#2- Spotkanie Z Kolegami I Trening

387 20 7
                                    

Pw-Tomek

Po przyjściu Sebastiana i Ignacego, zaprosiłem ich do stołu i przyniosłem pizze. Chociaż, w tym spotkaniu wyjątkowo nie chodziło o jedzenie. Chciałem, się zwierzyć i poradzić kumpli, którzy mieli większe doświadczenie w sferze uczuciowe niż ja.

-To po co tak właściwie nas zaprosiłeś? - spytał Sebastian.
- Chodzi o dziewczynę-powiedziałem, a chłopaki zrobili lenny face'y, wyobrażając sobie już ciamciaramciam.
-O kogo chodzi? Znamy ją?-zapytał Ignacy.
- W sumie to nie wiem o kogo chodzi i czy ją znacie -odpowiedziałem.
-Jak to, przecież to sensu nie ma!? - zapytał oburzony Ignacy. Sebastian był równie zszokowany.

Potem opowiedziałem im historie z tymi dziwnymi ukłuciami w sercu, o tej scenie po przesłuchaniu piosenki, o tym jak nie wiedziałem co odpowiedzieć Natalce podczas overwatcha, o tych dziwnych zapatrzeniach i w końcu o majaczeniu podczas nagrań z Natalią. Moi przyjaciele wymienili spojrzenia.

- Wiemy co się z tobą dzieje-zabrał głos Sebastian.
-Tak? Proszę pomóżcie mi-błagałem.
- Moglibyśmy to zrobić-powiedział Ignacy.
-Ale zabawniej będzie, jeśli sam dojdziesz do prawdy Sherolocku- dokończył Seba.
- No tak, czego mógłbym się spodziewać po moich mordach? Skoro mam być Sherlockiem, to może chociaż dacie mi jakieś wskazówki?- poprosiłem.
- W sumie możemy Ci powiedzieć, że nie jesteś chory, tylko zakochany-uspokoił mnie Ignacy.
- A dziewczyna, którą kochasz jest bliżej ciebie niż myślisz. Nie szukaj daleko, tylko patrz na to co najbliżej-powiedział tajemniczo Sebastian.

Po tym dość dziwnym dialogu moi kumple dokończyli jedzenie i wyszli. A ja zostałem sam z ich radami. Zastanawiałem się co znaczyły te dziwne słowa. Dziewczyna, którą kochasz jest bliżej ciebie niż myślisz. Nie szukaj daleko, tylko patrz na to co najbliżej. Ciągle miałem te zdania w głowie. Mogły znaczyć tak wiele. Jak blisko miałem szukać? Było to bardzo tajemnicze, ale podobne do chłopaków. Z myślenia wyrwał mnie telefon. Gdy zobaczyłem kto dzwoni, serce zaczęło bić mi szybciej.

-Hej Tomek jak się czujesz? -spytał znajomy głos.
-Już dużo lepiej, może poćwiczymy przed piątkowym odcinkiem, przecież sama nie zatańczysz haha- odpowiedziałem.
- Haha nawet bym nie chciała. Jeśli czujesz się na siłach to możemy się spotkać za 45 minut, na tej sali co wczoraj-zaproponowała.
- Mi pasuje! Do zobaczenia! - powiedziałem.
- Pa pa-pożegnała się że mną Natalka.

Po skończeniu rozmowy moje serce się uspokoiło. Co się ze mną dzieje. Chyba się starzeje. No cóż bywa-pomyślałem. Przebrałem się w ciuchy na trening, spakowałem wodę i zadzwoniłem po Ubera. Dokładnie gdy wyszedłem z bramy podjechał kierowca. Podczas drogi myślałem tylko o Natalii. Za tydzień miała urodziny. Zastanawiałem się, co mógłbym dla niej przygotować.

Pw-Angelika

Dzisiaj znów się z nim spotkałam. Tym razem przyniósł mi róże. Codziennie od dwóch miesięcy się spotykamy.

-Angela słuchaj muszę Ci coś wyznać.. - zaczął Karol
-Mów śmiało-zachęciłam go.
-Bo... Bo... Ty mi się podobasz... - powiedział patrząc mi prosto w oczy

Nie wiedziałam co odpowiedzieć, on też mi się podobał. Nagle, gdy zauważył, że nic nie mówię zaczął się zbliżać. Nie wiedziałam co zrobić, bo w sumie tego chciałam. Po chwili nasze usta złączyły się.. Pocałunek nie trwał długo, ale po jego skończeniu czułam, że coś było nie tak. Z moim poprzednim chłopakiem było zupełnie inaczej. Wtedy czułam się inaczej... Teraz byłam wyczerpana z energii... Jakby ktoś wyssał mi krew... Dawno nie doświadczyłam tego uczucia, więc stwierdziłam, że to pewnie ze mną jest coś nie tak.

Pw-Tomek

Tańczyłem z Natalią cha-chę. To chyba nie był taniec dla mnie. Niby energiczny, ale go nie czułem. Myślę, że w momentach solowych szło mi dość dobrze. Jednak, gdy tylko byłem blisko z Natalką zagapiałem się, wychodziłem z rytmu i robiłem wszystko źle. Dziewczyna nagle wyszła z sali. Stwierdziła, że nie da rady sama. Po chwili za rękę przyprowadziła swojego partnera tanecznego-Michała Bartkiewicza. Znów poczułem ukłucie w sercu. Co on tu robił? Przecież nie występował w tym programie. Tak czy inaczej, widząc moją minę Michał wyjaśnił, że Natalia poprosiła go o pomoc w tym tańcu, bo jestem "trudny" a to właśnie z nim wygrała mistrzostwa i turnieje, więc pomyślała, że będzie w stanie pomóc. Nie podobał mi się on. Bardzo się lubili. Byłem o niego zazdrosny. Zgodziłem się jednak na pomoc z jego strony. Nie mogłem odmówić. Miałem jakąś dziwną blokadę.

Gdy podczas treningu miał pokazać mi kroki z Natalią, a potem zatańczyć z nią cały układ poczułem znów to ukłucie, gdy tylko podeszli do siebie, krzyknąłem, że znam choreografię i zatańczę ją z Natalią, a on da mi rady i mnie poprawi. Dostałem zastrzyk energii i czułem, że muszę zatańczyć najlepiej, jak tylko potrafię. Nie chciałem narobić sobie, ani Natalce wstydu,ale też nie mogłem wytrzymać jak tańczy z innym.

Poszło mi świetnie, ale ten typek i tak się przyczepił do kilku rzeczy. Nagle zadzwonił mi telefon. Znów miałem dylemat zostać i rozmawiać przy nich  co będzie nietaktowne, czy zostawić ich samych. Stwierdziłem, że jako gentelman wyjdę. Jednak znów poczułem to dziwne ukłucie.

-Halo Tomek-odezwał się głos po drugiej stronie.
-Hej Angela po co dzwonisz? - spytałem.
-Mam fajną informacje-oznajmiła.
-To dawaj szybko bo muszę wracać na trening-powiedziałem podirytowany, bo ta rozmowa zaczęła mi się dłużyć.
- Pamiętasz tego Karola, o którym Ci mówiłam ostatnio? - spytała.
- Tak, pamiętam a co? - byłem coraz bardziej wkurzony.
- Chodzimy ze sobą-oznajmiła.
-Super ekstra wiadomość to pa-powiedziałem i rozłączyłem się. Znów przypomniałem sobie tą scenę z robieniem zdjęcia przez Angelikę.

Gdy wróciłem na salę, Natalia i Michał nawet się do siebie nie odzywali. Siedzieli tylko i robili coś na Instagramie, z czego byłem bardzo zadowolony. Okazało się, że po Pana cudownego Michałka najlepszego nauczyciela tańców latynoamerykanskich płci męskiej przyszła siostra i musiał się zbierać. Oj jak było mi przykro. Nie żartuję, nie było mi przykro, czułem satysfakcję. Zostałem sam na sam z Natalką. Reszta treningu przebiegła jak zawsze. Dziewczyna bardzo dużo mnie chwaliła, więc byłem z siebie dumny, że ją zadowalam.

Około 23.30 pożegnaliśmy się pod moim domem, bo Natalia zaproponowała, że mnie podwiezie. Po treningu byłem bardzo zmęczony, ale też szczęśliwy. Szybko poszedłem wziąć gorący prysznic i się przebrać, a następnie podgrzałem pizzę, posmarowałem ją ketchupem, a potem oglądając serial zjadłem. Nie chciało mi się
przenosić do łóżka, więc zasnąłem na kanapie. Znów śniła mi się ta scena z robieniem zdjęcia nad jeziorem...

Miłość od pierwszego tańcaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz