6 o'clock

1K 53 3
                                    

- Będziesz w poniedziałek, tak? 

- Jasne. - odpowiedziałam do słuchawki. Mateusz organizuje sylwestra w swoim nowym domu i idę na niego razem z Pauliną.

- Z chłopakiem czy bez? - dociekał. No tak. Ze względu na święta nic mu nie mówiłam o tej dziwnej sytuacji. W wigilię zadzwoniłam do Jina i kazałam przekazać życzenia, a do Jimina wysłałam sms'a. Odpisał na niego milion innych ,a także dzwonił. 

Jimin: Proszę wybacz mi.

Jimin : Chciałem dobrze. Wiem ,że zachowałem się jak egoista.

Jimin : Odbierz. Porozmawiajmy.

Jimin : Alya nie chce tego tak skończyć.

Jimin : Proszę Cię. Wiem ,że źle zrobiłem.

Na samą myśl o tych wiadomościach ściskało mnie w gardle. Strasznie mi go brakowało. Ale oczywiście moja duma nie pozwala na to bym dała wygrać uczuciom. Paulina upierała się ,abym do niego zadzwoniła. "Przecież przeprosił. Przecież zrozumiał swój błąd." Jednak co mi po tym jak mnie okłamał. Chociaż na to Paula też miała wytłumaczenie "Przecież go nie pytałaś." Nie wiem dlaczego była po jego stronie. No może nie była tak do końca, bo nie raz zrównała go z chodnikiem lub zmieszała z błotem. Jednak chyba go polubiła. Pierwszy chłopak w mojej historii ,którego polubiła moja przyjaciółka, a ja nie chce z nim gadać. Super.

- Ola? - wyrwał mnie z rozmyśleń Mateusz. - Jesteś?

- Tak. - przytaknęłam. - Przepraszam ,zamyśliłam się.

- Luz. To Jimin będzie? - powtórzył pytanie.

- Jimin? - chwilę mi zajęło zanim się ogarnęłam i wróciłam do rzeczywistości. - Emm nie. - zaprzeczyłam. - Ma występ w Tokio. - przyznałam smutno. 

- On w Tokio ,a Ty tutaj? Nie mógł Cię wziąć ze sobą? - kpił sobie ze mnie. Dostałam kolejnego sms'a od Jimina.

- Nie. -odpowiedziałam ostro. Za ostro. - Nie mógł. - wiadomość od Parka mnie zdenerwowała.

- Sorki. - przeprosił. - Nie chciałem sprawić Ci przykrości.

- To ja przepraszam. - westchnęłam. - Mam zły dzień. Odezwę się później. - rozłączyłam się. Co znów napisał? Weszłam w powiadomienia.

Jimin : Nie zmuszaj mnie do powrotu do Polski.

Ta wiadomość sprawiła, że się uśmiechnęłam, ale i tak mu nie odpiszę. Nie i już.

***

- Czemu ona musi być taka uparta! - krzyknąłem, gdy kolejny raz zignorowała moją wiadomość. 

- Tylko spokojnie. - odezwał się Namjoon. Spiorunowałem go wzrokiem.

- Łatwo Ci mówić, gdy Tania siedzi w hotelu. - syknąłem mówiąc o jego dziewczynie.

- To co innego.  - odezwał się V. - Jest tancerką. - miałem ochotę coś mu zrobić.

- Rozmawiałem z Alyą. - wszedł na salę Jin. Poczułem jak wszystkie moje mięśnie się napinają słysząc jej imię. - Kazała was wszystkich pozdrowić. - uśmiechnął się, a reszta podziękowała. Hoseok podszedł bliżej mnie.

- Odezwie się. - szepnął. Spojrzałem na niego.

- Od tygodnia tak mówisz. - burknąłem.

- A i Jimin kazała Ci przekazać...

- Mi? - zdziwiłem się. Aż zwątpiłem do kogo on mówi. Wszyscy oprócz Hoseoka wybuchli śmiechem.

- Tak. - potwierdził Hyung. - Teraz poszła spać ,więc zadzwoni koło szóstej wieczorem. - spać? Dopiero po chwili zorientowałem się ,że przecież różni nas osiem godzin. Szybko obliczyłem ,że u niej jest gdzieś pierwsza w nocy

- Dzięki. - uśmiechnąłem się, a moje serce zaczęło walić jak opętane. Może w końcu się pogodzimy i usłyszę jej głos. Strasznie się już stęskniłem. Zastanawiało mnie jednak co spraiw

- Mówiłem. - walnął mnie w ramię Hoseok. Przewróciłem oczami. Jeszcze tylko jakieś osiem godzin czekania. 

***

Postaram się dodawać jeden rozdział każdego dnia. Może do końca roku zdążę zakończyć historię?

Dzięki :3

PS. Semeś proszę odezwij się...

BTS-JiminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz