Chłopaki odwieźli mnie od razu do domu, bo mamy w tym tygodniu wcale nie ma. Wyjechała na to szkolenie czy coś do Warszawy . Ale to nie pierwszy raz ,więc mamy to już z Julką ogarnięte. Mateusz ją odbiera po szkole i zawozi do domu, a potem mała czeka na mnie. Zazwyczaj chłopak zostaje i jemy razem obiad, ale dzisiaj nie mógł. Ma egzaminy zawodowe. Jest starszy ode mnie o rok. Nie wiem co bym bez niego zrobiła. Naprawdę.
- Dzięki. - wysiadłam i ruszyłam do domu. Jimin wysiadł z samochodu za mną. Odwróciłam się.
- Przyjadę wieczorem. - zadeklarował. Chciałam już zaprzeczać. - Rozmawiałem z twoim przyjacielem i wiem, że mamy nie ma do końca tygodnia, a Mateusz nie może zostać. Nie chce żebyście były same. - był kochany, ale co on chce zrobić? Ja nie pozwolę mu u mnie spać. - Wprowadzicie się na te kilka dni do nas.
- Nie ma mowy. - zaprzeczyłam. Już mój pomysł z spaniem jego u nas wydawał się niezłą alternatywą. - Co pomyślą media? - próbowałam jakoś z tego wybrnąć, żeby nie wyszło, że nie chce jechać do niego.
- Rozmawiałem z zespołem. Menadżer też się zgadza. - nalegał. - Mamy jeden wolny pokój.
- Jimin... - patrzyłam na niego błagalnie. Chciałam, żeby odpuścił. - A co z Bestą? - mówiłam o psie.
- Mateusz zadeklarował się ją wziąć do siebie. To mega spoko facet. - przyznał, a ja rozwarłam buzię. Jak on to wszystko, kiedy?
- Jimin... - nie chciałam jechać.
- Do zobaczenia później. - uśmiechnął się. - Będę koło dwudziestej trzeciej, żeby nie robić zbytniej widowni. - ruszył do samochodu.
***
Przyjechałem po dziewczyny o ustalonej godzinie. Na szczęście Alya jeszcze nie jest tak bardzo obserwowana przez paparazzi. Nikogo z dziennikarzy nie było na osiedlu. Zaparkowałem przy wejściu do ich klatki. Wszedłem na drugie piętro upewniając się uprzednio, czy nikt mnie nie śledzi. Pusto. Julka już na mnie czekała z misiem w ręce. Kiedy do niej podszedłem uwiesiła mi się na szyi.
- Dziękuję, Ola jest teraz szczęśliwa. - uśmiechnąłem się. - Jest już Jimin! - zawołała siostrę. Dziewczyna zaraz pojawiła się z walizką w drzwiach. Jej włosy zasłaniały twarz, ale kiedy je związała w luźnego koka to nie mogłem oderwać wzroku od jej twarzy.
- Coś się stało? - przywróciła mnie do teraźniejszości. Podrapałem się po karku nerwowo. Jej siostra się zaśmiała i dodała coś o włosach. Nie rozumiałem do końca o co chodziło.
- Mateusz już był zabrać Bestę. - odezwała się po koreańsku. Wziąłem walizkę z jej dłoni. Chyba za wiele tam nie było. - Nie wiem jak Ci dziękować... - szliśmy do samochodu.
- Chce próbować po polsku. - zadeklarowałem. Obydwie spojrzały na mnie zaskoczone.
- No dobrze. - zgodziły się. Doszliśmy do samochodu i wtedy jakiś mężczyzna zaczepił Alyę.
- Wyprowadzacie się? - spytał dziewczynę po koreańsku. To pewnie ten gość co ja
- Na chwilę. - odpowiedziała.
- Mama znowu w Warszawie? -nie rozumiałem co oznacza znowu. To nie jest jednorazowo?
- Tak - posmutniała. - Ale wraca w niedziele.
- Ciężko masz dziecko. - dotknął jej ramienia dla otuchy.-Mam nadzieję, że to dobry chłopak. -Julka się do mnie uśmiechnęła.
- Chyba tak. - powiedziała. Wsiedliśmy do samochodu. Dziewczyna usiadła koło mnie z przodu.
- Okej? - spytałem.
- Tak. - zapięła pasy i pojechaliśmy do domu.
***
Podziękowania Semeś najlepszy ever forever <3
dzięki ;3
![](https://img.wattpad.com/cover/168962661-288-k494315.jpg)
CZYTASZ
BTS-Jimin
Fanfiction🎖#1 jungkook - 22.01.2021 🎖#3 hoseok - 18.05.2022 🎖#3 namjoon -3.03.2023 🎖#5 jimin - 7.10..2019 🎖#5 jin - 18.10.2021 🎖#3 idol - 24.02.2022 🎖#21 friendship - 08.07.2019 Czy zwykła nastolatka, która nie jest Azjatką ma szansę być ze sławnym ido...