Home

738 44 0
                                    

- Przepraszam... - pisałam tekst wiadomości do Jimina. - Nie, nie,nie! - usunęłam wyraz i przypadkiem wybrałam połączenie. Po dosłownie sekundzie chłopak odebrał.

- Już myślałem, że nie zadzwonisz. - usłyszałam po drugiej stronie słuchawki.

- Przepraszam... - wydukałam. Westchnął.

- W porządku? - zmienił ton głosu z wkurzonego na przejętego.

- Trochę mnie to wszystko przeraża. - szepnęłam wcześniej upewniając się czy nikt mnie nie podsłuchuje. - Hayley ciągle rozmawia przez telefon, a Tania zachwyca się co rusz nowymi postami, artykułami czy wywiadami...

- A Ty? - spytał.

- Siedzę w pokoju próbując skupić się na projekcie, ale wciąż odtwarzam w myślach to jak powiedziałeś, że jestem twoją dziewczyną. - zaśmiał się.

- Tęsknię za Tobą, wiesz? - uśmiechnęłam się mimowolnie.

- Ja za Tobą też Jiminie. - miałam ochotę go teraz mocno przytulić.

- Hoseok mówił mi, że potwierdziłaś w poście prawdziwość moich słów. - przytaknęłam. - Chcesz udzielać wywiadów?

- A powinnam? - sama nie wiem.

- Nie musisz. - stwierdził. - Ale na pewno chciałbym żebyś pokazała się ze mną na lotnisku ,gdy będziemy lecieć w trasę. - czułam, że się uśmiecha. - Bo to już obiecałem fanom.

- Nie ma sprawy. - zaśmiałam się. - To będzie czysta przyjemność.

- Kocham Cię. - powiedział nagle po polsku.

- Ja Ciebie też. - odparłam w swoim ojczystym języku.

- To Ayla? - odezwał się Jin. Jimin przytaknął i najprawdopodobniej przekazał starszemu komórkę. - Będziesz musiała nauczyć nas mówić po polsku ,bo wracamy do Warszawy.

- Jak to? - zdziwiłam się.

- Normalnie. - zachichotał. - Jednym z krajów trasy jest także Polska ze względu na Tanię i Ciebie...ale bardziej Ciebie.

- Naprawdę?

- Tak.

***

- Już ochłonęłaś? - zobaczyłam w kamercę Paulinę. Odwróciłam wzrok. - Hayley tak na Ciebie narzeka, a wiesz jak ja reaguję jak ktoś narzeka na Ciebie.

- Wiem...

- Ale tym razem przesadziłaś. - stwierdziła. - Nie odezwałaś się do nikogo plus wydzierasz się na każdego. - miała słuszność. Nie powinnam się tak zachowywać.

- Masz rację. - przyznałam.

- Zawsze ją mam. - dodała jak zwykle.

- Przepraszam. - skinęła głową

- Kiedy wracasz? - spytała.

- Chce wziąć urlop dziekański. - zdziwiła się. Popatrzyła na mnie chwilę zastanawiając się nad tym co powiedzieć.

- Jesteś pewna? - pokręciłam głową. Westchnęła ciężko. - No dobra. Pogadamy o tym jak wrócisz. A jak projekt? - zmieniła temat.

- Kończę. - zmarszczyła czoło. - Jest słaby, ale powinnam przejść.

- Okej. - była wyraźnie niezadowolona moim podejściem. - Po prostu wróć ,okej?

- Coś się stało? - zapytałam. Jej ton trochę mnie zaniepokoił.

- Nie. - stanowczo zaprzeczyła. Zbyt stanowczo. Powiedziałabym ,że nawet podejrzanie. - Po prostu wolę Cię mieć przy sobie. - uśmiechnęłam się.

- Kocham Cię, wiesz? - wyszczerzyłam się.

- Wiem. - przewróciła oczami. - To jutro się widzimy? - przytaknęłam.

- Ucałuj Tingę. - poprosiłam i rozłączyła połączenie.

***

- Myślałam, że chociaż do piątku tu będziemy. - powiedziała Hayley pakując swoje ubrania do walizki. - A tu proszę. Trzy dni i go home. - westchnęła niepocieszona.

- W końcu zobaczę się z Joonem. - ucieszyła się Tania i tak jak ja stała już w korytarzu. Zwarta i gotowa do wyjścia.

- Wiecie, że paparazzi będą na was polować i łazić gdziekolwiek nie pójdziecie. - mówiła to już po raz setny. Próbowała nas przekonać do zostania. Kompletnie nie wiedziałam dlaczego. - Koniec spokojnego życia.

- Pokłóciłaś się z Pauliną, tak? - wzięłam się w końcu na odwagę. Podejrzewałam to już od wczoraj, ale nie miałam dostatecznych powodów. Zmierzyła mnie morderczym wzrokiem.

- To ja... pójdę jeszcze sprawdzić szafki w łazience. - stwierdziła Tania i uciekła do łazienki. Dobrze wyczuła właściwy moment by się ulotnić. Podeszłam bliżej do Hayley. Wyprostowała się.

- Tak. - rzuciła.

- O co poszło? - wiedziałam ,że coś jest nie tak już wczoraj. Paulina coś ukrywała i strasznie chciała żebym już wróciła, a zazwyczaj nie narzeka gdy znikam na parę dni. Może przecież wtedy zapraszać Minho do woli. No i robić co tylko chce nie przejmując się mną.

- O Ciebie. - założyła ręce na krzyż. Trochę mnie przestraszyła. - A dokładniej o to, że ja nie chce jechać w trasę BTS.

- Myślałam, że chcesz. - zdziwiłam się jej słowami. Było to umówione ,że jedziemy w cztery. - A Paula co na to?

- Że chcę ją skłócić z Tobą. - było jej głupio o tym mówić. Widziałam, że jest zła na siebie, że się zdradziła.

- Ale...

- Wiesz ona ma tylko Ciebie no i mnie... - stwierdziła. - Ciebie traktuję jak swoją rodzinę.

- Ja ją tak samo traktuję. - odezwałam się.

- Dlatego... nie chcę jej psuć wyjazdu z Tobą. - to mnie zaskoczyła.

- No ,ale co Ty mówisz? - obruszyłam się. - Ona chce żebyś jechała.

- Ale ja nie chcę. - warknęła. - Nie mam zamiaru pokazywać publicznie jak jestem o Ciebie zazdrosna.

***

Dzięki:3

"Boy with luv "^^

BTS-JiminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz