I need you...

1.8K 79 1
                                    

- Co ty tu robisz? - zdziwiłam się ,gdy wychodząc z bloku zauważyłam Jimina pod klatką. Julka stała koło niego. Kazałam jej poczekać przy wyjściu ,bo wróciłam się po telefon. Byłam wręcz przerażona. On musi zniknąć z mojego życia. Kiedy szykowałam śniadanie rano zadzwonił mój telefon. Dzwonił Pan Chan. Kazał mi się trzymać umowy jeśli chce się uczyć w jego szkolę. Chciał także, abym przestała się przyjaźnić z Jiminem, bo to źle wpływa na nasz profil. Uważał ,że media chcą jakiegoś dramatu. Lepiej ,abym pokłóciła się z jednym z członków ekipy, a już najlepiej z Jiminem. Twierdził także, że dobrze było by wmieszać w to innego chłopaka. Aby media myślały, że mam kogoś. Powinnam pokazywać się w towarzystwie jakiegoś chłopaka. Ewentualnie powiedział, że pomyśli nad promowaniem homoseksualizmu. Moja kochana przyjaciółka Paulina by się ucieszyła z tego pomysłu. Ja także popieram to, ale sama nie chcę być postrzegana jako lesbijka skoro nią nie jestem. Jednak Pan Chan podpisał umowę z moją mamą. Więc no cóż.

- Julka! - zawołałam siostrę do siebie. - Mówiłam Ci, że nie wolno Ci z nikim rozmawiać. - byłam zła na siostrę. Chłopak podszedł razem z nią.

- No, ale to Jimin. Twój przyjaciel. - mówiła. Chwyciłam ją za rękę.

- Idź stąd. - powiedziałam do Koreańczyka, przyśpieszając kroku. Julka zauważyła ,że jestem zdenerwowana ,więc milczała i posłusznie za mną szła. - Przecież nie mogą nas widzieć razem.

- Też się cieszę ,że Cię widzę. - powiedział. Miał czapkę na głowie ,spod której wychodziły mu kosmyki ciemnych włosów. No tak. Przecież on ma kilkanaście czapek, a ja jak głupia wczoraj do niego dzwoniłam. Ale jestem głupia.

- Nie powinieneś tu przychodzić. - oddał Julce misia, którego zawsze przy sobie nosi. - Zostaw moją siostrę. - cofnęłam ją za swoje plecy, ale dziewczynka cały czas się do niego uśmiechała.

- Chyba mnie polubiła. - uśmiechnął się do niej. - W przeciwieństwie do Ciebie. - zmierzył mnie wzrokiem. 

- Nie masz nic innego do roboty? - zwróciłam mu uwagę. Naprawdę chce jechać do tego Seulu.

- Twój przyjaciel może u Ciebie nocować, a ja nie mogę zawieźć Cię do szkoły? - wyprzedził mnie. Ohh!

- Mateusz nie jest dzieciakiem bawiącym się w wielką gwiazdkę. - powiedziałam nerwowo. Julka się denerwowała.

- To o mnie myślisz? -zatrzymałam się i spojrzałam w jego oczy. - Alya co Cię dziś ugryzło? -dotknął mojego ramienia. - Chce Ci tylko pomóc. - złapał mocno moją dłoń.

- Ale ja nie potrzebuje twojej pomocy. - odpowiedziałam i wsiadłam do autobusu. - Zrozum to. - dodałam, gdy drzwi się zamykały.

***

Krótko i Dramatycznie haha

dzięki ;3

BTS-JiminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz