Phone

1.4K 73 2
                                    

Obudziłam się dość wcześnie, bo na dworze było wciąż ciemno. Spałam odwrócona przodem do siostry. Poczułam jednak pod głową czyjąś rękę. Delikatnie przewróciłam się na drugi bok. Spotkałam się z obrazkiem śpiącego Jimina. O nie! Zaczęłam panikować. Jeśli ktoś z zespołu zobaczy, że Jimin spał z nami w pokoju to będą nie małe problemy. Co zrobić? Spojrzałam na zegarek na jego ręce. Dochodziła dopiero piąta. Nie chciałam go budzić, ale nie miałam wyjścia. Lekko go szturchnęłam. Ale nic się nie wydarzyło.

- Chim-Chim. - szepnęłam cicho dmuchając w jego ucho. Tak zawsze budzę moją siostrę. Poruszył się. Otworzył jedno oko, a przynajmniej tak się domyśliłam. Wada skośnookich: nie koniecznie wiesz po obudzeniu Azjaty czy ma otwarte oczy czy nie ,bo ma tak wąskie szparki.

- Alya... - wymruczał.

- Musisz iść do swojego pokoju. - powiedziałam nadal szepcząc.

- Co? - przekręcił się na plecy.

- Nie mogą zobaczyć ,że spałeś tutaj. - mówiłam dalej. Przetarł twarz dłońmi. Dopiero teraz na mnie spojrzał otwartymi oczami.

- Masz racje. - przyznał niepocieszony. Podniósł się. Jego włosy sterczały we wszystkie strony świata. Uśmiechnęłam się do niego i doszło do mnie jaki błąd zrobiłam przychodząc tutaj. Wstałam zaraz po nim.

- Gdzie się wybierasz? - spytał jeszcze zaspany. Wskazałam łazienkę. - Do zobaczenia. - pocałował mnie w czoło. Uśmiechnęłam się i weszłam do łazienki. Wybrałam numer Pauliny.

- Ola wiesz kurwa, która jest godzina? 

- Paulina...potrzebuje pogadać. - chyba usłyszała ,że płacze.

- Jasne. - westchnęła. - O co chodzi? - trochę się rozbudziła.

- Wiesz, że współpracuje z tym koreańskim zespołem...

- Niech zgadnę podoba Ci się któryś?

- Gorzej. - stwierdziłam. - Jestem z którymś, a nie powinnam. - nastała cisza w słuchawce. - Do tego mieszkam teraz razem z Julką u nich.

- Żartujesz Ty sobie!? - wydarła się. -Dlaczego?-trochę ochłonęła.

- Bo Jimin nie chce żebym była sama z Julką. - szepnęłam.

- A Mateusz? - zdziwiła się.

- Ma teraz egzaminy. Te z przedmiotów zawodowych. - wyjaśniłam. - Ale wziął do siebie Bestę.

- Czemu do mnie nie zadzwoniłaś? - słyszałam zawód w jej głosie. - Pomogłabym Ci.

- Masz przecież daleko do nas. Będziemy tutaj najprawdopodobniej do niedzieli. Pan Chan tak zdecydował.

- To się porobiło. - przyznała. - Będziesz jutro, znaczy dzisiaj w szkole?

- Nie mogę. - powiedziałam smutno. - Spędzam dzień z Jinem. - mruknęła coś.

- Kiedy Ty znajdziesz dla mnie czas? - spytała oburzona.

- Przecież wczoraj się widziałyśmy.

- Na dwóch przerwach, z czego na jednej Cię przepytywałam z kwasów? - miała pretensje.

- Pauliś, ale co ja mam zrobić nie mogę zaprzepaścić takiej szansy...

- Takiej szansy? - przerwała mi. - Pojawił się jakiś Chińczyk i nagle nie masz czasu, ani dla mnie, ani dla nikogo innego. Szymon o Ciebie pytał, tak samo jak pół klasy.

- Pracuje. - odpowiedziałam.

- Właśnie widzę z nowymi chłopcami. - była zła.

- O co Ci chodzi? Dzwonię do Ciebie z problemem i proszę o pomoc, a Ty mnie tylko atakujesz! - zamilkła.

- Nie wiem naprawdę co robić. - wybuchłam płaczem.

- Nie jest Ci z nim dobrze? - odezwała się po chwilowej ciszy.

- Czuje się bezpiecznie, ale...czy to nie za wiele?

- Nie. - powiedziała stanowczo. - Jeśli jest Ci z nim dobrze to zostań tam. Ciesz się każdą chwilą. Bądź szczęśliwa.

- A co z Tobą? - było mi przykro.

- Ja sobie poradzę. - zapewniła. - Kończę, bo chce jeszcze na chwilę się położyć. - jej głos drżał. - Dobranoc. - rozłączyła się.

***

Dzięki ;3

BTS-JiminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz