She's my best friend

787 45 0
                                    

- No i jak było na romantycznym wypadzie? Już się oświadczył? - zachichotała Paulina, gdy siedziałyśmy w naszej ulubionej restauracji. Wczoraj wieczorem wróciliśmy z Jiminem z Busan. Spędziliśmy piękny weekend. Od czasu rozmowy na plaży nie poruszyliśmy ani razu tamtego tematu i to chyba sprawiło, że było tak fajnie.

- Jego mama jest naprawdę cudowna. - przyznałam. Kobieta w dzień wyjazdu przyszła do mnie, aby porozmawiać w cztery oczy. Chciała dowiedzieć się jakie mam plany, podejście do życia... No i oczywiście zamiary co do jej syna. Czy to co nas łączy jest prawdziwe? Czy nie przeszkadza mi jego sława? Oczywiście odpowiadałam, że w stu procentach jesteśmy w sobie zakochani, a sława to sława. Była ,gdy się pojawiłam i pewnie długo, długo jeszcze będzie. Pani Park naprawdę mnie zachwalała i dziękowała, że wspieram Jimina. To jest naprawdę namlisza i  najukochańsza Koreanka ,którą poznałam. Kiedy wsiadałam już do samochodu przyszedł nawet ojciec chłopaka. Pożegnał się ze mną i przeprosił za swoje zachowanie, mówiąc: "Myliłem się co do Ciebie, przepraszam. " Jego słowa znaczyły dla mnie więcej niż wszystkie miłe zdania jego żony. Myślałam, że gość mnie znienawidził i ta sprawa jest już przegrana. Na szczęście mile się zaskoczyłam. Ten weekend naprawdę długo zapadnie w mojej pamięci.

***

- Ola no opowiedz coś. - zaśmiała się. Wyjątkowo rozmawiałyśmy po polsku. Chyba stęskniłyśmy się za ojczyzną. - Zawsze nawijasz jak katarynka, a dzisiaj co? - dźgnęła mnie widelcem w rękę. Spojrzałam na nią.

- Nie wiem o czym mówić. - stwierdziłam. - Po prostu spędziliśmy kompletnie inaczej czas i podobało mi się. - uśmiechnęłam się.

- That's all? - spytała po angielsku. Wzruszyłam ramionami.

- Martwię się. - westchnęłam i oparłam łokcie na stole. Uniosła brwi ze zdziwienia.

- O co? - kompletnie zmieniłam atmosferę rozmowy.

- Wiesz ,że za tydzień lecimy do Polski. - przypomniałam jej.

- Ja też? - zapytała kompletnie zaskoczona.

- Pytałam Cię ,gdy rezerwowałam bilety. - teraz to ja przeżywałam szok. Jak może nie pamiętać tak ważnego wydarzenia?

- Myślałam, że lecisz z Jiminem. - odjęło mi mowę. - Ja dwudziestego trzeciego lecę razem z Hayley do Chicago.

- A ja? - poczułam się odstawiona w kąt. - Mówiłam Ci, że Jimin przygotowuje się do trasy i nie może lecieć. - powiedziałam lekko pretensjolanie. - Pytałam i się zgodziłaś.

- Ale ja nie widzę problemu. - założyłam ręce na piersi. - Przecież sama też możesz polecieć.

- Aha. - prychnęłam. - No dzięki. - wstałam zostawiając jej pieniądze na stole i wyszłam. Poczułam się okropnie. Myślałam, że zawsze będę najważniejsza...

***

Zadzwonił mój telefon,gdy pokonywałam właśnie drogę na przystanek metra. Odebrałam błyskawicznie. Pod wpływem emocji staje się bardzo gwałtowna.

- Halo? - odezwałam się nieprzyjemnie.

- Nie gryź. - usłyszałam głos kapitulacji Jimina. - Co się stało? Gdzie jesteś?

- Na mieście. - powiedziałam.

- Słyszę, ale gdzie dokładnie? - dociekał.

- Czy to istotne? - burknęłam.

- Okej. Rozumiem. - westchnął. - Co się stało?

- Paulina jedzie sobie z Hayley do Chicago na święta, a miała lecieć ze mną do Polski! - wybuchnęłam i nastała chwila ciszy.

- A ustalałyście to już wcześniej?

- No tak, ale ona uważa, że w planach było, że lecę z Tobą. - odparłam zirytowana.

- A było? - spytał zaskoczony.

- Nie? - miałam ochotę się rozłączyć. - Kończę.

- Poczekaj. - powstrzymał mnie. - To twoja przyjaciółka. Wiem, że może troszkę Cię teraz zawiodła, ale przyznaj szczerze: gdybyś miała lecieć ze mną na święta do Chicago, a z nią do Polski to co byś wybrała?

- No jasne ,że Ciebie... - zastygłam. - Eh...Masz rację. - przyznałam.

- Cieszę się, że pomogłem. - zaśmiał się. - Wpadnę po Ciebie tak o siedemnastej, bo powinniśmy uwinąć się z próbami. - zerknęłam na zegarek. Za dwie godzinki. Zdążę się jeszcze przebrać.

- Ostrożnie tylko. - poprosiłam.

- Nie martw się. - poradził.

- Dzięki Jiminie. - uśmiechnęłam się i zakończyłam połączenie.

Przeszłam jeszcze kilka metrów chodnikiem i zawróciłam. Nie mogę być przecież taką egoistką. To moja przyjaciółka.

***

Przepraszam za te odstępy czasowe, ale naprawdę brak mi wolnej chwili :c

Dziękuję wszystkim nowym osóbkom , bo tak owych sporo się pojawiło. *o*

Oczywiście jestem bardzo wdzięczna stałym czytelnikom. ^^
Dzięki wam pisze <3

Dzięki :3

BTS-JiminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz