99

1.9K 97 73
                                    

Ten dzień był tak cholernie cudowny... Kto chce naprawić mi auto? Najlepiej za ładny uśmiech? 

Jednak rano udało mi się w końcu napisać ten rozdział, więc... łapcie i dajcie znać co u Was ❤❤

____________________________________

Przez cały weekend omijałam Lauren jak ognia. Nie wyszłam wcześniej z zajęć, zaraz po nich poszłam na drinka z dziewczynami. Nie mogłam spojrzeć swojej partnerce w oczy. Nie wiedziałam co powinnam była zrobić. Z jednej strony chciałam powiedzieć jej co się stało, z drugiej, bałam się, że zabiłaby Lopi, a zaraz potem mnie. Byłam pewna, że nie dałabym rady jej wytłumaczyć, że naprawdę tego nie chciałam. Szukałam cholernej przyjaciółki, a nie nowej dziewczyny albo kochanki.

W poniedziałek udałam się do pracy. Rudowłosa próbowała ze mną rozmawiać, ale zbywałam ją i uciekałam, gdy tylko była okazja. Praktycznie całą zmianę spędziłam tak, aby nie zamienić z nią ani jednego słowa. Liczyłam, że uda mi się jej unikać, aż nie zmieni pracy.

Na moje nieszczęście zapomniałam z domu kluczy. Lauren miała wolne, ale popołudniu wybierała się do rodziców. Nie mogłam z nimi jechać, więc musiała mi przywieźć klucze. Pierwszy raz miała być w mojej pracy i to po czymś takim. Serce mi stawało, gdy o tym myślałam. Jakbym miała za mało stresu w życiu, tego mi brakowało.


-Cześć Camz – rzuciła brunetka wchodząc do kawiarni. Szybko rozejrzała się wokół, po kilkunastu sekundach skupiła wzrok na mnie – Mam twoje klucze. Wrócimy z Wav koło dwudziestej. Mama pewnie da nam obiad, więc nie musisz niczego gotować. Jeśli chcesz to wezmę porcję dla ciebie – zerkała to na mnie, to na rudowłosą, która wymownie się uśmiechała – Cześć? Czy coś? – serce zabiło mi szybciej, gdy poczułam nutkę zazdrości w jej głosie.

-Cześć – Lopi przysunęła się do mnie, przez co nagle odskoczyłam.

-Dziękuję – uśmiechnęłam się lekko zabierając swoje klucze – Chcesz jakąś kawę? Może coś do jedzenia?

-Wiesz co... - zerknęła na zegarek chwilę się zastanawiając – Ally jest z Wav, mogę na chwilę zostać – uśmiechnęła się lekko jednocześnie siadając przy barze. Co chwilę zerkała na rudowłosą, która niezmiernie cieszyła się z przyjścia mojej partnerki. Bałam się co chodziło jej po głowie, nie chciałam zostawiać ich samych nawet na pół sekundy, ale musiałam schować cholerne klucze.

-Odłożę je i zrobię ci kawę – Lauren lekko pokiwała głową, a ja szybko pobiegłam na zaplecze.

Na moje nieszczęście nie mogłam znaleźć swojej torebki. Lopi spóźniła się do pracy i rozrzuciła swoje rzeczy po całym pokoiku. Drżącymi dłońmi przerzucałam sterty jej ciuchów, aby dostać się do cholernej torby. Cały czas wsłuchiwałam się w tło. Gdy w końcu wrzuciłam klucze w określone miejsce, usłyszałam głośny huk. W głowie miałam najgorsze. Biegiem ruszyłam do Lauren. Ku mojemu zdziwieniu, nadal siedziała przy blacie. Uśmiechała się do mnie lekko, chociaż w jej oczach paliły się iskry.

-Co się tutaj wydarzyło? – spytałam niepewnie rozglądając się po otoczeniu. Szybko zwróciłam uwagę na rudowłosą, która zbierała potłuczoną szklankę z podłogi.

-Powiedziałam jej, że masz seksowny tyłek – zachichotała Lopi, która chyba zdecydowanie nie lubiła swojego życia. Lauren, aż zadrżała na dźwięk jej słów. Byłam pewna, że jeśli padłoby jeszcze jedno takie stwierdzenie, to dziewczyna straciłaby głowę – Nie wiem po co te nerwy. Jak się ma tak zajebistą dziewczynę to trzeba jej pilnować, bo ktoś może ją ukraść...

Babysitter - Camren PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz