- Alya! - zawołała mnie jakaś dziewczyna. Odwróciłam się. Kurde... To była Ye-Ri. Głupia byłam nie spiesząc się wyjść z Uniwersytetu. Stanęłam w miejscu i spoglądnęłam na nią. Wokół nas zebrała się gromada ludzi. Wszyscy gotowi do nagrywania i robienia zdjęć. Uwielbiam być wiecznie pod odstrzałem mediów.
- Termin upływa dzisiaj. - powiedziała, gdy była już wystarczająco blisko mnie. Założyłam ręce na piersi. Termin? Jaki termin? Zmarszczyłam czoło. - Moja cierpliwość dobiega końca. - dodała. To rozjaśniło sprawę. Chodzi o nagranie. Teraz pamiętam. Włoski zjerzyły mi się na karku. Ale chwila... Przecież to nagrania ma teraz inna osoba. To małżeństwo dziennikarzy.
- Moja także. - stwierdziłam. Uniosła brwi.
- Co masz na myśli? - padły pierwsze kliknięcia aparatów. Poczułam wibracje telefonu. Jin miał zadzwonić, gdy już będzie w naszym umówionym miejscu.
- Ye-Ri bądź spokojna. - uśmiechnęłam się. - Dotrzymam słowa. - zapewniłam i ruszyłam w stronę ulicy.
- Obyś się nie myliła! - krzyknęła za mną. Przewróciłam tylko oczami i przeszłam przez jezdnię. Mam dość tego.
***
- Co tam? - usiadłam na tylne siedzenie samochodu. Seok-Jin patrzył na mnie w lusterku.
- Jedź. - nakazałam. - Parę dziennikarzy kręci się pod uczelnią. - dodałam. Skinął głową i ruszył.
- Namjoon mówił mi o waszym planie. - odezwał się po chwili. - Mówiłaś już Jiminowi?
- Jeszcze nie... Nie jestem pewna czy to dobry pomysł. - westchnęłam. - Zostawiać go z tym samym.
- Alya...Jimin to dorosły facet. - zaśmiał się. - Dużo dojrzał przez wasz związek. - uśmiechnęłam się. - Poradzi sobie.
- Masz rację. - przyznałam.
- Teraz musisz się skupić na projekcie i przygotowaniach do trasy, w których pomoże Ci Tania i Hayley. - w tym momencie dostałam dreszczy.
- Boże...One miały dzisiaj wrócić! - krzyknęłam spanikowana. Zaczęłam szukać komórki w torebce.
- Spokojnie. - powiedział Jin. - Suga je odebrał.
- Nasz Suga? - zdziwiłam się.
- No nasz nasz. - zachichotał. - Yoongi przyjaźni się przecież z Paulą.
- Noooo powiedzmyyy... - zaśmiałam się. - Ale w każdym razie: jak dobrze ,że Was mam. - dotknęłam ramienia chłopaka.
***
- Tae rozmawiał już z Jiminem. - odezwała się Hayley. Siedziałyśmy w salonie i czekałyśmy na powrót chłopaków. Tania chyba najbardziej się denerwowała. - W miarę nakreślił mu nasz plan.
- Ile jeszcze zajmie im ta rozmowa? - spytała blondynka.
- To nie jest zwykła pogadanka. - Hayley zmroziła dziewczynę wzrokiem. - Oni ustalają rozpad zespołu. To nie takie proste.
- Przecież wiem. - powiedziała lekko obrażona Tania. - Nie traktuj mnie jak nic nie wiedzącą dziewczynkę.
- Jesteś tancerką, więc co możesz wiedzieć o zebraniach z menadżerem. - czemu Hayley musi do siebie wszystkich zrażać. Szkoda ,że Paula pojechała do Tingi. Przez to nie ma kto ucierać Hayley nosa.
- Wrócili! - krzyknęłam zanim zdążyły się pokłócić. Wstałyśmy na równe nogi i ruszyłyśmy do nich. Podbiegłam do Jimina i przytuliłam go mocno. Spoglądnęłam także na Namjoona, który pocałował delikatnie Tanię. O matko! Jakie to było słodkie. RM wiecznie rozsądny i raczej zdynstansowany pocałował swoją dziewczynę! CUTEEEE!
- Co się tak na nich patrzysz? - spytał zadziornie Jimin. Uśmiechnęłam się. - Mam być zazdrosny? - przymrużył oczy. Cmoknęłam go w usta i pociągnęłam do kuchni. Chciałam przez jeszcze parę chwil być z nim sama.
- Nie musisz. - zaśmiałam się. - Kocham tylko Ciebie. - uśmiechnął się szeroko i położył dłonie na moich biodrach. Prawie nie widzieliśmy się od tamtej nocy... A teraz kolejny tydzień rozłąki?
- Słyszałem, że chcesz mnie zostawić na tydzień? - schylając się szepnął mi do ucha. Spojrzałam na niego. - Jakoś Cię odwiedzę nie martw się. - dodał po chwili i pocałował moją szyję. Ucieszyłam się ,że ma takie normalne podejście do tego.
- Ale wiesz, że będę musiała skupić się na tym projekcie? - zaśmiał się.
- Oczywiście... - kontynuuował swoje pocałunki. To sprawiało, że uśmiech nie schodził z moich ust.
- Dasz sobie radę przez ten tydzień? - wzięłam się w końcu na odwagę, żeby o to spytać. Przestał na moment i dotknął mojej twarzy. Delikatnie opuszkami palców gładząc moją skórę.
- Jeśli wiem, że mnie kochasz poradzę sobie ze wszystkim. - złączył nasze usta.
- Ekhem... - odchrząknął Jungkook. Odsunęliśmy się od siebie. - My też chcielibyśmy się pożegnać. - dodał drapiąc się po głowie. Był zmieszany. Zaraz za nim pojawiła się cała reszta szanownej obsady BTS.
- Ale wiecie, że wracam za niecały tydzień? - Jimin objął mnie od tyłu. - I przez ten cały czas będę jakieś 50 km od was?
- No tak... Ale po prostu będzie... - odezwał się Suga.
- Będziemy tęsknić. - powiedział Seok-Jin.
- Też będę za wami tęsknić, ale jedziemy później razem w miesięczną trasę koncertową. - przytuliłam każdego z nich bardzo mocno.
- Obiecajcie mi proszę, że bez względu na wszystko będziecie się wspierać przez ten ciężki dla was okres. - uśmiechnęli się. Podeszłam jeszcze raz do Jimina i pocałowałam go. Tania zrobiła to samo z Namjoonem. Hayley stała gotowa już do wyjazdu. Uśmiechnęłam się do siebie wychodząc z dormu.
***
Dzięki :3
*PS.
Chciałabym zacząć nową historię...
Dajcie znać, o którym z naszych Bangtanów pisać ^^*
![](https://img.wattpad.com/cover/168962661-288-k494315.jpg)
CZYTASZ
BTS-Jimin
Fanfiction🎖#1 jungkook - 22.01.2021 🎖#3 hoseok - 18.05.2022 🎖#3 namjoon -3.03.2023 🎖#5 jimin - 7.10..2019 🎖#5 jin - 18.10.2021 🎖#3 idol - 24.02.2022 🎖#21 friendship - 08.07.2019 Czy zwykła nastolatka, która nie jest Azjatką ma szansę być ze sławnym ido...