sama nie umiałam wyznawać uczuć, a co dopiero ona.

-Przestańcie pizdy – zaśmiałam się, gdy prawie po mnie skakały – Jeszcze mi się nie oświadczyła! – krzyknęłam, gdy Cara wbiła się na moje nogi.

Babysitter - Camren PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz