117. Z kim chodzi Alex? Co z tym Crouch'em? Co knuje Draco? List.

742 22 2
                                    


***

Alex nie czekała na odpowiedź Hermiony. Szybko zniknęła za portretem, a w towarzystwie na moment zapadła niezręczna cisza. Poczułam na sobie kilka spojrzeń. Najbardziej intensywnie patrzył na mnie George.

– Świetnie – powiedział z przekąsem. – Przez Ciebie wyszła. Zadowolona?

– Nie. I nie zrobiłam tego specjalnie! – odpowiedziałam szybko, nie podnosząc jednak na nikogo wzroku. Bez względu na własne intencje, czułam się winna, a spojrzenia grupy tylko mnie w tym utwierdzały.

– Nalejcie jej karniaka! – zaproponowała Angelina. – Nie ma Alex, to niech pije za dwie.

– Robi się.

Fred delikatnie zdjął dziewczynę ze swoich kolan i sięgnął za oparcie kanapy, po butelkę wódki. Machnięciem różdżki przywołali pustą szklankę. Nalał mi do połowy. Niepewnie spojrzałam na przeźroczysty napój. Angelina zaczęła mnie pospieszać.

– Na Merlina – Hermiona ostentacyjnie przewróciła oczami. – Wy tego nie widzicie? Przecież Alex zawsze szuka tylko pretekstu, żeby się ulotnić.

– Co? – zamrugał George.

– Miałaby nas unikać? – zdziwił się Ron. Podrapał się po czuprynie i spojrzał w stronę obrazu. – Ale przecież nic jej nie zrobiliśmy.

– To nie jedyny powód, dla którego kogoś unikasz – prychnęła Hermiona.

Skorzystałam z okazji i odsunęłam od siebie wódkę. Spojrzałam na gryfonkę, zastanawiając się nad jej słowami. Czy mogła mieć rację? Alex specjalnie unikała przyjaciół?

– Ja bym tego tak nie nazwał. Też w tym roku spędzasz sporo czasu z Krumem zamiast z nami – zauważył Harry.

– To co innego. – Zirytowana Hermiona głośno odstawiła na stół pustą butelkę po kremowym piwie. – Ja wam mówię, że do niego idę, a nie jakieś dziwne wymówki.

– Właściwie to na początku mówiłaś, że idziesz się uczyć – Harry zastanawiał się na głos. – Dopóki nie wyszło na jaw.

– Też tak kojarzę – wtrącił Ron.

– To nadal co innego – Hermiona odpierała ataki. – Krum jest sławny i bałam się, że wszyscy zaczną nas obgadywać, zanim w ogóle cokolwiek zacznie się na serio. Potem sytuacja się ustabilizowała i mogłam wam powiedzieć co się dzieje. A Alex? Wiecznie gdzieś znika. I ten związek z Bułgarem? Ona tak na serio? To się w ogóle nie trzyma kupy...

– Ale o co Ci teraz chodzi? – zapytała Angelina. – Może naprawdę z którymś chodziła. To, że oni mówią sobie wszystko, to nie znaczy, że Tobie wszystko powiedzą. Faceci lubią mieć swoje sekreciki, prawda kochanie? – Dziewczyna poklepała Freda po udzie i spojrzała mu prosto w oczy.

– Jakie znowu sekreciki? – zaśmiał się Fred. – Przecież czytasz ze mnie jak z otwartej księgi.

– Przyznaj, że niektóre strony ukrywasz nawet przede mną. A może powinnam o to zapytać George'a? – spojrzała na drugiego bliźniaka.

George szybko, ostentacyjnie odwrócił wzrok i skupił się na sączeniu piwa. Nie mógł pozbyć się z twarzy uśmieszku.

– No właśnie. Coś by się znalazło – Angelina spojrzała na Hermionę. – Faceci na przykład chwalą się między sobą różnymi osiągnięciami, ale nie przekazują tego dalej. Mają też różne męskie sprawy. Na pewno słyszałaś o męskich „jaskiniach". Albo o męskim polowaniu na magiczne bestie...

Wbrew rozsądkowi (Severus Snape, Alastor Moody, OC) TOM IOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz