Miłego weekendu <3
Co tam u Was? Kto odpoczywa w wakacje? ^^
______________________________
Pierwszy raz zgodziłam się wyjść z dziewczynami na spacer i żałowałam, że nie przystałam na to wcześniej. Waverly była grzeczna, a Lauren cholernie zadowolona z takiego obrotu spraw. Na szczęście obu moich kobiet nie miałam ciągot do prowadzenia wózka. Znałam swoje zdolności. Mogłam albo ja tego nie przeżyć, albo uszkodzić Waverly. Lauren śmiała się z moich wizji upadków z wózkiem, ale nie próbowała mnie naciskać.
-Dziewczyny idą do nas od strony parku. DJ pewnie zemdleje jak zobaczy ile urosła – uśmiechnęła się szeroko brunetka, która ciągle błądziła wzrokiem pomiędzy mną, a swoją córką – Cieszę się, że przyjechała, choćby na te kilka dni. Mani świetnie sobie radzi, ale...
-Świetnie sobie radzi? Ostatnio przyjechała do nas o drugiej w nocy z płaczem, bo DJ nie odzywała się przez trzy godziny – zaśmiałam się zerkając na ukochaną.
-Też bym tak zrobiła – burknęła pod nosem.
-Kocham cię, ale to ja musiałam usypiać Mani, która była pewna, że Dinah już nie żyje albo ją zostawiła. Co gorsze, tę pierwszą wersję uznawała za pozytywną – uniosłam wymownie brew, a Lauren znowu się zaśmiała.
-Tęskni, cholernie, a pomyśl, że to jeszcze kilka miesięcy – zakołysała wózkiem, gdy Mała zaczęła marszczyć swój słodki nosek.
-Ally ostatnio się żaliła, że DJ znowu namawiała ją, aby urodziła im dziecko. Stwierdziła, że będzie idealnie na jej przyjazd – spojrzałam na słodko śpiącą Waverly – W sumie, przydałaby się jej jakaś kuzynka w podobnym wieku... Fajnie byłoby, żeby za parę lat miała się z kim bawić.
-Powiem ci coś, o ile nie powiesz Dinah – od razu pokiwałam głową. Zanim jednak kontynuowała, nachyliła się nad córką i poprawiła jej ubranka. Na dworze robiło się zimno, a żadna z nas nie chciała, aby Wav się pochorowała – Moja siostrzyczka chce zrobić sobie dziecko z in-vitro. Rozmawiała już o tym z rodzicami, w pełni ją poparli. Są okropnie zadowoleni z Waverly i podobno krzyczeli jak głupi, gdy dowiedzieli się o jej planach – otworzyłam szeroko oczy próbując zrozumieć całą sytuację. To był bardzo dobry pomysł, ale bałam się jak blondynka mogła na to zareagować. Oczami wyobraźni już widziałam te testy na ojcostwo i przesłuchiwania świadków – To ma być niespodzianka dla DJ. Chce jej o tym powiedzieć, ale boi się, że...
-Lauren? – usłyszałam praktycznie zaraz za mną. Nie mogłam skojarzyć głosu z jakimkolwiek człowiekiem, którego znałam, ale wydawał mi się dziwnie irytujący – Boże, to serio ty. Po tym jak zablokowałaś mój numer i wszelkie moje konta sądziłam, że ktoś cię zabił – Ashley wyskoczyła centralnie przed nami, a mi od razu podskoczyło ciśnienie.
-Po prostu nie chciałam mieć z tobą kontaktu – Lauren od razu objęła mnie w talii i przyciągnęła bliżej siebie – Chodźmy dalej, nie mamy o czym z nią rozmawiać.
-Czekaj, czekaj – złapała za wózek, przez co brunetka cała się napięła. Wiedziałam, że jeśli Ashley powie coś na temat Waverly, to moja partnerka nie cofnie się przed niczym – Czyje to? – uśmiechnęła się wymownie zerkając na dziecko.
-Nieważne. Puść wózek i daj nam przejść – syknęła. Objęłam ją ramieniem, aby czuła moje wsparcie. Na nasze szczęście Waverly była grzecznym dzieckiem i nic sobie nie robiła z tej kłótni. Podziwiałam ją. Miałam nadzieję, że ten spokój będzie jej towarzyszyć przez całe życie. To bardzo dobra cecha, której definitywnie brak mi, Lauren i każdej ciotce.
-Podziwiam, że nadal jesteś z tym czymś – Ashley zaśmiała się zerkając w moim kierunku – Nic się nie zmieniło, nadal jest brzydka i nie ma nic do zaoferowania? – uśmiechnęła się perfidnie, a ja poczułam jakbym dostała mocnym cios w policzek. Zamknęłam oczy próbując powstrzymać łzy, które chciały wypłynąć na moje policzki. Tak bardzo bolały mnie komentarze tej suki, była dla Lauren kiedyś tak ważna... Wiedziałam, że co by brunetka nie mówiła, to nadal o niej myślała. Życie z tą kurwą za wiele w niej zmieniło, aby nie przejmowała się jej zdaniem. Bałam się, że mogłaby jej uwierzyć, że kiedyś uznałaby, że może warto byłoby do niej wrócić, że ja naprawdę nie byłam wystarczająco dobra.
CZYTASZ
Babysitter - Camren PL
FanfictionCamila to zbuntowana nastolatka, która od lat uważa, że wszystko jej wolno. Z błędu może wyprowadzić ją jedynie uczucie do nieprzyzwoicie seksownej niani, której przeszłość nie pozwala myśleć o miłości. * -Nie traktuj mnie jak dziwkę, proszę. Choćb...