41

3K 103 55
                                    

Z uwagi na liczne groźby w kierunku mojej ukochanej, chociaż pogubionej, postaci... Łapcie to jeszcze dziś.

__________________________________________

-Jebana kurwa – rzuciła DJ nalewając mi kolejną porcję wódki. Byłam już nieźle wcięta, ale potrzebowałam się im wyspowiadać. Lauren nie odzywała się do mnie od wczorajszego felernego wieczora. Ja do rana nie wyszłam z pokoju, a gdy w końcu zeszłam na dół, już jej nie było w domu. Wiedziałam jednak, że będę musiała znowu się z nią spotkać. Naprawdę czekałam na to spotkanie. Liczyłam, że się wytłumaczy i wszystko będzie dobrze – Chyba nie będziesz dalej jej na to pozwalać?

-Na nic jej nie pozwoliłam – westchnęłam zerkając na przyjaciółki – I w tym problem.

-DJ ma rację, nie może cię tak traktować – stwierdziła Ally siadając obok mnie – Możemy spytać Mani, może wie co jej odpierdala? - położyła się na moim udach i mocno wtuliła twarz w brzuch. Pogłaskałam blondynkę po włosach, aby dać jej odpowiednią ilość czułości, której potrzebowała.

-Nie chcę jej w to mieszać. Nawet jeśli wie, to jej przyjaciółka. Nie powinna wydać sekretów – wypiłam kolejną porcję alkoholu przez co zaczynało robić mi się niedobrze. Tempo o wiele za szybkie dla mnie, ale próbowałam dopasować się do dziewczyn, które rzadko kiedy miały dość.

-Ale ona tak serio, nie spytała cię o zdanie? Nic, a nic? Po prostu uznała, że się jej należy? – spytała DJ wyraźnie zdenerwowana. Wiedziałam, że jedyne na co ma ochotę to rzucenie się na Lauren i uświadomienie jej jak działa życie. Dinah bardzo ceniła sobie wolność osobistą i nigdy nie wpadłaby na taki pomysł.

-Nie – pokręciłam głową dla wzmocnienia swoich słów – Ale poza tym było zajebiście. Stara się o mnie. Coraz chętniej wychodzi do ludzi. W łóżku jest... - uśmiechnęłam się szeroko na samą myśl o jej zdolnościach.

-O ile tylko nie zmusza cię do seksu to zajebista? – starsza blondynka praktycznie pluła jadem. Nie miałam pojęcia jak wybaczy Lauren tę akcję. Może niepotrzebnie jej o tym mówiłam, ale potrzebowałam wsparcia.

-DJ – westchnęłam. Po chwili usłyszałam jak ktoś dobija się do drzwi mojej kumpeli – Ktoś ci puka. Idź otworzyć, może tym razem ktoś cię wyrucha – puściła mi wredny uśmiech, ale ruszyła w kierunku wyjścia.



-Camila, ktoś do ciebie – odparła wyraźnie niezadowolona.

-Ktoś do mnie puka do twojego domu? – spytałam wypijając z Ally kolejną porcję wódki. Nawet nie zerknęłam w kierunku gościa. Kompletnie nie interesowało mnie kto przyszedł, nawet jeśli był to ktoś do mnie.

-Jako, że nie było cię ani w domu, ani u Ally... Postanowiłam poszukać cię tutaj – od razu rozpoznałam głos swojej dziewczyny. Zerknęłam na nią, gdy wystraszona wchodziła do salonu. Ku mojemu zdziwieniu w dłoni trzymała dwie butelki wina i czarną różę – To dla ciebie – rzuciła do DJ podając jej alkohol – Pewnie Camila powiedziała wam o całej akcji, uznajcie to za kartę przetargową...

-Dla mnie powinnaś spierdalać, ale masz gust co do alkoholu – stwierdziła DJ biorąc dwie butelki wina i stawiając je na szafce.

-Możemy pogadać? – spytała zerkając na mnie – W sumie to no... To dla ciebie – spojrzała na kwiat trzymany w dłoni. Miałam wrażenie, że cała się trzęsła.

-Boisz się do mnie podejść? – zaśmiałam się zerkając na jej reakcję, wpływała na mnie bardzo duża ilość alkoholu, którą wypiłam w krótkim czasie.

Babysitter - Camren PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz