Exactly

790 43 0
                                    

- Hej Seok-Jin. - przytuliłam na powitanie chłopaka. Był strasznie blady. Chyba się nawet nie podmalował. Zaprosiłam go do mieszkania, bo nie chciał spotkać się nigdzie na mieście. Blado się uśmiechnął i wszedł do środka, a za nim Namjoon. Zdziwiłam się. Co tu robi RM? Nie ukrywając zdziwienia przywitałam się i z nim. Jakim sposobem go nie zauważyłam?

- Co się dzieje? - przejęłam się tym ,że pojawili się obydwoje. Czyżby z Jinem było ,aż tak źle?

- Wiele. - odparł Nam. Był bardzo poważny. Zamknęłam drzwi i poszłam za nimi do kuchni. 

***

- Chcecie coś do picia albo jedzenia? - spytałam. Skinęli głowami i usiedli na krzesłach. Wstawiłam czajnik. Odwróciłam się i spojrzałam na nich. - Powiecie o co chodzi, czy chcecie mnie doprowadzić do zawału? - założyłam ręce na piersi.

- Czekamy na Hayley. - powiedział Jin. Uniosłam brwi. 

- A co ona...

- To teraz twoja menadżerka. - uprzedził moje pytanie Namjoon. Pokiwałam zgodnie głową. Mieli racje. - Chodzi o naszą trasę. - zmarszczyłam czoło. - Jednak jedziemy także do Europy i Stanów. - musiałam oprzeć się o blat stołu. Ta wiadomość z lekka mną wstrząsnęła.

- Do tego odchodzę z zespołu. - zerknął na mnie Jin, ale zaraz po tym szybko uciekł wzrokiem. No teraz to myślałam ,że się przewrócę.

- Dlaczego? - tylko to zdołałam z siebie wydusić. Zadzwonił dzwonek do drzwi. Jin zadeklarował, że otworzy, bo to pewnie Hayley. Wbiłam spojrzenie w Namjoona.

- Nie patrz tak na mnie. - poprosił. - Sam podjął tą decyzje. - szanuje go. Wiem, że jest mądry i rozsądny, ale także bardzo chłodny. W takich sytuacjach zawsze zachowuje kamienną twarz i to działa mi na nerwy.

- Wiesz, że jeśli Jimin się dowie zrobi to samo. - szepnęłam. - Zespół się rozpadnie. - usłyszałam głos mojej menadżerki. Odetchnęłam z ulgą ,że to tylko ona, a nie Ye-Ri.

- I tak nasz czas już mija. - stwierdził. - TXT nas wkrótce zastąpi. - mówił o nowo powstałym zespole Big Hitu. - To utalentowani chłopcy.

- Nie wątpię. - nie poznałam ich osobiście, ale wiele słyszałam i czytałam. - Ale mając takie osiągnięcia...Mając w zasięgu prawie nagrodę Grammy chcecie odpuścić? - miałam pretensje.

- Alya - spojrzał na mnie pełen powagi. - Po trasie koncertowej są Grammy. - powiedział. - Jin stwierdził, że jeśli wygramy zostanie w zespole. Jeśli nie to odejdzie. Taką samą deklarację złożył mi Suga. Jimin tak samo. 

- Jimin? - zdziwiłam się. - Nic mi nie mówił. - do kuchni weszła Hayley i Jin. Dziewczyna uśmiechnęła się do mnie i zajęła miejsce obok RM. Jakim cudem Jimin nic mi o tym nie powiedział?!

- Słyszałam ,że grozi wam rozpad. - zaśmiała się. Kocham te jej zacne poczucie humoru, które mogłoby aż zabić. Amerykanka czasami w ogóle nie ma wyczucia.

- Media nie mogą nic wiedzieć. - uciął jej lider. - Nikt nie może nic wiedzieć ,Hayley. - dał nacisk na imię dziewczyny. W sumie dawno jej nie widziałam. Spędza czas ciągle z Paulą. Wróciła znów do blondu, ale ma ciemny odrost. Całkiem dobrze wygląda. Przez to wszystko prawie zapomniałam ,że jest moją menadżerką.

- Przecież nie mam interesu w zdradzie waszego sekreciku. - oparła się łokciami o blat stołu. - Lepiej mówcie co chcecie ode mnie?

- Chodzi o Aylę. - wskazał mnie Nam. - Pierwszy odejdzie Jin, potem Suga i Jimin...

- Pan Piękniś chce odejść? - zaśmiała się spoglądając w moją stronę. Paula zaczęła tak mówić na Jimina ,gdy opowiadałam jej o jego ulubionym kremie do twarzy. Przy czym my z Paulą tak owego nie używamy. Stwierdziła, że to najbardziej dbający o siebie facet jakiego zna. Oczywiście przekazała tą informacje swojej dziewczynie i tak zostało do dziś.

- Zgaduję ,że wkrótce po tym ogłosi światu, że jest z Aylą? - skinęli głowami. - I tutaj jestem potrzebna, tak?

- Dokładnie.

***

Dzięki <3

BTS-JiminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz