79

2.2K 95 69
                                    

To zacznę od życzeń. Wszystkiego najlepszego z okazji Dnia Kobiet! ❤🌈
Jako prezent ode mnie łapcie rozdział plus nowy one-shot 🙊💕

 Wszystkiego najlepszego z okazji Dnia Kobiet! ❤🌈Jako prezent ode mnie łapcie rozdział plus nowy one-shot 🙊💕

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

________________________________

-Maleństwo ty moje najsłodsze... - zachichotała Lauren, gdy dziesiąty raz wywaliłam się na łyżwach. Była ósma rano, a my miałyśmy za sobą krótką i nie do końca przespaną noc. Nie miałam ochoty jednak tracić czasu. Chciałam się bawić, biegać, zwiedzać, zachwycać się moją dziewczyną, w każdej możliwej minucie. Nasze przyjaciółki na szczęście to rozumiały i nie próbowały do nas pisać, co było mi, aż nazbyt na rękę. Kochałam je całym sercem, ale było ich za dużo w naszym życiu – Pomóc ci wstać? – pokręciłam głową ponownie podnosząc się z ziemi.

Lauren stała zaraz obok mnie dokładnie przyglądając się moim wyczynom. Na nasze szczęście nikt inny nie wpadł na tak inteligentny pomysł, aby z samego rana wyjść na lodowisko. Normalni ludzie wybierali raczej basen.

-Skarbie, mówiłaś mi, że umiesz jeździć - złapała mnie za dłoń przez co ponownie prawie upadłam. Oczywiście Lauren zmusiła mnie do ubrania kasku i ochraniaczy na kolana. Pierw się stawiałam, ale ostatecznie byłam jej za to bardzo wdzięczna.

-Umiem! – pisnęłam – To ty mnie rozpraszasz.

-Czym niby? – ruszyła ciągnąc mnie za sobą. Mimowolnie mój wzrok poleciał na jej tyłek. Robiła to specjalnie, musiała nosić takie spodnie, żeby przyciągnąć uwagę wszystkich wokół – Camz... - westchnęła, gdy znowu straciłam równowagę – Zrobimy to inaczej – puściła moje dłonie i przesunęła się tak, aby złapać mnie od tyłu – No już, powoli do przodu... - położyła dłonie na moich biodrach.

Bardzo powoli ruszyłam do przodu. Jej obecność sprawiała, że czułam się nad wyraz bezpieczna. Oczywiście, że nie umiałam jeździć na łyżwach. Myślałam, że żartowała z tym lodowiskiem i moje małe kłamstewko nigdy nie wyszłoby na jaw. Poruszałam się powoli starając się nie upaść. Lauren spokojnie jechała zaraz przy mnie, podziwiałam czasami jej ogromną cierpliwość.



-Świetnie Kochanie, idzie ci coraz lepiej - kilka minut wspólnej jazdy spowodowało, że Lauren puściła moje biodra i jechała bezpośrednio obok mnie. Czułam się już na tyle pewna, że stopniowo przyśpieszałam.

-Mam świetną nauczycielkę – uśmiechnęłam się szeroko. Nie chciałam zerkać na brunetkę, wiedziałam, że jeśli bym to zrobiła to padłabym jak zwykle. Lo była po prostu zbyt piękna, aby nie móc oderwać od niej wzroku.

-Mamy dzisiaj cały dzień dla siebie, a spałyśmy tylko trzy godziny – zaśmiała się odjeżdżając ode mnie – Zaśniesz mi podczas seksu – prychnęła obracając się tak, aby jechać tyłem i stale mnie obserwować.

Babysitter - Camren PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz