- A Ty gdzie znowu? - spytała Paulina, gdy próbowałam niezauważalnie wyjść z mieszkania. Nie chciałam jej obudzić. Byłam pewna, że umówiła się z Hayley. Zatrzymałam się i odwróciłam w jej stronę.
- Tae powiedział ,że po mnie przyjedzie...- zmierzyła mnie nieprzyjemnie wzrokiem.
- V? - założyła ręce na piersi. Czyżby jej to przeszkadzało? - Nie pogodziłaś się czasem z Jiminem? - uniosła prawą brew. Oparła się o framugę drzwi i czekała na wyjaśnienia. Nie cierpię tego jak bawi się w moją mamę. Jest wtedy jeszcze bardziej irytująca niż rodzicielka.
- No... Tak. - przyznałam. Dlaczego czułam się winna?
- To do cholery po co jedziesz spotkać się z V? - była chyba zła. Nie rozumiałam jej pretensji.
- Dlaczego mówisz to tak jakby było to coś złego? - odłożyłam torebkę, która ciążyła mi na ramieniu. Zapowiadało się na dłuższe przesłuchanie.
- To nie jest złe... - powiedziała patrząc w podłogę. - Ale nie sądzisz, że to trochę nie w porządku w stosunku do Jimina? - podniosła wzrok na mnie. Okej. Teraz sprawiła ,że zaczęłam naprawdę czuć się winna. Ale dobrze ją znam. Nie chodzi tutaj o Jimina. W gruncie rzeczy byłby chyba ostatnią osobą , o której uczuciach by w ogóle pomyślała.
- Masz rację. - przyznałam. Ale co ja mam teraz zrobić? Tae stoi już na parkingu. Przyjaciółka jest ważniejsza, pomyślałam. Trzeba jej wysłuchać i pomóc, a raczej zmusić do wygadania się.
- Pewnie, że mam. - odparła. - Ja zawsze mam rację. - uśmiechnęła się pewna siebie. Dostrzegłam jednak w jej oczach jakieś przygnębienie. Oho, jesteśmy już blisko osiągnięcia celu.
- A co z Hayley? - szybko uciekła wzrokiem. Nie sądziłam, że to pytanie będzie miało przykry wydźwięk.
- Nic, a co ma być? - burknęła niezadowolona ,że w ogóle spytałam. Wchodzimy na grząski grunt. - Nie odezwała się od wczoraj. - szepnęła cicho ,udając obojętny ton głosu. Podeszłam bliżej.
- Może pojedziesz ze mną? - zaproponowałam. Lekko się rozpromieniła. - Będzie jeszcze Suga i Hoseok. - dodałam ,by ją przekonać.
- Noo... może. - zaglądnęłam w jej brązowe źrenice.
- Hayley miała wczoraj ciężki dzień. - próbowałam jakoś ją pocieszyć. - Na pewno dzisiaj się odezwie.
- Mam nadzieję. - westchnęła i zaczęła szykować się do wyjścia. Tak szczerze to ja też, dodałam w myślach.
***
- Alya włącz muzykę. - stałam najbliżej pilota. Poszliśmy do sali ćwiczeń. Hoseok chciał nam pokazać swój nowy układ. Wcisnęłam guziczek i kolejny raz spojrzałam na ekran komórki. Żadnej wiadomości. Jakieś piętnaście minut temu wysłałam do Jimina esemesa "Hej jak się czujesz? Spotkamy się?". Nic. Totalnie nic.
- O! Mogę śpiewać część RM? - ucieszył się Tae. Suga i Hoseok spojrzeli na niego nie pocieszeni, ale zgodzili się.
- Przewiń do 1.20. - szepnął Yoongi. Uśmiechnęłam się i zrobiłam jak mówił. Tym sposobem ominęliśmy fragment Namjoona. J-hope wziął do ręki mikrofon i zaczął rapować do piosenki "Cypher pt. 4". Paula siedziała pod ścianą. Nie bardzo chciała tu być. Starła się obserwować ich ruchy. Udawać zainteresowanie, ale już po chwili znudziła się i wzięła do ręki telefon. Poszłam w jej ślady. Ku mojemu przekonaniu skrzynka odbiorcza była pusta. Wyszłam więc na korytarz, kłamiąc, że idę do łazienki i zadzwoniłam do chłopaka. Po piątym sygnale rozłączyłam się. Naprawdę zaczęłam się martwić. Dlaczego nie odpisuje? Dlaczego nie odbiera?
- Alya! - poczułam nagle obejmujące ramiona na swojej talii. Obróciłam lekko głowę. To był Seok-jin.
- Cześć. - uśmiechnęłam się. Dobrze było go widzieć. Za Jinem stał Jungkook. Przytuliłam go na powitanie.
- Zdążyliśmy na próbę. - stwierdził zadowolony Kooki. Wróciliśmy na salę. Z głośników leciała właśnie piosenka Jina i V "Even If I Die, It's You". Jedna z moich ulubionych. Najstarszy podbiegł do Yoongiego i zabrał mu mikrofon. Tae rozpoczął idąc w moją stronę. Zaśmiałam się, gdy Jin zaczął go naśladować. V chwycił mnie za rękę i zaczął okręcać. Śmiałam się. Kiedy zaśpiewał "I can't let go" nie chciał mnie puścić, ale Jin go do tego zmusił. Starszy przejął mnie do tańca. Wygłupialiśmy się tańcząc jak do jakiegoś poważnego tańca. Typu walca, czy coś. Końcówka była jednak najlepsza. Ich wokale. To było coś.
- Daj rękę. - zaśmiał się Tae ciągnąc mnie w swoją stronę. Okręcił mnie w dziwny sposób. Tak, że zamiast oddalić się od niego wręcz się przybliżyłam. Potknęłam się o swoje nogi. Straciłam równowagę. Chłopak chciał mnie ratować, więc złapał mnie za ręce. Co tylko pogorszyło sprawę. Runęliśmy razem na ziemię...
***
Dzięki :3
Tae ^^
![](https://img.wattpad.com/cover/168962661-288-k494315.jpg)
CZYTASZ
BTS-Jimin
Fanfic🎖#1 jungkook - 22.01.2021 🎖#3 hoseok - 18.05.2022 🎖#3 namjoon -3.03.2023 🎖#5 jimin - 7.10..2019 🎖#5 jin - 18.10.2021 🎖#3 idol - 24.02.2022 🎖#21 friendship - 08.07.2019 Czy zwykła nastolatka, która nie jest Azjatką ma szansę być ze sławnym ido...