Yes, it's true

989 53 0
                                        

- Co robisz? - spytał Jin, gdy zamiast usiąść koło niego, zajęłam miejsce z tyłu samochodu.

- Nie chce mi się gadać. - odpowiedziałam i założyłam słuchawki. Jimin wysłał mi wczoraj jedną wiadomość "Chwilę odpocznijmy od siebie". Byłam wściekła, zła i smutna. Chce przerwy, czy chce zerwać? Dla mnie to jednoznaczne, ale niech powie mi to prosto w twarz.

- Jimin pytał o Ciebie. - kontynuował chłopak.

- Nie wątpię. - mruknęłam i puściłam "Daydream" J-hope.

- Alya on po prostu jest zły na Ciebie. - mówił. - Chciał ,żebyś uczyła się w tej szkole. Żebyście mogli być razem. - zgłośniłam muzykę. - Alya posłuchaj mnie. - spojrzał w lusterko. Widział, że go ignoruję. Podniosłam wzrok i zrobiłam pauzę. - On naprawdę chcę dla Ciebie jak najlepiej. - zapewniał.

- Wczoraj napisał, że lepiej będzie ,gdy odpoczniemy od siebie. - warknęłam w stronę Jina. Zamilkł na chwilę. Już myślałam, że się odczepi.

- W sieci krążą cały czas wasze zdjęcia, to nagranie. - tłumaczył przyjaciela. - Fani doszukują się teraz we wszystkim dowodu na wasz związek. - przewróciłam oczami.

- Przecież ja nie oczekuję ,żeby powiedział "tak to prawda."- przerwałam mu. - Nie wiele wymagam. - stwierdziłam chłodno. - Nie wiem ,która dziewczyna przystała by na wieczne ukrywanie i znoszenie tylu fanek. - byłam wściekła. Co on sobie wyobraża?

- Chan jest na niego cholernie wkurzony. - podniósł głos. Ucichłam. - Wykluczył go z prób. Zawiesił jego członkostwo.

- Co? - nie dowierzałam.

- Oczywiście nie oficjalnie. - powiedział. - Ale dopóki to nie ucichnie Jimin nie należy do zespołu.

***

- To wszystko przeze mnie. - wydukałam. Nie mogłam wierzyć co on do mnie mówi. Jimin zostanie z niczym przeze mnie. Zaczęłam się zastanawiać co powinnam zrobić. Chłopak zaparkował na podziemnym parkingu. Kazał mi wysiąść. Jednak ja nie chciałam. Co ja powiem Jiminowi? Jak ja w ogóle spojrzę mu w oczy.

- Alya chodź. - otworzył drzwi i chwycił mnie za rękę. - Jimin przyjedzie, ale później. - popatrzyłam mu w oczy. Poczułam ,że zaraz się rozpłaczę. Łzy już cisnęły mi się spod powiek. Pomógł mi wysiąść. Nie wiem kiedy, ale łzy po prostu zaczęły spływać po moich polikach. Jin mnie mocno przytulił.

- Wszystko będzie dobrze. - zapewnił.

- Boję się Seok-jin. - wyznałam. - Nie wiem co mam zrobić.

- Naprawimy to. - uśmiechnął się Jin pocieszająco. - Jimin mimo wszystko bardzo Cię przecież kocha. - był naprawdę śmiertelnie poważny. Chyba widział, że naprawdę jest ze mną kiepsko. - Nie martw się. - otarł mi wilgotne poliki. Jego słowa mało mnie przekonywały.

- Dzisiaj ja się Tobą zaopiekuję. - pojawił się Hoseok. - Bo chwilowo Jimin jest niedostępny, dobrze? - J-hope się uśmiechnął, ale nawet on stracił swoją radość. Naprawdę znajdowaliśmy się w kiepskim położeniu.

- A co z Jiminem? - spytałam. - Gdzie on teraz jest?

- U Chana razem z Namjoonem. - skinęłam głową. O Paulinę się nie martwiłam, bo umówiła się dzisiaj z Hayley na obiad. Mam nadzieję, że chociaż dla niej ten wyjazd będzie jak z bajki.

***

Dzięki ;3

BTS-JiminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz