ten years ago

777 44 0
                                        

Usiadłam na łóżku w pokoju Jimina. Mialam poczekac na chłopaka, bo jego rodzice chcieli porozmawiać z nim na osobności. Czułam się bardzo dziwnie. Przy obiedzie nie dało się nie zauważyć niechęci taty Jimina do mojej osoby. Trochę zrobiło mi się z tego powodu smutno. Mimo wszystko bardziej zastanawiało mnie kogo miał na myśli mężczyzna mówiąc, że jestem drugą. Rozglądnęłam się dookoła. Zegar wskazywał, że siedze już tu dobre czterdzieści minut sama. Był jasny i przestronny. Na ścianach wisiały zdjęcia Jimina z bratem. Chłopak naprawdę mało mówił mi o swojej rodzinie. Więc nie mam pojęcia jakie łączą ich relacje. Wstałam.

- Park Jihyun... - przeczytałam jeden z podpisów pod fotografią. Są do siebie podobni, stwierdziłam przyglądając się zdjęciom.

- Przepraszam, że tyle musiałaś czekać. - wszedł do środka Jimin.

- W porządku. - uśmiechnęłam się. - Jak rozmowa? - uciekł wzrokiem.

- Przepraszam Cię za mojego ojca. - chwycił mnie za dłonie. - Po perypetiach miłosnych mojego brata nie chętnie poznaje dziewczyny... - westchnął. - Ale nie martw się. Już z nim porozmawialem. Wie ,ze nie jesteś taka jak Dahyun.

- Dahyun? - gdzieś już kiedyś obilo mi się to imię o uszy.

- Ale to nie istotne. To było ponad dziesięć lat temu. - uniosłam brwi.

- Nie mówiłeś...

- Bo nie ma o czym. - ścisnął moją dłoń. - Chodź. - pociągnął mnie w swoją stronę.

***

- Jesteś najważniejsza i liczysz się tylko ty. - uśmiechnęłam się, gdy mocno mnie przytulił.

- To twój brat? - wskazałam zdjęcia, gdy położyliśmy się na łóżku. Skinął głową.

- Jihyun. - potwierdził moje domysły. - Jutro zabieram Cię nad morze. - postanowił zmieniając temat. Przewrócił się na brzuch.

- Na tą słynną plażę Haeundae? - w swoich opowieściach często o niej wspominał.

- Dokładnie tak. - zaplątał palce w moje włosy.

- A nie zapomniałeś, że nazywasz się Park Jimin? - przecież fanki na pewno go rozpoznają.

- Spokojnie. - zaśmiał się. - Nie będę się przecież ukrywał do końca życia. - jak zwykle jego podejście było bardzo dziecinne.

- Ale tu już nawet nie chodzi o Ciebie Jimin. - podniosłam się. - Co jeśli zobaczą...nas razem? - tu chodzi o zespół, karierę...

- Media wiedzą, że przyjaźnisz się... - zaczął.

- Z Jinem. - skończyłam za niego. - Otwarcie mówię tylko o przyjaźni z Jinem. - podkreśliłam. - Nie chce żebyś miał problemy. - powiedziałam stanowczo. Obiecałam chłopakom zadbać o to by zespół był bezpieczny.

- Alya... - dotknął mojej twarzy. Delikatnie przejechał wierzchem dłoni po policzku. Przeszedł mnie przyjemny dreszcz. - Nie możemy się wiecznie ukrywać. - od razu straciłam dobry humor.

- Rozmawialiśmy już o tym. - odsunęłam się od niego.

- Nie wściekaj się. - pogładził moje ramię.

- Nie wściekam się. - odparłam. - Tylko nie rozumiem dlaczego... - spojrzał na mnie w ten swój zawiadiacki sposób. Dawno tak nie robił.

- Jeszcze nic nie powiedziałem. - podniósł ręce na znak kapitulacji i roześmiał się.

***

Hej dziękuję za czytanie! :3

Proszę zostawcie po sobie ślad <3

BTS-JiminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz