Maknae

740 41 0
                                    

- Hej jak spałaś? - usłyszałam głos Jungkooka. Podniosłam się na łokcie. Leżałam w łóżku Jimina ,przykryta kocem. Spojrzałam na Kookiego.

- Zasnęłam? - spytałam zła na siebie. Chłopak zaśmiał się i oparł o ramę drzwi. Kurde... Paula się pewnie denerwuje.

- Jimin chciał Cię odwieźć do domu, ale usnęłaś mu na ramieniu. - skinęłam głową i usiadłam po turecku. - Paula przyjechała ,bo martwiła się o Ciebie. - złapałam telefon do dłoni. Mimo wszystko odetchnęłam z ulgą, że przyjaciółka wie gdzie jestem.

- Bateria padła. - stwierdziłam. - A gdzie Jimin? - wypełzłam spod koca.

- Poszedł na próbę. - wszedł do środka i założył ręce na krzyż. Mógłby się uczesać, bo każdy z jego czarnych kosmyków sterczał w inną stronę. Przefarbował się. Nawet mu lepiej, stwierdziłam.

- A Ty? - zdziwiłam się. Zaczęłam rozglądać się w poszukiwaniu swoich rzeczy.

- Oszczędzam stopę. - spojrzałam na niego.

- To coś poważnego? - przejęłam się. Pokręcił głową. Przypatrzyłam się jego zabandażowanej stopie. Druga była bosa.

- Ale nie zaszkodzi uważać. - dodał. - Przynieść Ci jakieś ciuszki na przebranie? - spytał. Otworzyłam szafę Jimina. Pusta. Zdziwiłam się.

- Jakbyś mógł... - poprosiłam. Uśmiechnął się i wyszedł z pokoju. Zastanawiłam się chwilę nad tym. Matko musiałam być naprawdę zmęczona. Ale podróż i te emocje to wszystko się we mnie pewnie skumulowało. A wtulonej w Jimina nie trudno mi zasnąć. Wyszłam na korytarz i ruszyłam w stronę salonu. Tam na pewno znajdę ładowarkę. Nie myliłam się. Przy kanapie wisiał biały kabelek. Podłączyłam komórkę.

- Tu jesteś. - zaśmiał się Jungkook. Odwróciłam się.

- Szukałam ładowarki. - uśmiechnęłam się zadowolona, że ją znalazłam.

- To rzeczy Leyli. - podał mi białą tkaninę. - Tylko sukienki. - podrapał się po głowie.

- Dzięki. Mam nadzieję, że się zmieszczę. - uśmiechnął się.

- Nie ma mowy ,że nie. - puścił do mnie oczko i zniknęłam w łazience.

***

- Wow... you look like... so cutee. - odezwał się Jungkook, gdy weszłam do kuchni. Zerknęłam na niego i się zaśmiałam.

- Bawisz się w Jina? - nawiązałam do kiepskich żartów starszego.

- Nie. - zaprzeczył szczerząc się do mnie. - Naprawdę ładnie wyglądasz. - chyba się zarumieniłam ,bo poczułam falę gorąca.

- Co robisz? - podeszłam bliżej. Chciałam pozbyć się tego uczucia. Szukał czegoś w górnej szafce.

- Nie mogę znaleźć kluczy od auta. - wspięłam się na palce ,żeby lepiej przyjrzeć się stercie kluczy. Zza ramienia chłopaka dostrzegłam bryloczek Jimina, a obok niego klucze Jungkooka.

- Tu? - spytałam wskazując palcem miejsce poszukiwanej zguby. Uśmiechnął się do mnie i chwycił je w dłoń.

- Dzięki Smerfetko. - zmierzyłam go chłodnym spojrzeniem. Nalałam sobie wody i ruszyłam do salonu. Usiadłam na kanapie i sprawdziłam jak się ma mój telefon. Odżył. Dochodziła dopiero ósma rano. Odblokowałam komórkę. Jimin napisał.

Od Jimin:

6:01 am
Heyyy tęsknię ,napisz jak tylko się obudzisz

7:13 am
Wstałaś?

7:34 am
Mam nadzieję ,że Maknae dobrze się Tobą zajmie

Uśmiechnęłam się do siebie. Uwielbiam czytać te słodkie wiadomości od niego.

***

- Paula wczoraj trochę się wygadała. - podskoczyłam przestraszona. Kooki mnie wystraszył. Zerkał w mój telefon zza ramienia. Czułam jego perfumy. Mocne i intensywne. Takie jak lubię.

- To znaczy? - usiadł koło mnie.

- Mówiła, ze miałaś bzika na punkcie Jina. - zmarszczyłam czoło. - Na początku...kiedyś tam.

- Mhm. - mruknęłam. - Może, ale to dawno. - faktycznie pierwszy był Jin, ale to było zanim poznałam Jimina. Będę musiała pogadać z Paulą o tym co możeim mówić ,a co lepiej ,żeby zostało między nami dwoma.

- A jednak! - krzyknął i zaniósł się śmiechem. - A czemu mnie tak bardzo nienawidziłaś? - zamarłam. Odłożyłam telefon. Przyjrzałam się chłopakowi.

- Nie znałam Cię. - powiedziałam szeptem. Spoważniał. Poczułam się dość głupio.

- Innych też nie znałaś. - stwierdził. Uciekłam wzrokiem.

- To prawda...

- Więc dlaczego? - zapytał całkiem poważnie.

- Nie wiem... Czułam, że jesteś przeciwnikiem Jimina... - skłamałam.

- Naprawdę? - zdziwił się.

- Nie wiem dlaczego. Po prostu. - to było dawno. Dlaczego o to pyta? - Byłeś najmłodszy i nie wiem wydawałeś się taki... no nie wiem chcącym być najlepszym?

- Wiesz... chciałem być najlepszy w twoich oczach. - zatkało mnie. Chwilę milczeliśmy. Co powinnam powiedzieć?

- Hoseok mi powiedział, że to Ty wziąłeś walizkę. - nawiązałam do pierwszego dnia, w którym rozpoczęła się moja historia z Jiminem.

- Dlatego mnie nie lubisz? - posmutniał.

- Jungkook... przecież wiesz, że Cie lubię. - skinął głową. - Jesteś moim przyjacielem. - dotknęłam jego dłoni. - Jesteś dla mnie ważny. - ścisnął moją rękę i uśmiechnął się szczerze.

- Co tam? - wpadł do pokoju Suga. Wzdrygnęłam się. Za Yoongim wszedł Jimin. Spojrzałam na Jungkooka i od razu puściłam jego dłoń wstając by przywitać się z Jiminem.

***

Dzięki:3

BTS-JiminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz