The travel

1.3K 61 0
                                    

Siedziałam ze słuchawkami w uszach słuchając Serendipity. Jechaliśmy do Warszawy.  Jimin siedział naprzeciwko mnie i także słuchał muzyki. Hoseok co jakiś czas opierał głowę na ramieniu Jimina. Co jakiś czas przysypiali. Jin siedział obok mnie. Ten samochód był naprawdę dziwaczny. Reszta chłopaków razem z Pauliną jechali drugim samochodem. Przyjaciółka bardzo polubiła się z Namem i chciała z nim jechać. Nie miałam żadnych przeciwwskazań. Przynajmniej mogłam sobie siedzieć i nic nie gadać.

- Mogę się położyć wzdłuż siedzeń? - Seok-jin spytał szeptem. Wiedziałam ,że nie spali przez noc, bo ćwiczyli. Skinęłam głową.

- Tylko nie obudź chłopaków. - położył się, ale ciągle wiercił jakby miał owsiki. - Choinka weź się ułóż. - spojrzał na mnie.

- Nie mam na czym oprzeć głowy. - zerknęłam na Jimina. Usnął oparty głową o szybę. Westchnęłam ciężko. Nie odzywał się do mnie od poniedziałku.

- Kładź się na moich kolanach. - podniosłam ręce do góry robiąc mu miejsce. Uśmiechnął się zadowolony i ułożył na moich kolanach. Miałam problem z tym gdzie usadowić dłonie, ale po jakiś dziesięciu minutach, gdy Seok-jin zasnął oparłam lewy łokieć na jego ramieniu, a drugą ręką oparłam się o szybę. Wciąż nie wiem co zrobię z faktem bycia w związku z gwiazdą k-pop' u.

- Alya śpisz? - usłyszałam głos Sugi. Rzadko się do mnie odzywał. Otworzyłam oczy. Pukał w szybę.

- Nie. - odpowiedziałam i rozejrzałam się dookoła. Staliśmy na stacji benzynowej. Kierowca uchylił okno.

- Muszę iść do toalety ,a nikt mnie tu nie rozumie. - szeptał.

- Pójdę z Tobą. - zadeklarowałam, ale wtedy spojrzałam na Jina. Wciąż drzemał na moich udach. Yoongi spojrzał na mnie.

- Jin... - lekko go szturchnęłam. A kij nawet się nie ruszył. - Seok-jin obudź się. - poklepałam go delikatnie po twarzy. Ale nadal spał za to obudził się Jimin i Hoseok. Park spiorunował Jina wzrokiem, a Hoseok spojrzał na mnie jakbym mu matkę zabiła. Westchnęłam ciężko i podniosłam się trzymając głowę Jina. Po czym podłożyłam mu zamiast mnie swoją torebkę. Spał dalej jak zabity. Suga otworzył mi drzwi. Wyszłam z auta.

- Gdzie idiecie? - odezwał się pierwszy raz po polsku patrząc na mnie. W moje oczy. Yoongi zmarszczył czoło. 

- Do toalety. - odpowiedziałam. Hoseok od razu też wstał.

- Ja też. - dołączył wraz z Jiminem do nas. Na stacji obsłużył nas bardzo miły chłopak. Był pewnie w wieku moich towarzyszy.

- Potrafią angielski albo polski? - zaśmiał się, gdy Koreańczycy zaczęli rozmawiać między sobą. Obgadywali jego brudną koszulę.

- Dwóch z siedmiu. - przyznałam.

- Nie boisz się ,że Cię obgadują? - kontynuował gadkę.

- Nie, bo rozumiem ich język. - otworzył oczy.

- A więc ładna i do tego mądra. - uśmiechnął się. - Może dałabyś się zaprosić na kawę? - pewnie się zarumieniłam. Już miałam mówić ,że nie jestem stąd i raczej będzie to niemożliwe, ale odezwał się Jimin.

- Skończyłeś? - warknął w stronę chłopaka.

- Łoł - zszokował się chłopak za ladą , a Hoseok zaczął mnie pytać o co chodzi.

- Wracajmy już do auta. - powiedziałam po koreańsku. - Może innym razem. - odwróciłam się do chłopaka. W drodze powrotnej spytałam Sugę jak Paula daje sobie radę. Zaczął narzekać ,że gada tylko ciągle z Namjoonem przez co on sam nie może spać.

***

W hotelu dostałam pokój z Paulą, rzecz jasna. Około szesnastej zeszliśmy do Sali lustrzanej ,w której miały odbywać się próby. Chłopacy przećwiczyli cały występ. Jak zwykle wyszło im to fenomenalnie. Jutro z samego rana razem z Tae i Namjoonem jedziemy na zdjęcia do tego ich klipu. Denerwuje się jak cholera. Mimo tego, że ćwiczyliśmy wczoraj z grubsza nasze sceny boję się ,że coś zepsuję.

***

- Alya i Tae zapraszam! - zawołał nas reżyser. Byłam ubrana w za dużą bluzę męską i krótkie spodenki. A V wyglądał jak zwykły chłopak ze szkoły.  W tym teledysku mieli być tak jak inni. Wyglądać jak zwykli dwudziestolatkowie. 

- Scena pierwsza. - odezwał się scenarzysta. - Więc tak Alya próbujesz coś ukraść. Tae Cię przyłapuje na tym i pyta dlaczego to zrobiłaś. Zostawiasz wszystko i uciekasz. On Cię goni. Wpadasz do ślepej uliczki. Dogania Cię. - przypomnieli nam scenariusz. Skinęliśmy głowami. V naprawdę wyglądał przystojnie. Bez kolczyków swoich ciuchów wyglądał naprawdę... męsko? 

- W porządku? - spytał Tae.

- Tak. - wróciłam na ziemie. Muszę się skupić na robocie.

- Akcja! - zaczęłam biec. Wpadłam na mur. Rozejrzałam się. Nie było ucieczki. Obróciłam się twarzą do Tae. Dobiegł do mnie i przytwierdził do ściany trzymając za nadgarstki. Był wyższy od Jimina. Pochylił się w moją stronę. Miał ciemnobrązowe i przenikliwe oczy. Takie głębokie jak ocean. Nigdy nie wiedziałam co myśli co czuje. Zawsze skrywały w sobie tajemnicę i nie zdradzały niczego. Nasze twarze dzieliły może z dwa centymetry. Obydwoje głośno oddychaliśmy. Zmęczeni ucieczką. Chłopak spojrzał na moje usta. Widziałam to. Nie wiedziałam co robić. Czy to gra?

- Cięcie! - krzyknął reżyser. Chciałam uciec wzrokiem, ale nie mogłam. Patrzyliśmy wciąż na siebie. Cały zespół zaczął nam klaskać. Spuściłam głowę. Chłopak zabrał ręce.

- To było dobre! - pogratulował kamerzysta. Tae chwycił się za kark. Był ewidentnie zmieszany.

- W pierwszej chwili zwątpiliśmy w to czy gracie. - powiedział reżyser. - Widać ,że jest to coś. - mrugnął do V, a ja uciekłam do wizażystki. Boże co ja robię. Co ja robię ze swoim życiem. Twój związek z Jiminem wisi na włosku, a ty martwisz się V. Nie no pięknie Alya. Jesteś po prostu głupsza niż ...eh szkoda słów.

***

Nie wierzę, ale powoli chyba zbliżam się do końca...

Czytajcie <3

Dzięki ;3


BTS-JiminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz