Parents

806 47 0
                                    

- Jimin boję się. - powiedziałam, gdy chłopak zaparkował na podjeździe jednego z domów jednorodzinnych. Ładny i jasny domek znajdował się na obrzeżach miasta.

- Hej będziesz tam ze mną. - chwycił mnie za rękę. Zatopiłam sie w jego ciemnych oczach. - Nie pozwolę Cię nikomu skrzywdzić. - obiecał. Uśmiechnęłam się. Wysiedliśmy.

***

Chciałam wziąć torbę z tylnego siedzenia, ale ktoś otworzył drzwi wejściowe. Odwróciłam się i zaobserwowałam wymianę paru zdań Jimina z najprawdopodobniej jego mamą. Były po koreańsku, ale nie bardzo je zrozumiałam. Jimin mówił, że dialekt Pusan jest trudny, ale że aż tak niezrozumiały?

- Dzień dobry. - ukłoniłam się przed kobietą niskiego wzrostu. Gdybym zdjęła buty byłabym jej wysokości. Od razu dostrzegłam podobieństwo oczu matki i syna.

- Witaj. - uśmiechnęła się i uściskała moją dłoń. - Słyszałam, że tak się u was wita. - odpowiedziała na moje zaskoczenie. Faktycznie w Korei nie ma zwyczaju podania sobie dłoni na powitanie.

- Ah tak tak - uśmiechnęłam się. - Jestem Alya. - przedstawiłam się.

- Jesteś jeszcze piękniejsza niż na zdjęciach. - to Jimin mnie im pokazywał? O matko... Podziekowałam skromnie. Nie za wiele wiem o jego rodzicach. Mało o nich mówił. - Jimin weź proszę torby, a ja oprowadzę Ayle. - zerknęłam na chłopaka. Uśmiechnął się i mi pomachał. Łał tutaj nie jest gwiazdą.

***

Kobieta wprowadziła mnie do przestronnego pokoju z dużym łóżkiem i szafą. Dominowały w nim barwy szarości.

- To pokój brata Jimina. - oznajmiła. - Ale już w nim nie mieszka więc możesz czuć się jak u siebie. - jejku jaka ona jest miła.

- Bardzo Pani dziękuję. - ukłoniłam się.

- Oh wiem ,że w twoim kraju panują inne tradycje. - skinęłam głową. - Bardzo doceniam twoje gesty.

- Jestem wdzięczna za gościnę. - zaśmiała się.

***

- Jesteś głodna? - do środka wszedł Jimin. Całe szczęście, bo zaczynało być sztywnie. Spojrzałam w jego stronę. Zdążył się już przebrać w dresy i pościągać prawie całą biżuterię. Lubię go w takiej wersji. Bez makijażu. Taki naturalny i męski.

- Jak ty się prezentujesz przy naszym gościu? - zbeształa go mama. Zrobił minę pełną zdziwienia. - Idź się natychmiast porządnie ubrać. - nakazała. - Nie będziesz przy tak uroczej dziewczynie chodził w dresie. - musiałam powstrzymać się od wybuchu śmiechu. Tak to tylko ja lub Nam się do niego zwracaliśmy.

- Mamo ,ale Ayla często mnie tak widuje... - kobieta obrzuciła go okropnym spojrzeniem. - Zaraz się przebiorę. - zapewnił i zbliżył się do mnie.

- To ja zajmę się kolacją. - stwierdziła mama Jimina i wyszła z pokoju. Ma kobieta wyczucie.

- W porządku? - objął mnie w talii.

- Twoja mama jest bardzo miła. - przyznalam. - Naprawdę jestem zaskoczona jej tolerancją. Myślałam że będzie pełna uprzedzeń. - zaśmiał się.

- A rozumiesz ją? - zatroszczył się.

- Tak, ale to chyba dlatego, że ja bardzo staram się ją zrozumieć, a ona stara się bym ja ją zrozumiała. - pocałował mnie delikatnie.

- Cieszę się, że jesteś tu ze mną.

***

Usiedliśmy do stołu. Obok drobnej Koreanki stał mężczyzna z surowym wyrazem twarzy. Podeszłam do niego razem z Jiminem.

- Tato chciałbym Ci przedstawić Ayle. - chłopak wskazał mnie.

- Bardzo miło mi Pana poznać. - skłoniłam się. Mężczyzna spojrzał na mnie. Przejechał mnie wzrokiem wzdłuż i wszerz.

- Mówi po koreańsku czy wyuczona? - zapytał chłodno. O kurczę. To nie było miłe.

- Potrafię mówić po koreańsku proszę Pana. - odparłam i Jimin kazał zająć mi miejsce koło jego mamy, a sam usiadł naprzeciwko.

- Skąd pochodzisz? - tata Jimina zadał pytanie nawet na mnie nie patrząc. Jest dość niegrzeczny.

- Z Polski ...Środkowej Europy. - dodałam.

- Wiem gdzie leży Polska. - odparł. Chyba za mną nie przepada. - Widziałem Cię kilka razy w telewizji. - podniósł wzrok znad talerza. - Też bawisz się w gwiazdę? - to pytanie zbiło mnie z nóg. - Jedna już taka była co myślała, że wystarczy tylko ładna buźka. - dobra to mnie zabolało.

- Alya studiuje architekturę na Uniwersytecie Seulskim. - odezwał się Jimin. Całe szczęście bo nie wiedziałam co zrobić, aby nie wybuchnąć. Mężczyzna na mnie spojrzał.

- Dobrze szkicujesz?

- Skoro się dostała to chyba nie ma innego wyjścia. - kontynuował moją obronę Jimin.

- Czyli wykształcona tym razem? - zerknął na syna. Chłopak nigdy nie mówił mi o swojej byłej dziewczynie. Poczułam się dziwnie.

- Nie wiem kogo masz na myśli mówiąc tym razem. - przyznał Jimin. - Ale tak, Ayla jest bardzo mądrą i utalentowaną osobą.

- Grunt ,że nie chce zostać idolem tak jak ty. - mężczyzna wrócił do jedzenia.

***

Hej hej przepraszam za odstępy  czasowe dodawania rozdziałów...Ale wiecie nauka :'(

Dzięki:3

BTS-JiminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz