Po rozmowie z Panem Chanem dowiedziałam się ,że fanom bardzo spodobało się połączenie mnie z chłopakami. Przez co reżyser wrzucił już na profil chłopaków moje robienie naleśników z Jinem i V. Nie myślałam ,że to się nagrywa. Co pomyśli Jimin? Stwierdził, że na razie ARMY podoba się koncepcja shipowania chłopaków ze mną. Uważają to za słodkie i urocze. Więc skoro tak mówią to tak jest. Bardzo przypadłam do gustu mediom, bo jestem „naturalna". W sobotę mamy zacząć też zdjęcia do krótkometrażowego filmu promującego ich nowy album. Z każdym z nich będę miała osobną scenę. Scenariusz dostanę wieczorem. Będę znała wszystkie sceny, a chłopacy tylko swoje. Pojedyncze. Denerwuje się. Co jeśli schrzanię, albo co gorsza będę musiała któregoś pocałować? Dzisiaj jednak skupiłam się na Jinie. Odwieźliśmy moją siostrę do szkoły.
- Mam pewien plan na dzisiejszy dzień. - odezwał się chłopak kierując się w stronę obrzeży miasta. - Pojedziemy do tunelu aerodynamicznego. - powiedział, a mi szczęka opadła.
- Poważnie? - nie wierzyłam. Zawsze chciałam to zrobić.
- No serio serio. - zaśmiał się. Włączyłam radio.
- To mamy jakąś nie całą godzinkę jazdy. - uśmiechnęłam się i wygodniej usadziłam w aucie.
- Uuu lubisz prowadzić? - spytał.
- Jeszcze nie mogę. - przyznałam. Zrobił śmieszną minę. - Ale kiedyś tata mnie trochę uczył, no i często z nim podróżowałam. Kocham jeździć i podróżować. - wyznałam.
- A teraz czemu już nie jeździsz? - zdziwił się.
- Mój tata już nie mieszka tutaj. - mówiłam o dziwo spokojnie.
- To sprawdźmy jak dobrze śpiewasz. - puścił do mnie oczko i włączył płytę BTS.
- Serio? - spojrzałam na niego powstrzymując śmiech. Właśnie rozpoczęła się piosenka FAKE LOVE. Najśmieszniejszym momentem było, gdy Jin zaczął rapować kwestię Namjoona. Później kwiczał ze śmiechu, gdy ja naśladowałam Yoongiego.
- No dobra. Znalazłem twoją wadę. - szturchnęłam go w bok. - No co? Nie umiesz śpiewać. - wybuchliśmy śmiechem.
***
Latanie w tunelu aerodynamicznym było mega super. Nigdy tego nie zapomnę. Bardzo się cieszę, ze mogłam coś takiego przeżyć. Wracając z Lubonia wstąpiliśmy na obiad do przydrożnej restauracji, bo Jin jest naprawdę strasznym głodomorem.
- Naucz mnie czegoś po polsku. - powiedział z pełną buzią. Musiałam składać zamówienie i mu tłumaczyć menu, bo totalnie nic nie rozumiał.
- Ale co byś chciał powiedzieć? - spytałam kończąc swoją porcję.
- I'm handsome. - zawsze to mówi we wszystkich wywiadach. Przewróciłam oczami.
- Jestem przystojny. - kazałam mu powtórzyć.
- Jetem pytojny? - roześmiałam się.
- Nie pyton. - śmiałam się, a on po chwili do mnie dołączył. Trochę spędziliśmy na tym ,żeby to zabrzmiało w miarę dobrze. Później podchodził do każdej kobiety i pytał „jestem przystojny". Co za wstyd.
- Chodź już. - pociągnęłam go za sobą do samochodu.
W drodze powrotnej dostałam SMS'a od Jimina. Ma dzisiaj dużo zajęć. Ćwiczy razem z Hoseokiem nową choreografię, więc nie będzie go do wieczora. Trochę zrobiło mi się smutno, ale zadzwoniła do mnie siostra. Prosiła ,żebyśmy ją odebrali ze szkoły. Tak też zrobiliśmy, po czym wróciliśmy do domu chłopaków. Wzięłam się od razu do lekcji i około dwudziestej trzeciej ,gdy Julka już spała odłożyłam książki. Nie miałam ochoty jeszcze spać ,więc stwierdziłam ,że potowarzyszę Seok-jinowi przy kolacji. Siedzieliśmy w kuchni, bo w salonie Tae i Jungkook oglądali telewizję. Suga oczywiście spał. Zawsze ciekawiło mnie jednak dokąd znika na całe dnie Nam, ale nigdy nie miałam na tyle odwagi, żeby o to spytać.
- Fajne. - skomentował po polsku smak kanapek. Łał nauczył się dzisiaj trzech słów. Gdy odbieraliśmy moja siostrę to też jej się spytał czy jest przystojny. Powiedziała, że bardzo i nie rozumie czemu nie jestem z nim. Na szczęście chłopak nic nie zrozumiał. Na wielkie szczęście. (XD)
***
- Wróciliśmy! - usłyszałam wesoło-wykończony głos Hoseoka. Odruchowo się podniosłam, ale szybko zajęłam z powrotem miejsce. Nie możesz wykazywać większego zainteresowania Jiminem, upomniałam się w myślach. Przywitaliśmy się niedźwiadkiem. Za nim do pomieszczenia wszedł Nam. (Pragnę zwrócić uwagę, że kuchnia jest tak naprawdę aneksem kuchennym.)
- Chan kazał ci to przekazać. - lider podał mi kopertę. Domyśliłam się ,że tam jest scenariusz.
- Dzięki. - uśmiechnęłam się.
- Nie ma sprawy. - podrapał się po głowie. - Mógłbym Ci zająć jutro chwilkę przed dniem z Sugą? - skinęłam głową.
- Myślę ,że Yoongi się ucieszy na godzinę dłużej snu. - stwierdziłam.
- Świetnie. Dzięki. - schylił się.
- A gdzie Chim-Chim? - spytał Jin Hobiego, który już pałaszował kolację uszykowaną przez najstarszego.
- Poszedł do siebie. - przełknął jedzenie. Dołączyli do nas Kooki i Tae. - Nie wychodzi mu jeden krok. - wszyscy zgodnie pokiwali głową.
- Chyba pójdę już spać chłopaki. -pomachali mi. - Dobranoc. - ruszyłam szybko do pokoju Jimina. Przed wejściem rozglądnęłam się czy nikt tego nie widzi i wpełzłam do środka. Kurna! Od razu się odwróciłam. Poczułam jak palą mnie policzki. Ale wtopa! Akurat zdejmował koszulkę.
***
XDD nadal kwiczę to czytając
dzięki za czyatnie ;3
Semeś będą kwiaty*o*
CZYTASZ
BTS-Jimin
Fanfiction🎖#1 jungkook - 22.01.2021 🎖#3 hoseok - 18.05.2022 🎖#3 namjoon -3.03.2023 🎖#5 jimin - 7.10..2019 🎖#5 jin - 18.10.2021 🎖#3 idol - 24.02.2022 🎖#21 friendship - 08.07.2019 Czy zwykła nastolatka, która nie jest Azjatką ma szansę być ze sławnym ido...