- Zjemy coś i wracamy do pracy. - Namjoon usiadł przy stole w kuchni. Tae mierzył wzrokiem dziwnie Sugę, który miał minę jakby chciał kogoś zabić. Coś między nimi zaszło.
- Ładnie Ci w sukience. - szepnął Jimin całując mnie w polik. Uśmiechnęłam się.
- A gdzie Hoseok i Jin? - spytał Jungkook. Faktycznie brakowało tej dwójki.
- Hope uczy Jina kilku kroków. - odparł lider. - Za chwilę powinni przyjść. - skinęliśmy głowami.
- Pójdę się odświeżyć i zaraz wracam. - rzucił Jimin przez ramię i zniknął w korytarzu. Za nim bez słowa odzewu ruszyli do swoich pokoi Tae i Yoongi.
***
- Ayla - zwrócił się do mnie Nam. - Hayley dzwoniła do mnie. - podeszłam bliżej niego. - Rozmawiała z Chanem. - usiadłam przy stole, Kooki dosiadł się koło mnie. - Paula zrezygnowała z trasy. - nie zdziwiło mnie to. Chociaż i tak poczułam ukłucie w sercu. Mimo to cieszę się, bo to znaczy ,że pogodziła się z Hayley. Muszę porozmawiać z przyjaciółką i to tak poważnie jeśli mamy się nie widzieć przez kilka tygodni. Przecież jesteśmy teraz dla siebie jedyną rodziną. - Jutro wylatujemy z Incheon z samego rana. - słuchałam go uważnie. - Dlatego Hayley z naszymi ochroniarzami zajmą się dzisiaj Tobą. Stylistki postarają się dobrać twój strój pod nasz.
- Dobrze. - zgodziłam się. Co jeszcze można dodać?
- Byłoby też świetnie gdybyś dzisiaj nie nocowała u nas. - poczułam falę gorąca. Przecież nie zamierzałam dzisiaj spać u Jimina. Coś musiało się stać. Joon nigdy nie jest ,aż tak chłodny. Pierwszy raz się tak do mnie odzywa. Dziwnie się czuję. - Nie chce niepotrzebnych spekulacji na temat waszego związku. - Jungkook chciał coś powiedzieć, ale starszy go uciszył. - Leyla także dołączy do nas dopiero na lotnisku.
- Masz racje. - przyznałam z wielkim bólem serca. Nie cierpię czuć się winna, gdy zrobię coś niezależnego ode mnie. Zadzwonił jego telefon, który wybawił mnie od kolejnych ciosów. Odebrał. Po odpowiedziach rozpoznałam, że rozmawia z Hayley. Spojrzałam na Kookiego. Przyglądał się nam przez cały czas.
- Ma zły dzień. - szepnął młodszy. Westchnęłam smutno.
- Już przyjechała. - odezwał się Nam. - Zbieraj się. - polecił mi. Wstałam i ruszyłam do pokoju Jimina by zabrać swoje rzeczy i się z nim pożegnać.
- Mogę jechać? - Maknae spytał lidera, a ja zatrzymałam się. Ukryłam się za ścianą.
- Lepiej zostań. - powiedział Joon i podniósł się. Chciałam wznowić chód ,ale młodszy się odezwał. Nie powinnam podsłuchiwać, ale coś sprawiało ,że czułam iż powinnam usłyszeć ich rozmowę.
- Opowiem jej jak to wygląda i gdzie lecimy. Jak powinna się zachowywać. - bronił się.
- Nie nadużywaj zaufania Jimina. - pouczył go lider.
- Niczego nie nadużywam. - warknął. - Korzystam tylko z okazji.
***
- Okazji? - spytałam sama siebie szeptem. Zdziwiłam się. Co mógł mieć na myśli?
- Ładnie to tak podsłuchiwać? - stanął przede mną Suga.
- Yoongi... - przestraszył mnie. Oparł się ręką o ścianę zagradzając mi tym samym drogę ucieczki. Uniósł prawą brew do góry.
- Suga. - poprawił mnie. Nie miał widocznie humoru. Jak każdy z nich. - Nie ma twojej przyjaciółki więc Ty posłuchaj mojego nowego kawałka. - wciągnął mnie do swojego pokoju. Byłam tu chyba raz? Rozejrzałam się dookoła. Płyty, plakaty i dominacja czarnego koloru. Na biurku ogromna konsola i monitor.
- Muszę jechać z Hayley... - wręczył mi do ręki odtwarzacz MP4.
- Posłuchaj, bo to ważne dla mnie. - zdziwiłam się, ale wzięłam urządzenie. - Teraz możesz iść. - pozwolił mi wyjść. Ruszyłam niepewnie w stronę drzwi. - Ayla... - odwróciłam się do niego przodem. Rzadko ze mną rozmawia. Prawie nigdy nie zwraca się do mnie po imieniu. Nie prosi o posłuchanie jego muzyki. Jako jedyny jest najdalej i trzyma się na dystans.
- Coś się stało Suga? - spytałam przejęta. To niepodobne do niego.
- Po prostu przeraża mnie to wszystko. - zrobił kilka kroków w moją stronę. - Boję się, że się nam nie uda. - nie patrzył w moje oczy. Starał się za wszelką cenę uciec wzrokiem. - A co gorsza, że mi się nie uda. - podeszłam do niego. - Nie ważne. - zmienił zdanie. Znów próbował stać się nieczuły i taki jakby nic go nie obchodziło. - Udaj ,że nic nie mówiłem.
- Yoongi... - przytuliłam go. Stał sztywno. Czułam ,że nie wie co zrobić. - Masz wielki talent. - powiedziałam. - Wydałeś swój album. Kto jak kto, ale Agust D nie da rady? - w końcu poczułam ,że obejmuje mnie delikatnie. - Przepraszam...bo wiem, że w jakiejś części rozpad zespołu to moja wina. - odsunęłam się od niego.
- Jesteś dziwna. - choć mogłoby się wydawać, że nie było to miłe. To w jego ustach brzmiało to nadzwyczaj przyjemnie. - Naprawdę nie wiem dlaczego wybrałaś sobie akurat nas.
- Was? - nie rozumiałam co chce przez to powiedzieć.
- Nigdy nie mogłem zrozumieć dlaczego dziewczyna jak Ty wybiera życie na drugim końcu świata z siódemką Koreańskich idoli. - usiadł na łóżku. Spojrzałam na jego ciemny odrost. Potem na niewymalowaną twarz. Na jego totalnie skośne oczy. - Przecież jesteśmy do bani.
- Może dlatego ,że to wy wybraliście mnie?
- Każdy z nas choć przez chwilę chciał byś wybrała kogoś innego niż Jimina. - przycupnęłam przy nim.
- Suga...
- Dla każdego z nas jesteś ważna i to jest najgorsze. - spojrzał w moje oczy. - Teraz mogliśmy się Tobą dzielić, ale za parę tygodni...
- Nadal będę przy was. - powiedziałam.
- Nie. - zaprzeczył. - Będziesz tylko dla Jimina.
***
>.<
Dzięki :3

CZYTASZ
BTS-Jimin
Fanfiction🎖#1 jungkook - 22.01.2021 🎖#3 hoseok - 18.05.2022 🎖#3 namjoon -3.03.2023 🎖#5 jimin - 7.10..2019 🎖#5 jin - 18.10.2021 🎖#3 idol - 24.02.2022 🎖#21 friendship - 08.07.2019 Czy zwykła nastolatka, która nie jest Azjatką ma szansę być ze sławnym ido...