Let's talk.

967 55 0
                                    

   - Bez. - mówił stanowczo. - Tylko Ty i ja. - spotkaliśmy się wzrokiem. Co to ma znaczyć? Zdziwiłam się. Myślałam, że Jin lub Jungkook, no nie wiem którykolwiek z nami pojedzie.

- Odprowadzę Cię pod drzwi. - Hoseok przerwał tę niezręczną sytuację. Dziękowałam mu w myślach. Skinęłam głową i wysiadłam mówiąc krótkie cześć chłopakom. J-hope ruszył przodem. Otworzył mi drzwi i wpuścił do środka. Klatka schodowa. Wąska,ale schludna. Spojrzałam na schody prowadzące ku górze. Ciekawe czy Paulina już wróciła. Zaczęłam zastanawiać się jak przyjaciółka spędziła dzień. Czy naprawdę coś będzie z tego? Bardzo bym chciała,żeby Hayley także polubiła Paulę. Pasują do siebie. To była by urocza para. Sprawiłoby to ,że dziewczyna w końcu stała by się szczęśliwa. Uśmiechnęłam się na samą myśl o tym.

***

- Prozmawiaj z nim. - spojrzałam na Hoseoka ,który nadal stał koło mnie. Zapomniałam o nim.

- Alya... - z korytarza wyłoniła się postać. Ta sylwetka, ten głos. Od razu wiedziałam z kim mam doczynienia.

- Jimin. - szepnęłam przez zaciśnięte zęby. Mój świetny humor szlag trafił.

- Porozmawiajmy... - poprosił.

- Nie mamy o czym rozmawiać. - stwierdziłam oschle patrząc na J-hope ,który wycofywał się do drzwi. Czemu musieli zepsuć tak miły dzień? Hobi wyszedł, zostawiając mnie samą z Parkiem.

- Poczekaj...proszę Cię. - zatrzymał mnie Jimin, zanim zdążyłam pokonać pierwszy stopień. Rzuciłam mu lodowate spojrzenie.

- Chce żebyś wiedziała,że nie mogę Cię stracić. - w pierwszej chwili miałam ochotę rzucić mu się na szyję i wszystko wybaczyć. Tak po prostu.

- Doszłam do wniosku - odezwałam się kiedy mój rozum odzyskał kontrolę nad sercem. - że nawet jeśli nie to miałeś na myśli... to była prawda. - chciał przerwać, ale nie pozwoliłam mu na to. - Tak będzie lepiej. Wrócę do domu. Dostanę się na studia bez pomocy chłopaka. - zacisnął pięści. Wiedziałam ,że to go rozzłości. - A ty skupisz się na zespole. - poprawiłam torbę ,która ześlizgiwała się z mojego ramienia.

- Powiedz szczerze - złapał mnie za rękę. -  Naprawdę chcesz po prostu tak to zakończyć?

- A jak Ty sobie to wyobrażasz? - zabrałam dłoń z jego uścisku. Wezbrała we mnie złość. - Że co? Znów mam udawać, że jestem taka jak Ty? Że moje problemy są takie jak Twoje? Że jesteśmy tacy sami? - milczał. - Rozejrzyj się dookoła. - patrzył na mnie jak zbity szczeniak. - Kiedy tylko wyjdziesz oślepi Cię blask fleszy. Wszyscy będą pytać kim jestem...Dlaczego wciąż masz ze mną kontakt. Po co tutaj przyjechałeś. Nigdy nie dadzą Ci spokoju.

***

- Będziemy ostrożniejsi. - odezwał się po długiej ciszy. Prychnęłam. 

- Pomyślałeś kiedykolwiek o mnie? - zmarszczył brwi. Nie rozumiał. - Co czuję widząc te wszystkie krzyczące fanki? Co przeżywam podczas bali, imprez, spotkań z przyjaciółmi, gdy mój chłopak jest po drugiej stronie globu? Jak głupio muszę się czuć, gdy nie mogę nikomu o Tobie powiedzieć? - poczułam jak łzy nalatują do moich oczu. - Wszyscy myślą, że wymyśliłam sobie chłopaka. - przyznałam w końcu. Każde przyjście do szkoły lub spotkanie. Nawet głupi sylwester. Zawsze pytano mnie gdzie mój chłopak, a ja musiałam kłamać.

- Nie wiedziałem... - powiedział smutno.

- Kocham Cię. - patrzył mi prosto w oczy. - Ale lepiej jak się rozstaniemy. - weszłam kilka stopni.

- Alya...Proszę Cię nie rób tego. - próbował mnie zatrzymać przy sobie. Chwycił moje zimne dłonie. Poczułam jego ciepło. - Nie zostawiaj mnie... Ja bez Ciebie... nie mogę. - jedna z łez spłynęła z jego twarzy. Chłopak otarł ją szybko. Po czym dotykając mojego polika powiedział:

- Naprawdę Cię kocham. - w mojej głowie rozpętała się wojna. Myśli tłoczyły się i wykluczały nawzajem. Czułam zdezorientowanie. Co powinnam zrobić?

***

Dzięki ;3

BTS-JiminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz