Dionysus

771 44 1
                                    

- Cześć Kochanie. - uśmiechnąłem się do odbicia dziewczyny w lusterku. Za nią szedł Namjoon.

- Jeśli dowiem się, że brałeś udział w tym bym to ja towarzyszyła jutro RM. - wsiadła na tylne siedzenie. - To jesteś martwy. - zagroziła.

- Też się cieszę, że Cię widzę. - zaśmiałem się i dołączył do nas Namjoon.

- Jestem zmęczona. - stwierdziła opierając się o szybę. - Chce mi sie spać. - narzekała przez całą drogę do dormu. - Chce do domu.

***

Wjechałem na podziemny parking i zatrzymałem się przy windzie.

- Zostań lepiej z tyłu. - poradził Namjoon ,gdy Ayla chciała się przesiąść do mnie do przodu. Miał niestety słuszność. To dopiero by zainteresowało media. Namjoon wysiadł. Zostawiając nas samych. Ruszyłem do wyjazdu.

- Gdzie jedziemy? - pocałowała mnie w polik, gdy wyjechałem na jezdnię. Nie wiem czemu, ale ona zawsze wstydzi się okazywać mi uczucia przy chłopakach. Uśmiechnąłem się.

- Niespodzianka. - zaśmiała się i grzecznie zajęła miejsce z tyłu. Spoglądałem na nią co chwilę. Gdy jest ze mną czuję, że wszystko będzie dobrze i nie muszę się niczym przejmować. Zapominam, że jestem idolem.

***

Zaparkowałem na obrzeżach miasta. Ayla chciała już przechodzić do mnie do przodu, ale nagle zastygła.

- Kurde... - cofnęła się gwałtownie i położyła na podłodze samochodu. Zdziwiłem się i już chciałem pytać co się dzieję. Jednak w czas oślepił mnie blask fleszy.

- Cholera jasna... - warknąłem. - Schowaj się. - powiedziałem. Ayla tylko coś mruknęła po polsku. Dziennikarze przybliżyli się do auta. Otworzyłem drzwi i wysiadłem. Oparłem się o maskę samochodu.

- Nie uważacie, że należy mi się trochę prywatności? - przymrużyłem oczy. Znam tą dwójkę. Małżeństwo, które uwielbia skandale. Pracują dla plotkarskiego programu, który ma naprawdę świetną oglądalność. Śledzą mnie już od dłuższego czasu. Wiedzą, że ukrywam dziewczynę, ale nie mają żadnych dowodów. Kilkakrotnie byli już blisko zdemaskowania.

- Kim jest ta dziewczyna? - spytał mężczyzna. Lee Hyun bardzo wnikliwie przypatrywała się tylnym siedzeniom. Nie przepadam za tą dwójką.

- Jaka dziewczyna? - spytałem. Choć w głębi serca chciałem im powiedzieć o Ayli. Wiedziałem, że nie mogę. Jeszcze nie.

- Dostaliśmy nagranie ,na którym widać co łączy Cię z Aylą, której nieodstępujesz na krok. - zmroziłem ich spojrzeniem. Już wiedzą. Teraz jestem w pułapce. Nie ma dobrego, ani właściwego wyjścia.

- Masz wybór. - uśmiechnęła się szczupła kobieta. - Udzielisz nam wywiadu albo wideo ląduje w Internecie. - zacisnąłem pięści. Nie cierpię takich momentów. To cholerne nagranie na pewno należy do tych dwóch z fanpage'a Ayli.

- Więc? - dociekał niski mężczyzna.

***

- Dowiecie się jutro wszystkiego. - powiedziałem. - Gwarantuje wam wywiad, którego oczekujecie. - zdziwili się.

- Jeśli nie... - zaczął mężczyzna.

- Wrzucimy nagranie do sieci. - dokończyła kobieta i odeszli od auta. Odetchnąłem z ulgą. Nienawidzę takich "spotkań". Wróciłem do samochodu. Ayla milczała, ale usiadła już normalnie. Wjechałem na podziemny parking. Tym razem już nie będę ryzykował łudem szczęścia. Zatrzymałem się na wykupionym kilka dni temu miejscu parkingowym.

- Czego chcieli? - spytała w końcu.

- Mają nagranie. - rzuciłem jakby bez żadnych emocji.

- To moja wina. - stwierdziła i wysiadła z samochodu. Wybiegłem za nią.

- Ayla to nie twoja wina. - dogoniłem ją. Obróciłem przodem do siebie. Spojrzała na moją bluzkę. Nie chciała patrzeć w oczy.

- To jest moja wina. - powtórzyła. - Przepraszam. - ruszyła znów w stronę wyjścia. Zwariowała? Nie będę przecież za nią biegał. Zniknęła za zakrętem.

- Cholera jasna... - warknąłem. Chyba jednak będę. Przeklnąłem siebie i poszedłem za nią.

***

Szła jakby na oślep wzdłuż ulicy. Nie mogłem wołać ,bo jeszcze ktoś by nas rozpoznał. Do tego dochodziła pierwsza w nocy. Mam nadzieję, że Lee nas nie śledzą. Czemu ona jest taka uparta. Przecież wie jak bardzo ją kocham i choćby wizerunek zespołu miałby na tym ucierpieć to nie zmienię swoich uczuć do niej. Nagle skręciła w stronę jezdni. Chciała przejść na drugą stronę. Zobaczyłem reflektory, które zbliżały się do niej zatrważająco szybko.

- Ayla! - zawołałem, gdy rozbrzmiał dźwięk klaksonu. Zamarłem.

***

Dzięki :3

Psst!
Zaczęłam pisać inne opowiadanie. Inna historia, ale równie ciekawa. Bardzo zapraszam 👇👇👇

https://my.w.tt/V8ZgoGmBVV

BTS-JiminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz