Aish!

1.1K 61 2
                                    

Wylądowaliśmy kolejnego dnia w samo południe w Seulu. Temperatura jak w Polsce utrzymywała się koło zera. Alya nic się nie odezwała. Nie było żadnych pytań. Czy dotarłem? Gdzie jestem? Czy wszystko w porządku? Dziwnie się poczułem. Przeszliśmy błyskawicznie lotnisko. Prawie sprintem pokonaliśmy drogę do samochodu. Miałem dość blasku fleszy i głupich pytań dziennikarzy. Dzisiaj chyba miałem wszystkiego dość. Hoseok zauważył to już wczoraj, ale o nic nie pytał. Wsiedliśmy do samochodów. Siedziałem razem z Hoseokiem, Jinem i Yoongim.

- A to kto? - zdziwił się Suga patrząc w ekran telefonu.

- Alya ma chłopaka? - zdziwił się Jin i spojrzał na mnie. Wydaje mi się, że on wie na pewno o mnie i Ayli.

- Jakiego chłopaka? - spytałem. Hyung podał mi urządzenie. Media napisały artykuł o Ayli i tym brunecie ,którego widziałem na lotnisku. Wiedziałem, że dziewczyna coraz bardziej wchodzi w świat show-biznesu, ale nie, że aż tak.

- Kto do cholery jest?! - wściekłem się widząc obrazek bruneta obejmującego moją Aylę.

- Piszą ,że jakiś dawny znajomy. - mówił Yoongi. - Podobno przyleciał ze Stanów.

- Kolejny pan idealny... - burknąłem. Trzy pary oczu zwróciły się ku mnie.

- Dobra tylko tak szczerze. - odezwał się Suga. - Spotykasz się z nią czy nie? - Hoseok uśmiechnął się wrednie.

- Aish Yoongi! - szturchnął go Jin. - Przecież nasz Maknae był tym faktem nie pocieszony. - zwróciłem wzrok na Hyunga. 

- Jungkook ma coś do mojej Ayli? - kurwa, czy ja powiedziałem to na głos?

- Aish! - wybuchli śmiechem.

***

Siedziałam jak na szpilkach. Jechałam taksówką na spotkanie z tatą. Koło mnie siedział Marcus. Przyleciał wczoraj z ojcem i wujkiem z USA. Myślałam, że trochę dłużej tam pobędą. Nie cieszyłam się z powrotu tatusia do domu. Zniknął sobie na trzy lata i co? Teraz wraca, bo jest bezpiecznie? Super.

- Będzie dobrze. - uśmiechnął się brunet. - To twój ojciec. - odwróciłam od niego wzrok. No właśnie to mój ojciec.

- Zamknij się Marcus. - warknęłam. Wczoraj ucieszyłam się na jego widok. Myślałam, że przyjechał tak jak rok temu powiedzieć tylko, że ojciec przedłuża swój pobyt za granicą. 

- Grzeczniej. - upomniał mnie i wrócił do przeglądania internetu. - Tej to ty jesteś na tych zdjęciach z żółtkami? - wskazał ekran. Kurde! Zapomniałam przez to wszystko zadzwonić do Jimina!

- Dolecieli? - wyrwałam mu komórkę z ręki i sprawdziłam ten artykuł. "Zespół BTS dotarł szczęśliwie do stolicy ...". Odetchnęłam z ulgą i wyjęłam swój telefon. Szybko wysłałam chłopakowi wiadomość. "Przepraszam, że nie pisałam. Miałam coś ważnego do załatwienia. Później Ci powiem. Mam nadzieję, że podróż minęła dobrze i jesteś już w domu. Całuje ALya <3". Wysłałam.

- Czyli to ty? - zaśmiał się. Zmierzyłam go krwiożerczym wzrokiem. - To Braga się ucieszy. - kpił ze mnie. - Zięć skośnooki. - śmiał się w głos.

- Jeszcze raz coś o nich powiesz. - syknęłam. Uśmiechnął się drwiąco.

- O patrz. - znów wskazał wyświetlacz. - To o nas. - podał mi komórkę. - Myślą, że jestem twoim chłopakiem! 

- Chciałbyś. - warknęłam i nasz samochód się zatrzymał.

- Wysiadaj. - nakazał chłopak. Obrzuciłam go nienawistnym spojrzeniem i wysiadłam.

***

Jaką tajemnicę skrywa dziewczyna?

Dzięki ,że czytasz ;3




BTS-JiminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz