- Co robis ? - kocham gdy stara się mówić do mnie polsku. Od tygodnia się nie widzieliśmy na żywo. On ma ciągłe próby i nagrania, a ja naukę. Nic się nie zmieniło od wyznania jego uczuć. Byłam mu wdzięczna, że nie dopytywał, ani nie wracał do tamtego dnia. Wolałam, żeby o tym zapomniał. Cieszę się, że nadal rozmawiamy ze sobą jak przyjaciele. Nigdy w życiu nie nazwałabym nas parą. Paulina uważa, że jak zwykle wprowadziłam go w friendzone. "Przecież nie powiedziałaś ,że czujesz to samo. " Sama nie wiem co o tym myśleć, ale układ dobrych przyjaciół mi odpowiada. Choć myślę, że zaczynam też do niego coś czuć...
- Uczę się. - oparłam telefon o ścianę, aby widok był lepszy. Prowadziliśmy wideo rozmowę.
- Cego? - zauważyłam że nie potrafi wymówić ani "sz" ani "cz" ,ale to mnie nie zdziwiło ,a do tego sprawiało ,że był jeszcze bardziej uroczy.
- Genetyki molekularnej. - długo szukałam tej nazwy w necie ,żeby powiedzieć ją po koreańsku.
- Co? - przeczesał włosy. Były mokre więc pewnie dopiero co wyszedł spod prysznica.
- Biologii. - odpowiedziałam, a moje staranie jak zwykle szlag trafił.
- Mhm - skinął głową. Wiem, że go to nie interesuje. - A koreański? - uśmiechnął się. Pokazałam mu kartkę, na której hangulem napisałam Jimin i posłałam mu buziaka. Chwilę się zawiesił. - Ok? - spytałam, bo przestał się odzywać.
- Ok ok. - przytaknął. - Ładnie rysujesz. - dostrzegł swój portret na ścianie. Szybki jest.
- Dzięki. - zaczęłam przepisywać kariotypy do rybosomów.
- To ja? - nie kurde. Wcale nie ty, pomyślałam.
- Tak - zerknęłam na zegar. Za pół godziny mam autobus. Podniosłam się z telefonem i pokazałam rysunki. - To V. To Hoseok...emm...Jin...hmm Yoongi...Jungkook...Namjoon...i Ty. -zaprezentowałam małą galerię ich portretów.
- Nigdy mi tego nie pokazywałaś. - podniosłam wzrok na niego.- Może przyjedziesz do mnie?-zaproponował.
-Mam szkołę. - no może i jest dla mnie ważny, ale nie zostawię Pauliny samej w ławce.
- Tylko jesden raz. - złożył ręce jak do pacierza.
- Mam ważny sprawdzian. -powiedziałam stanowczo. Chciałam się z nim spotkać, ale nie mogę zawalać szkoły.
- Smutny Jimin. - zrobił tą swoją słodką mordkę zbitego szczeniaczka.
***
- Przepraszam Cię. - podszedł do mnie facet po czterdziestce. Miał na sobie garnitur. Spojrzałam na jego twarz. Okrągła ze skośnymi oczami. Zdziwiłam się. Co on chce ode mnie? Kupowałam właśnie coś na obiad dla mnie i Pauliny, bo dzisiaj u mnie nocuje, więc mówiąc szczerze nie miałam ochoty na rozmowę. - Znasz może angielski? - rozejrzałam się dookoła. Szukałam wzrokiem przyjaciółki. To ona lepiej posługuje się tym językiem. Jednak nie mogłam jej dostrzec. Miała stać przy wyjściu, ale zniknęła.
- Aleksandra ,tak? - spytał. Skinęłam głową. - Kim Te-Jun. – podał mi rękę. Uścisnęłam ją. Nadeszła moja kolej do zapłaty. Zapłacił za mnie.
- Proszę mnie zostawić. - powiedziałam stanowczo. Wzięłam zakupy i ruszyłam do wyjścia. Gdzie jest do cholery Paulina?! Ona by wiedziała jak pozbyć się takiego gościa.
- Poczekaj. - dogonił mnie. - Złożyłaś prośbę o przyjęcie do mojej szkoły. - zamrugałam. Skąd on zna polski? - Jestem dyrektorem.
- O Boże... - jęknęłam. - Tak bardzo Pana przepraszam. - pewnie spaliłam cegłę.
- W porządku. To normalne. Jesteś młodą dziewczyną ,a jakiś stary dziad Cię nachodzi ,gdy robisz zakupy. -uśmiechnęłam się nerwowo. - Masz chwilę? - skinęłam głową. Paula chwilę poczeka. Usiedliśmy na ławce w pobliskim parku.
- Więc czytałem w twoim zgłoszeniu, że znasz kilka języków.
- No nie do końca... - szepnęłam. - Umiem język angielski biegle, a hiszpański i koreański podstawę.
- Jesteś bardzo utalentowana. - uśmiechnął się. - Widziałem twoje rysunki.
- Moje rysunki? - zaciekawiłam się.
- Są znakomite. Jednak zanim zaczniesz naukę w mojej placówce, mam dla ciebie pewną propozycję.
- Zostałam przyjęta? - nie mogłam w to uwierzyć.
- Oczywiście, ale mam dla ciebie propozycję. - skinęłam głową i zamilkłam. Moje serce biło niczym dzwon w samo południe. Naprawdę mnie przyjęli! - Mój przyjaciel jest menadżerem pewnego koreańskiego zespołu k-popowego. - pomyślałam od razu o Jiminie. -Jako, że znasz koreański i świetnie angielski. Do tego masz jakieś wyobrażenie o graniu w przedstawieniach lub filmach krótkometrażowych. Widziałem film twojego kolegi.-zarumieniłam się.-Chciałbym, żebyś zagrała w teledyskach do ich nowego albumu. - czy ja śnię?
- Ja? - byłam oszołomiona.
- Tak. – mówił to tak jakby to było jakąś oczywistością. - Jesteś młoda i piękna. Na pewno się im spodobasz.
- Ale bez żadnego castingu? - byłam bardzo zaskoczona.
- Oczywiście, jeśli Ci się to spodoba.
- To byłby zaszczyt. - uśmiechnęłam się.
- Bardzo mnie urzekłaś swoją osobą. Jeśli wszystko co napisałaś o sobie w podaniu okażę się prawdą to będziesz jedną z moich najlepszych uczennic.
-Tak bardzo dziękuję. Jestem niezmiernie wdzięczna. - czułam się jak w śnie.
- Podziękujesz mi kiedy zostaniesz absolwentką mojej szkoły. - uśmiechnęłam się.
-Bardzo dziękuję.
Wciąż nie mogę uwierzyć w słowa tego faceta. Czy to w ogóle realne? Wszystko opowiedziałam Paulinie, która najpierw wyzwała mnie, ale gdy dowiedziała się o powodzie mojego zniknięcia zamilkła. Nie była do końca przekonana o czystości intencji Dyrektora, ale czułam ,że jest ze mnie dumna.
***
Na dzisiaj to już chyba tyle z życia Ayli.
<3
Dziękuję, że czytacie ;3 będę chyba tak już dziękować zawsze ,bo naprawdę każde wyświetlenie sprawia mi wiele przyjemności ^^

CZYTASZ
BTS-Jimin
Fanfiction🎖#1 jungkook - 22.01.2021 🎖#3 hoseok - 18.05.2022 🎖#3 namjoon -3.03.2023 🎖#5 jimin - 7.10..2019 🎖#5 jin - 18.10.2021 🎖#3 idol - 24.02.2022 🎖#21 friendship - 08.07.2019 Czy zwykła nastolatka, która nie jest Azjatką ma szansę być ze sławnym ido...