- Czyli mówisz, że on Ci to wszystko załatwił? - Paulina siedziała na przeciw mnie w naszej ulubionej kawiarni. Tej samej , w której poznałam Tae i spotkałam się z Jiminem. Jutro jest wigilia, a ja mam okropny humor. i do podjęcia dwie trudne decyzję .
- Tak. - skinęłam głową.- Razem z ojcem. - jesteśmy tutaj już chyba drugą godzinę. Trochę zajęło mi opowiedzenie całej historii. Przyjaciółka była tym zdziwiona. "Jak facet może aż tak się starać?"
- Nie żebym go broniła...Ale no niby chciał dobrze. - zmroziłam ją wzrokiem.
- Czyli co? - warknęłam. - Mam tak po prostu udawać, że nic się nie stało? - założyłam ręce na piersi.
- Tego nie powiedziałam. - zaprotestowała. - Ale na pewno chcesz zrezygnować z tej szkoły? - martwiła się.
- Nie wiem... - przyznałam szczerze. - Mam czas do naszego wyjazdu. - powiedziałam.
- Jakiego wyjazdu? - zdziwiła się.
- Lecimy w twoje urodziny do Korei. - zrobiła wielkie oczy.
- Żartujesz Ty sobie ze mnie? - nie wierzyła. Pokręciłam głową.
- Nie. - uśmiechnęłam się. - Lecimy na dziesięć dni do Seulu do chłopaków.
- O kurwa...i mówisz mi to dopiero teraz?! - wstała i mnie przytuliła. Chociaż raz to nie ja jej dziękuję. - Lecimy do Seulu w moje urodzin! - cieszyła się i zajęła z powrotem swoje miejsce. Cały czas się uśmiechała.
- Nie ma sprawy. - zaśmiałam się.
- No wszystko fajnie i w ogóle... - zmieniła ton. - Ale co zrobisz z Jiminem? - wróciła na ziemię. Niestety.
- A co powinnam? - spytałam prawie błagając o poradę.
- Mnie się pytasz? - spojrzała pobłażliwie. No tak. Ona nie pomoże w tej kwestii.
***
- Nadal się nie odezwała? - usiadł koło mnie Hoseok. Powiedziałem mu o wszystkim co wczoraj zaszło. Wiedział o tym , choć pierwszy domyślił się Namjoon.
- Co ja mam teraz zrobić? - spojrzałem na przyjaciela. Był bezradny tak jak ja. - Przecież nie wrócę się do Polski.
- No nie ma mowy! - J-hope aż wstał z przerażenia, że coś takiego mogło mi przyjść do głowy.
- Spokojnie. - uspokoiłem go. - Nie mam w planach lotu do Polski. - skinął głową. - Ale w najgorszym scenariuszu będę do tego zmuszony. - patrzył na mnie osłupiały.
- Czy ty się człowieku słyszysz? - puknął mnie w czoło. - W sylwestra mamy występ w Tokio. - przypomniał.
- Hyung nie tak miało być. - kurde no nie tak! Nie miała się dowiedzieć. Nie sądziłem ,że jej tata o tym powie. Myślałem, że zachowa to dla siebie. Wiedziałem od początku ,że z nim coś nie tak, ale no kurde.
- A może niech Jin spróbuje z nią pogadać? -zerknąłem na niego. Wczoraj próbowaliśmy z telefonu Hoseoka ,ale nie odbierała. Wie, że się przyjaźnimy.
- Jin? -zakpiłem. - Przecież nie odbierze od niego tak jak od Ciebie. - przewrócił oczami.
- Ale Seok-jin i Alya się przyjaźnią. - upierał się.
- Hoseok - chwyciłem go za ramię zanim zawołał Jina. - Ona nie jest głupia. - pokręciłem głową.
- No wiem wiem...
***
Dziękuję ;3
Zostaw po sobie ślad <3
CZYTASZ
BTS-Jimin
Fanfiction🎖#1 jungkook - 22.01.2021 🎖#3 hoseok - 18.05.2022 🎖#3 namjoon -3.03.2023 🎖#5 jimin - 7.10..2019 🎖#5 jin - 18.10.2021 🎖#3 idol - 24.02.2022 🎖#21 friendship - 08.07.2019 Czy zwykła nastolatka, która nie jest Azjatką ma szansę być ze sławnym ido...