- Coś się stało? - zapytałem ,gdy staliśmy na przystanku. Ta fanka i dziwny telefon Ayli strasznie mnie zdenerwowały. Chciałem wreszcie powiedzieć co do niej czuję, ale tak żeby wreszcie usłyszeć jej zdanie, a teraz się zmartwiła. Od razu było po niej widać, że coś niedobrego się stało. Do tego rozmawiała z jakimś facetem i kończąc rozmowę się uśmiechała. Szczerze zrozumiałem, że powiedziała że mu dziękuje. Tylko za co?
- Tak. - kogoś się doszukiwała w tłumie wysiadających z tramwaju. - Ale Mateusz już wszystko uratował. Na szczęście.
- Kto to? - kiedy nie znalazła go w twarzach ludzi zwróciła swoje piękne oczy na mnie.
- Mateusz? - skinąłem głową. - Mój przyjaciel. Za chwilę go poznasz. Przyjedzie tu, żeby dać mi kluczę do mieszkania. - wyjaśniła z lekkością.
- Twojego? - zdziwiłem się.
- Tak, bo ja ich zapomniałam, a odebrał moją siostrę ze szkoły. - troszkę się tego wstydziła.
- To naprawdę musi mu na Tobie zależeć. - stwierdziłem i wtedy się roześmiała na widok wysokiego chłopaka o czarnych włosach. Już wiedziałem ,że go nie polubię. Przytulił ją mocno, a moje pięści się zacisnęły. Czy ona nie może przyjaźnić się z samymi dziewczynami? Wymienili kilka zdań po polsku po czym przeszli na angielski.
- Hej ,jestem Mateusz. - podał mi rękę. Uścisnąłem ją niechętnie.
- Jimin. - nie bardzo umiem mówić po angielsku. Będzie dobrze jak cokolwiek zrozumiem.
- Ola mi trochę o Tobie opowiadała. - powiedział, a moje serce przyspieszyło.-Myślałem, że sobie Ciebie wymyśliła. - zaśmiał się, a ona dała mu z łokcia w brzuch. No tyle o ile zrozumiałem.
- Dobra ,dobra Panie informatyku skończyłeś? - zwróciła się do niego prześmiewczo.
- Informatyku? - zapytałem, a po chwili już tego żałowałem.
- Tak. - potwierdziła po koreańsku. - Mateusz jest znakomitym programistą. Jest w klasie dwujęzycznej ,czyli najlepszej w szkole. -była z niego dumna. Poczułem się głupio, ale tak autentycznie głupi. – Ma rozszerzony angielski i niemiecki, no ale przecież słyszysz ,że jest boski z angielskiego. - chłopak chyba zaważył, że czuje się mało komfortowo.
- Dostałaś się do tej szkoły w końcu? - zmienił temat i objął ją ramieniem, a ona nie zwróciła na to najmniejszej uwagi.
- Dostałam się. - spojrzał na nią nie mogąc uwierzyć i objął mocno.
- No Mała jestem dumny. - ucieszył się strasznie. Przy nim faktycznie była jeszcze mniejsza. - Będę niestety już leciał ,bo mam trening. - wskazał torbę. Skinęła głową.
- Dzięki za pomoc. - cmoknęła go w polik i wsiadł do tramwaju.
- Cześć. -pomachał nam i odjechał.
***
- Lubisz go?-pokierowała nas w stronę alejki kasztanowców.
- To mój przyjaciel. Mogę na niego zawsze liczyć, więc tak. - uśmiechnęła się.
- On chyba Ciebie bardzo. - stwierdziłem. Zmieszała się.
- Ale jak? - nie rozumiała.
- Podobasz się mu. - zatrzymała się.
- Mateuszowi? - zdziwiła się strasznie. Przytaknąłem. - Na pewno nie, a nawet jeśli by mi powiedział to... - ucięła.
- To co byś zrobiła? - dociekałem.
- To powiedziałabym ,że podoba mi się ktoś inny. -wzruszyła ramionami i podniosła kilka kasztanów z ziemi. - Spójrz. - kazała mi patrzeć na kasztany trzymane w jej drobnych palcach. - To kasztany. - powiedziała po polsku.
- Katany. - spróbowałem powtórzyć. Lepiej to brzmiało w mojej głowie. Zaśmiała się. Jak ona pięknie się śmieje. Nie mogłem oderwać wzroku od jej twarzy.
- Nie, nie ,nie. - kręciła głową.
- Zle? - wyszczerzyła się.
- Źle. - przyznała mi racje. - Kasztany. - mocno i wyraźnie wypowiedziała to słowo.
- Ka-sta-ny. - powtórzyłem. Przygryzła dolną wargę w uśmiechu.
- Ka - powiedziała. Powtórzyłem. - Szta. - z tym miałem problem, ale za piątym razem zaliczyła. - Ny. - to wyszło bezbłędnie. - A teraz całość. - dodała po koreańsku.
- Kasztany. - nie brzmiało to do końca tak jak powinno, ale pochwaliła mnie i uznała.
- Lubię spędzać z Tobą czas. - uśmiechnąłem się, gdy zbierała liście do swojego bukietu nucąc przy tym piosenkę FAKE LOVE. Co jakiś czas mnie wyprzedzała lub zostawała w tyle. Jest taka piękna i przy tym tak prawdziwa.
- Ja też. - odwróciła się i przyniosła swoje dzieło. - Nigdy nie byłam dokładna. - zaśmiała się ,gdy kilka liści wypadło jej z bukietu i wyrzuciła cały w powietrze. Otoczyły nas barwy jesieni. Złoto, żółć, pomarańcz, czerwień, brąz. Wirowały wokół nas. Kilka liści się ulokowało we włosach dziewczyny. Znów chciałem ją pocałować, ale podeszła do krawędzi mostu. No co jest do cholery dzisiaj ze mną?! Oparła się stając na palcach by dostrzec potok.
- Jak byłam mała lubiłam tu przychodzić. - wyznała. - Kochałam ten park, to miejsce. - zamyśliła się.
- A teraz? - odwróciła się do mnie przodem.
- Teraz już nie. - spojrzała w moje oczy, ale szybko uciekła. Miała szklane oczy, które patrzyły w zamyśleniu. - Ale chciałam Cię tu zabrać. - ożyła nagle. - Pokazać ważne dla mnie miejsca. - uśmiechnąłem się. -Pewnie jesteś głodny. - przytaknąłem. Spojrzała na komórkę. Dochodziła czternasta. - Na koziołki już nie zdążymy, ale na naleśniki jak najbardziej. - zaśmiałem się. Coraz bardziej się w niej zakochuje...
***
- I jak? Trochę wymęczony? - uśmiechnęła się. Spojrzałem na nią. Siedzieliśmy oparci o ścianę w sali prób, którą nazwaliśmy lustrzaną.
- Tak, ale było warto. - przyznałem i przejechałem dłonią po włosach. Zwróciła wzrok na mnie. Objąłem ją ręką przybliżając do siebie. No dłużej już nie wytrzymam. Pochyliłem się. Tak bardzo chciałem ją pocałować.
- O! - do Sali wszedł cały zespół. - Zdążyliście wrócić na próbę. - Kurwa! No nie wyrobie! Trzecie podejście i dupa. Dziewczyna spojrzała na mnie wystraszona. No to świetnie. Podniosłem się i podałem jej dłonie, aby pomóc wstać.
- Dzięki. - wyprostowała się bardzo zdenerwowana. Strasznie zbladła. - To kto jutro jest na mnie skazany? - Jungkook się zaśmiał i założył ręce na krzyż.
- Ja. - odezwał się V, a ja poczułem przypływ zazdrości.
- Oki. - ubrała płaszcz. - To do jutra Tae. - uśmiechnęła się do niego.
- Do jutra. - ucieszył się, a ja miałem ochotę go walnąć. Jednak nagle się odwróciła.
- Cześć chłopaki. - pomachała. - Dzięki Jimin za fajny dzień. - uśmiechnąłem się i pomachałem. Weszła do windy i dopiero wtedy doszło do mnie ,że wszyscy są tak samo w nią wpatrzeni jak ja.
***
Trochę się rozpisałam... Mam nadzieję, że się podoba. ;3
Będzie mi bardzo miło ,gdy zagłosujesz na moje opowiadanie lub zostawisz komentarz. ^^
Dziękuję wszystkim czytelnikom <3

CZYTASZ
BTS-Jimin
Fanfic🎖#1 jungkook - 22.01.2021 🎖#3 hoseok - 18.05.2022 🎖#3 namjoon -3.03.2023 🎖#5 jimin - 7.10..2019 🎖#5 jin - 18.10.2021 🎖#3 idol - 24.02.2022 🎖#21 friendship - 08.07.2019 Czy zwykła nastolatka, która nie jest Azjatką ma szansę być ze sławnym ido...