68. Krok dalej /+18

2.9K 38 6
                                    


Wpatrzona w niebo, nawet nie zauważyłam, kiedy Rita Skeeter podchodziła pod trybuny. Wzięła mnie całkowicie z zaskoczenia, od razu zalewając falą pytań. Drgnęłam wystraszona i spojrzałam na nią, przyciskając podręcznik do piersi. Dopiero po chwili zrozumiałam, co właściwie do mnie mówiła.

- ...młode kobiety zawsze dużo plotkują. Pewnie wy uczennice macie już swoje teorie i domysły, mylę się?

- Przepraszam, ale o co Pani chodzi? – zamrugałam i odsunęłam się kawałek.

- Biedne dziecko... jesteś przygłucha? – zacmokała reporterka i przysunęła się bardzo blisko mnie. - Pytam o tamto porwanie na Pokątnej! Przecież wszyscy o tym wiedzą. Sensacyjny temat.

- O rany... Wszyscy...? – przełknęłam głośno ślinę i raz jeszcze się odsunęłam. Wyobraziłam sobie, jak cała szkoła pokazuje na nas palcem. Jak przyklejają nam łatkę ofiar. Wymyślają historie, co się z nami działo. Jak profesor Moody wylatuje ze szkoły za naszą wspólną tajemnicę... Nie, musiałam się otrząsnąć!

- Dosłownie. Nasza gazeta trafia do prawie każdego domu w magicznym świecie, ale dość o tym. Wróćmy do porwania! Ta historia rodzi wiele pytań, prawda? Dwójka śmierciożerców... groźby, szarpaniny... praktycznie zero świadków... Bardzo podejrzana sytuacja... – kobieta przyłożyła palec do ust i udała zastanowienie. – Cóż, dla mnie ta sprawa jest niewyjaśniona, ale nie zostawię jej w ten sposób. Muszę dotrzeć do sedna, a Ty dziewczynko - stuknęła mnie palcem w pierś. – mi w tym pomożesz. Powiedz mi teraz... Też jesteś nieletnia... jak myślisz, ofiary mogły być w Twoim wieku?

- Ja... nie wiem... - nerwowo złapałam za torbę i szybko spakowałam podręcznik. Nie patrzyłam na kobietę. Starałam się brzmieć na wyluzowaną i beztroską, ale bardzo mi to nie wychodziło. - A to w ogóle zdarzyło się naprawdę?...

- Oczywiście że tak! Dziewczynko, to było w gazecie! – kobieta brzmiała na pewną swego. Zaczęła wymachiwać palcem. - Załóżmy, że ofiary były w Twoim wieku. Bardzo niefortunnie, prawda? Powiedz mi, jak się czujesz z myślą, że w każdej chwili możesz zostać porwana? Zapewne wiesz, że śmierciożercy słyną ze swojej bardzo brutalnej natury. Jeśli to byli oni, na jednym wybryku się nie skończy. Do tego Ty jako uczennica półkrwi...

- Skąd Pani wie o moim statusie krwi? – przerwałam jej i zamrugałam zdziwiona. Nie podobało mi się, dokąd zmierza ta rozmowa.

- Dziecino – Rita złapała za swoje okulary i lekko je obniżyła, spoglądając na mnie sponad nich. – Ja wiem wszystko. W-S-Z-Y-S-T-K-O.

Przez chwilę patrzyłam jej w oczy. Doszłam do wniosku, że wbrew temu co mówiła, tak naprawdę nie wiedziała nic. Nie musiałam się obawiać, że odkryje prawdę, bo nie miała o niej pojęcia.

- Skoro Pani wie wszystko, po co zadaje Pani pytania? – zapytałam cicho i wstałam.

- Dziewczynko, nie bądź taka przemądrzała. – Zacmokała reporterka i teatralnym gestem dotknęła swojej piersi. - Oczywiście że po to, żeby wiedzieć WIĘCEJ. I dla fanów. Oni uwielbiają czytać wywiady!

Pokręciłam głową i chciałam odejść, ale kobieta złapała mnie za rękę. Odruchowo drgnęłam. Spojrzałam na nią niepewnie. Jej spojrzenie przybrało zaciętości i podejrzliwości.

- Zaraz, nie skończyłyśmy wywiadu. Chcesz się wymknąć? Założę się, że próbujesz coś ukryć! Od razu widać, że masz coś na sumieniu. Może znałaś ofiary, hm? Kryjesz je? To ktoś bliski?... – dopytywała Skeeter.

- Nie gadaj z nią! – zawołała Alex. Wszystkie trzy miotły podlatywały w naszym kierunku.

- To jedna z nich? – zapytała Rita, wskazując głową na moją przyjaciółkę. Pióro kobiety zaczęło tworzyć istną epopeje.

Wbrew rozsądkowi (Severus Snape, Alastor Moody, OC) TOM IOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz