Later

1K 51 2
                                    

- Widziałeś to ? - podbiegłem do Hoseoka. Pokazałem mu zdjęcie z Instagrama Ayli. Wstawiła fotografię , na której była z tym samym chłopakiem ,którego widziałem na lotnisku. Przez występy i kłótnię z dziewczyną totalnie zapomniałem jej się spytać kim jest ten tajemniczy brunet. 

- Nie może mieć znajomych? - spytał Hyung.

- Ale nic mi o nim nie mówiła. - upierałem się przy swoim.

- Jestem zmęczony. - położył się na łóżko. - Daj żyć Jiminah. - przewróciłem oczami. Zadzwoniłem do dziewczyny. Nie odebrała. Przymrużyłem oczy.

- Daj spokój. - machnął dłonią. Wiedział ,że to strasznie mnie dręczy. - Pewnie jeszcze śpi. - spojrzałem na zegar. Mam już opcję, która ukazuje mi godzinę u dziewczyny. Dochodziła siódma, a dzisiaj idzie do szkoły na ósmą. Zacząłem się poważnie martwić. A co jeśli ten brunet...

***

Obudziłam się na brzegu łóżka. Paulina leżała po drugiej stronie. Odwrócona do mnie plecami. Podniosłam się, żeby sięgnąć komórkę z ziemi. Była szósta czterdzieści jeden. Lekcje zaczynałyśmy na ósmą.

- Paula... - szturchnęłam ją. Mruknęła coś pod nosem i nakryła się kołdrą odkrywając oczywiście mnie. Po sylwestrze jeszcze do siebie nie doszłyśmy. Tym bardziej ,że wczoraj oglądałyśmy nasz ulubiony serial do późnej nocy. - Wstawaj, bo się spóźnimy. - szarpnęłam pościel. Coś warknęła, ale było to strasznie nie wyraźne.

- Jest za piętnaście siódma! Wstawaj! - wydarłam się. Wyślizgnęła się niechętnie z łóżka. - Idę się umyć. - powiedziałam i wyszłam z pokoju. Przebrałam się w taką szarą i prostą z trzy-czwarte rękawem sukienkę. Wyszłam z łazienki. Dziewczyna ubierała dopiero czarne dżinsy. Dochodziła siódma. Ktoś zadzwonił. Jednak nie miałam czasu odebrać. Później oddzwonię. Skontrolowałam stan przyjaciółki. Była na dobrej drodze. Uszykowałam jakieś kanapki dla nas. Mama i Julka dzisiaj wyparowały wcześniej z domu, więc byłyśmy zdane tylko na mnie.

- Musimy wychodzić. - wskazałam drzwi, gdy przyjaciółka weszła do salonu. - Masz śniadanie. -podałam jej woreczek. Ściągnęła brwi.

- Uszykowałaś mi kanapki? - zdziwiła się. - Bawisz się w mamusie? - zachichotała.

- Tak. - skinęłam głową i założyłam trampki.

- Ładnie wyglądasz. - uśmiechnęła się i także założyła buty. - Dzisiaj jakieś święto? - zadrwiła. Otworzyłam drzwi i razem wyszłyśmy z bloku. Słonko już wzeszło. Powietrze było rześkie. 

- Nie oddzwonisz do kochasia? - podała mi komórkę. 

- Później. - uśmiechnęłam się i ruszyłyśmy w stronę przystanku. Zapowiada się ładny dzień.

***

Dobrego dnia wszystkim! <3

Dzięki ;3

BTS-JiminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz