First love

810 41 3
                                    

- Musimy się pożegnać. - weszłam śmiejąc się do pokoju Jimina. Miał ściągnięta koszulkę. Odwrócił się do mnie przodem i uśmiechnął zalotnie. Podeszłam bliżej. Objął mnie w talii.

- Czyżbyś się trochę skurczyła? - spojrzałam na niego udając oburzenie.

- Czy ty sugerujesz... - nie skończyłam ,bo złączył nasze usta. Wpił się mocno w moje wargi. Uwielbiam, gdy wykorzystuje takie momenty jako pretekst do pocałunku.

- Jesteś piękna. - powiedział po polsku. Uśmiechnęłam się i wtuliłam w jego ramiona. - Namjoon był zły, że zostałaś. - oparł brodę o moją głowę. - Był zazdrosny, bo sam chciałby, żeby Leyla nocowała tutaj. - stwierdził. To wyjaśniało dlaczego lider był dla mnie taki zimny.

- Ale wszystko między wami, okej? - przejęłam się ,że przeze mnie może mieć problemy.

- Tak. - zerknął na mnie. - Alya nie martw się. - poprosił. Skinęłam głową i dałam mu buziaka.

***

- I jak Ci się podobało? - spytał Jungkook, gdy przyniesiono już nasze dania. Po całym dniu przymiarek i szykowania się do wyjazdu zgłodnieliśmy. Kooki wymyślił restaurację. Oczywiście nie byłam temu przychylna, bo wciąż podążał za nami sznur fanów i dziennikarzy chcący dowiedzieć się czegokolwiek na temat mojego związku z Jiminem. Mimo moich próśb chłopak stwierdził, że mamy ochroniarzy i wszystko będzie dobrze.

- Naprawdę wszystko było super. - przyznałam. Siedzieliśmy przy najbardziej ukrytym stoliku jaki był możliwy, więc poczułam się już mniej stresująco.

- Jak byłaś w toalecie zadzwonił Jimin. - uniosłam brwi. - Odebrałem i powiedziałem ,że oddzwonisz później. - skinęłam głową. Dziwnie się poczułam. Nigdy nie spędziłam tyle czasu z Jungkookiem sam na sam. Muszę jednak przyznać ,że bardzo go polubiłam. Może trochę już dorósł? Stał się bardziej dojrzalszy.

- A jak tam twój angielski? - przypomniałam sobie o naszej umowie.

- Szczerze to staram się jak mogę, ale odkąd ćwiczę jeszcze boks... - zrobił bezradną minę i chwycił pałeczki w dłoń.

- Będziesz mógł się wykazać podczas trasy. - uśmiechnęłam się i także wzięłam się za posiłek.

- Jestem ciekaw jak to wszystko wyjdzie. - powiedział z pełną buzią. - Jak ludzie będą reagować na Ciebie i Leyle. - zastanowiłam się chwilę. - No i na to ,że nasz zespół się rozpada. - spojrzałam na niego smutno. Był dzisiaj kompletnie bez makijażu. Gdzieniegdzie było widać ślady po trądziku. Ale miał także zmęczoną twarz. Chyba ten dzień go wykończył. Mimo wszystko cieszyłam się, że ze mną pojechał. Sama bym się pogubiła. Było mi też trochę przykro ,że Jungkook zaproponował mi pomoc ,a Jimin nie. Wiem, że Kooki ma kontuzję i tak czy tak nie poszedłby na trening, ale jakoś tak... Jimin mnie kocha, ale zdaję sobie sprawę z tego, że bardziej kocha muzykę. Choć mówi i przekonuje mnie, że jestem najważniejsza.

- Coś nie tak? - zerknął za siebie jakby próbował znaleźć obiekt, który obserwuje.

- Wszystko w porządku. - zapewniłam.

- To czemu tak patrzysz? - dociekał.

- Zastanawiam się po prostu czy ludzie mogą podejmować złe decyzje chociaż wiedzą, że są one złe. - palnęłam. Spojrzał mi w oczy. Był zaskoczony. Ja sama także. Po co gadam takie głupoty?

- A zrobiłaś tak kiedyś? - spytał po chwili.

- Właśnie nie jestem pewna. - przyznałam myśląc o Jiminie. - Ale już nie ważne. - machnęłam dłonią. Przecież kocham Jimina.

- A zdecydowałabyś się drugi raz na takie życie? - szczerze mówiąc wolałabym uniknąć odpowiedzi ,ale nie miałam pomysłu na ucieczkę. Udałam, że nie rozumiem co ma na myśli. - Z nami, w ciągłym ukryciu? - dodał.

- Raczej tak. - odparłam nie zastanawiając się długo. Drugi raz dzisiaj jestem już o to pytana.

- Raczej? - złapał mnie za słówko. - Co byś chciała zmienić? - westchnęłam ciężko.

- To bym nie musiała za każdym razem się chować lub uciekać od głupich paparazzi. - zaśmiał się. - Żebym mogła sobie usiąść z Tobą na moście i patrzeć na rzekę Han. - mówiłam. - A nie siedzieć w najbardziej ukrytym kącie tej restauracji. - oparłam łokcie o stół.

- Most nad rzeką Han? - uśmiechnęłam się. - Czemu akurat tam?

- To było pierwsze co przyszło mi do głowy. - wyjaśniłam.

- A byłaś tam kiedyś? - dociekał.

- Przejazdem na pewno nie raz. - wytarłam usta w chusteczkę. - To co zbieramy się? - spytałam. Podniósł się, a ja poszłam w jego ślady.

***

- Słyszałaś nową piosenkę Sugi? - spytał, gdy stanęliśmy na światłach. Uparł się żeby mnie odwieźć. Mówiłam, że lepiej jakby zawiózł mnie jeden z ochroniarzy, ale nie. Byłam zła, bo nie powinien kierować z tą nogą. A co głupsze w samochodzie za nami jechała trójka facetów, którzy mogliby go wyręczyć.

- Tak. - przesłuchałam ją ,gdy Jungkook załatwiał sprawy formalne ze stylistkami.

- Widziałem, że rozmawiałaś z nim rano. - skinęłam głową. - Masz jakąś ulubioną?

- Z piosenek Sugi? - przytaknął. - First love. - odparłam bez zastanowienia. - Chociaż Tony Montana z Jiminem też jest fajna. - zaśmiał się.

- First love... - włączył płytę i znalazł utwór. Uśmiechnęłam się. - A moją? Którą lubisz?

- Lubię cover Justina Biebera, ale Euphoria jest najlepsza. - widziałam ,że bardzo się ucieszył. Nastała chwila ciszy. - W ogóle bardzo Ci dziękuję, że ze mną pojechałeś. - zerknął na mnie.

- To ja dziękuję, że się zgodziłaś. - uśmiechnął się i zaparkował pod moim blokiem.

- No przestań. - poprosiłam odpinając pas. - Jak mogłabym się nie zgodzić? - zbliżył twarz do mojej. Wstrzymałam oddech. Co chce zrobić? Jednak bałam się odwrócić. Nie chciałam wyjść na jakąś co tylko jedno ma w głowie. Cmoknął mnie w polik. Zdziwiłam się. Naprawdę. To było dziwne uczucie. Przyjemne, ale takie niespodziewane. Poczułam falę gorąca. Na pewno się zaczerwieniłam. Ale dlaczego? Przecież kocham Jimina, a Jungkooka traktuje jak przyjaciela.

- Do jutra. - uśmiechnęłam się, gdy patrzył w moje oczy mówiąc te dwa nic nieznaczące słowa. Piosenka Sugi się skończyła i wysiadłam.

***

×.×

Dzięki :3

BTS-JiminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz