Call me maybe ^^

2.8K 99 30
                                    


- Cześć - dostałam wiadomość od Jimina. Od trzech dni ze sobą nie rozmawialiśmy. Czyli od naszego spotkania. Myślałam, że się już nie odezwie.

Hej - odpisałam.

- Mogę zadzwonić? - po chwili wyświetlił mi się jego profil. Miałam za sobą ciężki dzień w szkole. Sprawdzian z chemii i kartkówkę z matematyki. Trochę mnie to wykończyło psychicznie. Do tego popołudnie musiałam spędzić na nauce z siostrą.  Julka totalnie nie ogarnia angielskiego, więc za nim wyjaśniłam dziewięciolatce o co chodzi zrobił się wieczór. Więc nie koniecznie uśmiechało mi się teraz z nim rozmawiać. Jednak doszłam do wniosku, że kolejnej takiej okazji może już nie być. Wcisnęłam zieloną słuchawkę.

- Cześć - odezwał się jego delikatny głos. - Przepraszam , że się nie odzywałem, ale mieliśmy strasznie napięty grafik, a kiedy miałem chwilę akurat byłaś nieaktywna. - mówił po koreańsku.

- Nic się nie stało. - odpowiedziałam. - Też miałam mało czasu. - na szczęście  dzisiaj czwartek, a jutro piątek.

- Płaczesz? - spytał, a ja spojrzałam w lustro. Wyglądałam strasznie, ale przecież mnie nie widział.

- Nie. -odpowiedziałam zgodnie z prawdą.

- Co się stało? - upierał się przy swoim. - Możesz mi powiedzieć.

- Wszystko w porządku. - zapewniłam. - Po prostu jestem zmęczona.

- Przepraszam. Nie powinienem tak późno dzwonić. - faktycznie dochodziła już dwudziesta trzecia, ale to nic nie zmieniało.

- W porządku i tak nie mogłabym pewnie zasnąć. - podniosłam się i wdrapałam na łóżko. - Co dzisiaj robiłeś?

- Myślałem o Tobie. - aż się uśmiechnęłam. - Alya? Powiedziałem coś nie tak?

- Nie, nie. Po prostu to bardzo miłe. - ogarnęłam ,że przecież nie widzi mojej twarzy. Idiotka...

- Chciałbym Cię znów zobaczyć. - moje serce przyśpieszyło.

- A znajdziesz czas? - spytałam. - Nie masz prób lub zdjęć? Zresztą jesteś sławny. Nie wiem czy będzie to dla Ciebie bezpieczne...

- Myślałem o jakiejś kawiarni na przedmieściach, ale jeśli wolisz to możesz przyjechać do mnie albo ja do Ciebie. - zbył totalnie moje komentarze.

- Nie. Kawiarnia będzie okej. - powiedziałam.

- To może jutro o 14?

- Przepraszam Cię, ale mam wtedy lekcje. - czułam się głupio, że mu odmawiam.- Akurat hiszpański. - przypomniałam sobie o zadaniu domowym.

- Hiszpański? - zaśmiał się. A przytaknęłam. - Jakich języków się jeszcze uczysz? - zmienił szybko temat. - Myślałem, że tylko angielski i koreański.

- Uczę się angielskiego i hiszpańskiego w szkole, a koreańskiego uczę się prywatnie.

-O łał! - krzyknął. - Powiedz coś po hiszpańsku.

-Yo habla espanola muy bueno.-przetłumaczyłam mu to i pochwalił mnie. 

- Jakie jest twoje największe marzenie?-spytał zmieniając temat.

- Am...Chyba takiej największe to osiągnąć sukces zawodowy i mieć przy sobie przyjaciół. -odpowiedziałam dosyć sprawnie.

- Nie chcesz się zakochać? - zaskoczył mnie tym pytaniem. Chwilę się zastanowiłam.

-Chciałabym, ale tak jak ty muszę się skupić na innych rzeczach.-mówiłam dosyć rozsądnie, a przynajmniej tak mi się wydawało.

- Na czym? - zdziwił się wielce.

- Walczę o stypendium w Seulskiej szkole, dlatego uczę się koreańskiego.-wyjaśniłam.

- Naprawdę?

- No tak. - te jego pytania były już trochę męczące.

- Musisz mi o tym opowiedzieć. - postanowił. Zgodziłam się. -Ale gdyby pojawił się jakiś chłopak to co byś zrobiła? -jejku. Mówi jakbyśmy byli w podstawówce. Jednak skoro chce znać odpowiedź to proszę bardzo. Oto moje warunki:

- Musiał by mnie jakoś przekonać , że się nie zawiodę i jestem dla niego ważna. - ziewnęłam.

- Rozumiem. - chwilę milczał. - Znalazł się już taki?

- Nie zjawił się jeszcze ten wyjątkowy. - zaśmiałam się. - Chyba pójdę się już kłaść.

- Dobrze. - przystał na to, a ja chciałam się już rozłączać. - Powiedz mi tylko czy twoi znajomi znają BTS? - skąd on bierze te pytania. One są tak bezsensowne. Co moi przyjaciele mają do koreańskiego boysband'u?

- Nie bardzo. Większość, jeśli w ogóle zna, to ma was za gejów. - przez późną porę stałam się bardzo bezpośrednia i szczera do bólu.- Więc spoko nie martw się nie mówię nikomu o naszej znajomości. - zapewniłam. Myślałam, że o to mu chodzi.

- Też mnie masz za geja? - przejął się, a ja ledwo powstrzymałam śmiech. 

- Nie ,raczej nie, a przynajmniej było by przykro. - powiedziałam kolejny raz ziewając.

- Dlaczego?

- Bo nawet Cię polubiłam. - wyznałam przytulając się do poduszki.

-To dobrze się składa, bo zamierzam być tym wyjątkowym.-nie byłam pewna czy mi się to przyśniło, czy może faktycznie to powiedział, ale odpłynęłam do krainy snów. Szczerze i tak nie wierzę, że ta znajomość ma jakąkolwiek przyszłość. Ale zawsze dobrze jest zyskać nowe doświadczenia i poznawać nowych ludzi.

***

Kolejna część niebawem, bo mam już wersję roboczą ^^

  Dzięki ,że jesteś ;-3



BTS-JiminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz