Slanted eyes

1.1K 56 4
                                        

- Nie wierzę ,że twoja matka puściła Cię tylko ze mną do Korei. - zaśmiała się Paulina patrząc na chmury. Lecimy już drugą godzinę i nudzi nam się w cholerę, a jeszcze jakieś dziesięć.

- Też się zdziwiłam, ale wie chyba ,że to moje marzenie. - skinęła głową.

- Będzie zajebiście. - uśmiechnęła się obserwując widoki przez okno. Długo kłóciłyśmy się o to ,która siedzi przy oknie. Oczywiście przegrałam...

- Nie mogę się doczekać. - chwyciłam ją za rękę. - Całe dziesięć dni razem w Seulu! - piszczałam zachwycona.

- Co prawda będą tam twoi chłopcy. - dodała mniej zadowolona.

- Ej, ej - szturchnęłam ją. - Tylko jeden. - mówiłam o Jiminie.

- Mhmmmm - spojrzała na mnie pobłażliwie. - Lepiej dla Ciebie ,żeby mieli jakieś ładne wizażystki czy stylistki. - uśmiechnęłam się.

- A mówiłam Ci o tym jak Jimin był zazdrosny o Marcusa? - zapomniałam jej kompletnie o tym powiedzieć.

- Oh...Kolejny ship roku. - przewróciła oczami. - Czy w końcu ja też znajdę kogoś takiego?

- Nie martw się. Zrobimy casting. - puściłam do niej oko i już wiedziałam ,że to będzie niezapomniany wyjazd.

***

- Denerwuje się trochę. - przyznałam się Paulinie ,gdy razem z walizkami szłyśmy w ustalone miejsce spotkania z Hoseokiem i Jinem. Chcieliśmy uniknąć niepotrzebnych plotek i zdjęć. Tachałyśmy te torby prawie na sam koniec parkingu. Paulina zmówiła już za chłopaków litanię przekleństw. Na pewno ucieszyliby się słysząc te "czułe słówka" dziewczyny.

- Ta, ta no świetnie. - w ogóle mnie nie słuchała. - Jak tylko ich zobaczę to kurwa będą mnie błagać...

- Widzę ich. - przerwałam jej. Mój głos był mniej wyraźny niż zwykle ,bo miałam założoną maseczkę. Przyjaciółka tak samo. Hobi i Jin kazali nam je ubrać, abyśmy były nierozpoznawalne. Sami też byli zamaskowani, że ledwo było widać ich oczy. Ale od razu ich rozpoznałam. Stali jak takie sierotki Maryśki. Bali się ,że ktoś ich zauważy.

- To niech tu kurwa podejdą i wezmą te walizki. - syknęła. Zaśmiałam się, a Jin podszedł.

- Aish... dłużej się nie dało? - Paula spiorunowała go spojrzeniem.

- Nie, nie dało. - powiedziałam już także wyczerpana. Wziął moją torbę, a Hoseok przejął walizkę Pauliny.

- Dobrze was widzieć. - ucieszyli się obydwoje, ale ze względu bezpieczeństwa nie mogliśmy się przywitać.

***

- Ej widzieliście gdzieś Hoseoka? - wpadłem do salonu. Wszyscy zebrali się jak na jakieś ważne spotkanie. Każdy ubrany dosyć odświętnie. Ubrani w różne koszule siedzieli na sofie wyraźnie czegoś oczekując. Zacząłem się zastanawiać, czy o czymś nie zapomniałem. Szybko przypomniałem sobie daty urodzin przyjaciół. Nie no to na pewno nie to. Najprędzej ma J-hope, ale to dopiero w lutym. Mamy jakiś wywiad?

- Pojechał z Jinem załatwić coś z Chanem. - odparł Nam.

- Ok... - skinąłem głową. - Na co czekacie? - spytałem. Totalnie nic nie przychodziło mi do głowy. -Co to za okazja? - Tae się zaśmiał.

- Ubierz się w coś lepszego. - poradził Suga. Spojrzałem na siebie. Mamy dzisiaj wolne, więc ubrałem dresy i bluzę.

- Po co? - nie rozumiałem. - Nie mam dla kogo się stroić. - powiedziałem. Nie będę mógł nawet dzisiaj pogadać z Alyą na czacie ,bo jedzie z mamą i Julką w góry i nie będzie miała zasięgu przez kolejne dni.

- Żebyś się nie zdziwił. - zakpił Jungkook. Zmierzyłem ich podejrzliwie wzrokiem. O co tu chodzi?

- Jesteśmy! - usłyszałem radosny głos Hoseoka. No wreszcie wrócił. Będę miał komu jęczeć.

- Ale mamy niespodziankę. - wszedł Seok-jin zasłaniając za sobą kogoś. W pierwszym momencie pomyślałem, że to może rodzeństwo ,któregoś z nas. Hoseok wszedł drugi i za nim także ktoś stał. Mieli ubrane puchowe kurtki ,więc oprócz nóg nie było nic widać. Reszta chłopaków podniosła się z kanapy. Śmiali się. Czułem się jak kretyn. Czy tylko ja nie wiem kim są te osoby?

***

Patrzyłam na Paulinę. Przyklejona do pleców Hoseoka powstrzymywała wybuch śmiechu. Chociaż także miałam problem z opanowaniem radziłam sobie lepiej niż brązowooka.

- Aish... - westchnął Jin. Stałam za jego plecami. Było mi strasznie zimno. Nie sądziłam ,że w Korei jest tak zimno! Chłopak miał puchową i grubą kurtkę, a ja tylko nędzny płaszczyk. Na szczęście znajdowaliśmy się już w dormie, w którym było ciepło nadal trzęsłam się z zimna.

- Mogłeś się jakoś ubrać. - domyśliłam się, że mówi do Jimina. Matko jak ja chciałam już go zobaczyć! Strasznie się niecierpliwiłam. Paula spojrzała na mnie. Jej wzrok mówił więcej niż litania przekleństw. Miała ochotę się już po prostu położyć. Hoseok się wzdrygnął.

- Dobra!- przerwał Hobi. - Kończ Hyung ,bo już jestem atakowany. - zaśmiał się i zaczął masować miejsce , w które uszczypnęła go moja przyjaciółka. Uśmiechnęłam się do niej w podzięce. Chłopcy się odsunęli wystawiając nas na pastwę pięciu par skośnych oczu.

***

Nie mogłam się powstrzymać z dodaniem "skośnych" w ostatnim zdaniu XD <3

Dzięki ,że czytacie! :3

BTS-JiminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz