-Lauren – sapnęłam, gdy mościła się pomiędzy moimi udami – Kocham cię – jęknęłam cicho, gdy lekko szturchnęła językiem moją łechtaczkę.
-Też cię kocham – stwierdziła chyba bardziej do mojej kobiecości niż do mnie. Nie miałam jednak zamiaru się czepiać, chciałam ekscytować się jedynie tą chwilą, którą miałyśmy tylko dla siebie.
Język Lauren świetnie wiedział co ze mną robić, dodatkowo brunetka co chwilę na mnie zerkała, co tylko podniecało mnie jeszcze bardziej. Zasłoniłam dłonią usta, aby nie jęczeć za głośno. Moje biodra stale wybijały się błagając o spełnienie, które Lauren bardzo chciała mi dać.
-Jesteś tak smaczna – szepnęła, po oderwaniu się od mojego czułego punktu. Ułożyła się na mnie i namiętnie połączyła usta – Pozwolisz, że dokończę ręką?
-Tak, tylko błagam, teraz, tak bardzo mi się chce – jęknęłam cicho prosto w jej cudowne wargi. Lauren szybko wsunęła palce w moje wnętrze. Posuwała mnie nimi tak szybko, że nogi zaczęły mi drżeć. Zarzuciłam je na jej biodra i nerwowo ją do siebie dociskałam.
-Tak idealna – połączyła nasze usta, aby tamować moje jęki. Drapałam jej łopatki i kark, przyjmując, każde pchnięcie.
Gdy byłam już na granicy spełnienia usłyszałam dźwięk elektronicznej niani. Mała zaczynała płakać, ale kompletnie mnie to nie interesowało. Wystarczyłabym mi naprawdę chwila, aby osiągnąć orgazm, o którym marzyłam od tygodni.
-Proszę Lauren, nie przerywaj – syknęłam, gdy poczułam jak znacznie spowolniła swoje ruchy.
-Powinnam do niej pójść – spojrzała na mnie smutno. Odepchnęłam ją od siebie najszybciej jak się dało. Naprawdę, dziecko mogło poczekać pół minuty dłużej, nic by się jej nie stało – Przepraszam, skończymy jak... - przez mój ruch nagle wysunęła ze mnie palce. Syknęłam głośno zaciskając nogi z nieprzyjemnego bólu.
-Przestań, straciłam ochotę – warknęłam zakrywając się kołdrą – Leć do niej – cała chodziłam z nerwów. Pragnęłam jej, tak cholernie. Chciałam choćby piętnastu minut tylko dla nas. Naprawdę, z tym jak bardzo brakowało mi seksu, wystarczyłoby mi to.
-Camila, naprawdę przepraszam – rzuciła wstając z łóżka. Widziałam jej smutną minę, ale w pełni nie rozumiała. Gdybym ja jej tak przerwała, to warczałaby na mnie przez kilka dni – Ale...
-Leć do niej – praktycznie krzyknęłam zaciskając dłonie na pościeli. Zacisnęłam powieki, aby nie musieć na nią patrzeć. Brakowało mi jej bliskości, ciała, miłości...
Lauren szybko zarzuciła na siebie majtki i luźną koszulkę. Próbowała coś jeszcze powiedzieć, słyszałam jak łapała oddech, ale moja zamknięta pozycja ją powstrzymała i sprawiła, że szybko uciekła z pokoju.
Minęły trzy miesiące odkąd Mała przyszła na świat. Na początku szło całkiem znośnie. Jednak mimo wyjazdu DJ wiele się nie zmieniło. Wokół nas ciągle byli ludzie. Nie miałam możliwości przyzwyczaić się do obecności dziecka, już nie mówiąc o tym, że nie miałam jak czegokolwiek się nauczyć. Każdy, oprócz Lauren, myślał, że wszystko już powinnam umieć. Nie widziałam niby jak. Wszyscy biegali wokół dziewczynki, a jak mnie do niej dopuszczali, to jedynie na mnie krzyczeli, że czegoś nie widziałam. Mój brak sił pogłębiał się z każdym dniem. Im bardziej naciskali, tym bardziej się odsuwałam. Lauren to, aż za dobrze widziała, ale sama też wpadła w pętlę stworzoną przez naszych bliskich. Ona też czuła się przytłoczona, ale jej to wszystko jakoś wychodziło, ludzie byli z niej dumni, a ona skądś miała na to wszystko siły.
CZYTASZ
Babysitter - Camren PL
FanfictionCamila to zbuntowana nastolatka, która od lat uważa, że wszystko jej wolno. Z błędu może wyprowadzić ją jedynie uczucie do nieprzyzwoicie seksownej niani, której przeszłość nie pozwala myśleć o miłości. * -Nie traktuj mnie jak dziwkę, proszę. Choćb...