Plot twist :3

2.3K 94 24
                                    

Wychodziłam właśnie ze szkoły. Szłam sama, bo dziewczyny spieszyły się na pociąg. W połowie schodów usłyszałam wołanie Szymona. Chodzimy razem do klasy, a na informatyce siedzimy razem. Jest typem głupio-mądrego, ale o dziwo dogadujemy się.

- Jak Ci poszła kartkówka? - spytał. Jak zwykle wybiera fatalne tematy do rozmowy. Norma.

- Tak jak Tobie, przecież ściągałeś ode mnie. - zaśmiałam się wymuszenie. To nie był mój dzień. Dostałam dwóje z biologii. Blondyn o tym świetnie wiedział, więc jeszcze bardziej miałam ochotę go zabić.

- Dobra przepraszam. - skapitulował. - Czekasz na kogoś? - co to za dziwne pytanie?

- Co? -spojrzałam na chłopaka, a on wskazał palcem na innego. Poszłam za wzrokiem błękitnookiego. Przeżyłam w tamtym momencie malutki szok. Wierzyć mi się nie chciało, że on tu był.

- To nie jest ten gej z twojej tapety? - Szymon się zaśmiał, a moje poliki poróżowiały. Nie wiem czy ze wściekłości, że obraża Jimina, czy ze wstydu. Przecież faktycznie mam Parka na tapecie...

- Odczep się. - burknęłam i ruszyłam do Jimina zostawiając blondyna samego przed budynkiem szkoły. - Co ty tutaj robisz? A co jeśli cię rozpoznają? Nie powinieneś tak ryzykować.-choć w głębi duszy cieszyłam się i piszczałam jak pięcioletnie dziecko to denerwowałam się.

- Spokojnie. Fani myślą, że jestem chory i siedzę w hotelu, a nikt inny mnie tutaj nie zna. - uśmiechnął się. -No z wyjątkiem Ciebie. - uśmiechnęłam się i w przypływie chwili go przytuliłam.

- Dziękuję. - szepnęłam.- Jesteś niesamowity.-poprawił mi humor jak nikt. Objął mnie ramieniem.

- Ładnie wyglądasz.-skomplementował mój wygląd. - Co chciałabyś robić? Na co masz ochotę? -powiedziałam, że mam okres i najchętniej bym się położyła. Zaproponował ,żebyśmy pojechali do niego, bo chłopacy wrócą dopiero wieczorem z prób. Sądzą, że jest chory. Przystałam na to choć nie popierałam kłamstwa. W drodze do hotelu próbowałam wytłumaczyć mu co oznacza okres, ponieważ nie wiedziałam jak jest po angielsku ,a co dopiero koreańsku. To było naprawdę dziwne.

***

Włączył telewizor. Leciał akurat mój ulubiony serial. Na sygnale.-Aaa!-krzyknęłam. Cały się wzdrygnął.-Przepraszam, ale to mój ulubiony serial, a nie widziałam ostatniego odcinka. –zaśmiał się.

- O czym jest? - spytał. No tak przecież on nic nie rozumie.

- O lekarzach i ratownikach medycznych. - wyjaśniłam.

- Lubisz takie filmy? - trochę się zdziwił.

- Tak. - jak zawsze wkręciłam się w to kim pragnęłam zostać rok temu.- Chciałabym kiedyś pracować jak oni. - mówiłam.

- Naprawdę? Chcesz być lekarzem?

- Teraz już nie specjalnie. - uśmiechnęłam się. Dopiero teraz dostrzegłam, że ma inny kolor włosów. Ciemnobrązowe prawie czarne, ale dziwnie naturalne.

- Mogę dotknąć twoich włosów? - zabrzmiało to bardzo dziwnie. Zaśmiał się.

- Nie. - nie mógł powstrzymać śmiechu. Oblał mnie rumieniec.

- Co się śmiejesz? - założyłam ręce na krzyż.

- No co się głupio pytasz. - jego oczy zamieniły się w czarne kreski. Śmiał się do łez.- Jesteś jakimś włosofilem? - trzepnęłam go poduszką. Oddał mi drugą. Poleciałam na kanapę.

- Ej! Będę rozczochrana! - krzyknęłam, ale on w ogóle się tym nie przejął. Wstałam i zaczęłam uciekać. Piórka od poduszek były wszędzie. A przede wszystkim w moich włosach. Cała sytuacja musiała wyglądać naprawdę komicznie. W końcu dopadł mnie na schodach. Złapał w talii. To było bardzo miłe uczucie. Miał ciepłe dłonie. Czułam to ,ponieważ bluzka w czasie ucieczki lekko się podwinęła. Odwrócił mnie przodem do siebie. Górował nade mną przynajmniej o głowę. Włożył moje kosmyki za ucho.

-Jesteś bardzo piękna.-powiedział to po polsku z beznadziejnym akcentem. Na bank się zaczerwieniłam i wyglądałam teraz jak burak. 

-Dlaczego ja?-spytałam.-Dlaczego wybrałeś akurat mnie? Nie wierzę ,że znalazłeś mnie na Instagramie. Nie jesteś taki płytki.-uśmiechnął się uroczo ,a ja wiedziałam już ,że wygrałam stopniem czerwoności z pomidorem.

-Na lotnisku zobaczyłem Cię po raz pierwszy. - jak?- Zgubiłaś walizkę, którą otrzymał mój kolega. - skinęłam głową. Zgubiłam ją to prawda. - Ale Ty nie krzyczałaś na obsługę, ani nie denerwowałaś się. Usiadłaś spokojnie ze swoją przyjaciółką i czekałaś. - dotknął mojego polika wierzchnią stroną dłoni. - Przyszedł najprawdopodobniej jej chłopak. Widziałaś jaka jest szczęśliwa go widząc, ale sama cierpiałaś. Dziewczyna chciała z tobą zostać, ale nie miałaś serca ją o to prosić. Z pewnością powiedziałaś ,że sobie poradzisz ,bo zaraz ktoś po Ciebie przyjedzie. Przyjaciółka wyszła z chłopakiem, a ty zostałaś sama. Nikt do ciebie nie dzwonił, nikt po ciebie nie przyjechał, ale z uśmiechem podziękowałaś pani, która znalazła twoją walizkę. - odczytał mnie idealnie, wręcz jakby czytał moje myśli.

- To nie tak... - odezwałam się cicho.

- Myślałem, że ludzie tacy jak Ty nie istnieją i miałem racje. - dotknął mojego podbródka. -  Czuwasz i dbasz o wszystkich tylko nie o siebie.

- Nie prawda. - zabrałam jego rękę i ruszyłam po swoje rzeczy. Ojciec i Jack mówili tak samo, a potem... No później wyglądało to zupełnie inaczej. - Chyba będę się już zbierać...-powiedziałam zdenerwowana.

- Alya... - chwycił mnie za rękę. Trochę się przestraszyłam, bo jego uścisk był mocny.-Pozwól teraz zadbać komuś o Ciebie.

- Nie potrzebuję niczyjej pomocy. - ruszyłam do windy.

- Co się stało? -był zdziwiony.- Co zrobiłem nie tak?

- Nic.-rzuciłam przez ramię.- Po prostu chce już iść do domu.

- Pozwól mi chociaż Cię odwieść. - dogonił mnie.

- Dość się już dzisiaj naraziłeś dla mnie.-uśmiechnęłam się.-Bardzo Ci dziękuję. Dawno nikt nie zrobił dla mnie tak miłej rzeczy. - pochylił się jakby chciał mnie pocałować. - Ale jesteśmy kompletnie różnymi światami i nie chcę żebyś miał przeze mnie problemy. - cmoknęłam go w polik i nacisnęłam guzik w windzie. Był tak bardzo zdezorientowany, że nie zdążył nawet zareagować ,gdy drzwi się już zamykały. W ostatniej chwili spojrzałam w jego oczy. Ciemne i skośne takie o jakich zawsze marzyłam. Wiem, że jest moim ideałem, ale tak będzie po prostu lepiej.

***

Co myślicie o zachowaniu Ayli? Pewnie ma jakąś tajemnicę. Czy Jiminowi uda się zbliżyć do dziewczyny? Czy może już nigdy się nie spotkają?

Dzięki za przeczytanie każda osoba znaczy dla mnie bardzo wiele ;3

BTS-JiminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz