Pw-Tomek
Był już poniedziałek. Naprawdę dziwiłem się, jak to się dzieje, że czas mija tak szybko. Większość czasu spędzałem z Natalią na salach treningowych. Dzisiaj miało być dokładnie tak samo. Mieli spotkać się z nami Wojtek i Maciek, aby pomóc nam ułożyć choreografię do naszego slow fokstrota i samby.
Wstałem z łóżka, wyspany i zmotywowany do działania. Przywitałem Natalcię delikatnym pocałunkiem i poszedłem się ubrać. Dziewczyna była ewidentnie zaskoczona, bo zazwyczaj byłem ogromnym marudą, jeśli chodzi o kwestię wstawania rano z łóżka. Lubiłem spać, wiedziałem jednak, że muszę dużo ćwiczyć, żeby było widać tego efekty. Długie drzemki niepotrzebnie zabierały czas, więc na potrzeby programu musiałem z nich zrezygnować. Często narzekałem, że jestem niewyspany, zmęczony itd. Tego dnia czułem jednak energię i byłem chętny do treningów. Szybko przebrałem się i zbiegłem do kuchni. Zauważyłem, że siedzi tam Bilonek, więc pogłaskałem go. Zdawałem sobie sprawę z tego, że poświęcam mu bardzo mało czasu, ale moim życiem stał się teraz taniec.
Podczas gdy przygotowywałem sobie i Natalce poranny posiłek, dziewczyna zeszła ze schodów i podeszła do mnie. Pocałowała mnie w policzek i standardowo usiadła na blacie. Wpatrywała się we mnie, a po chwili podeszła do niej kotka, która usiadła jej na kolanach. Bardzo lubiła kizianie, więc Natalka musiała często ją głaskać. Tak było również i tym razem. Było to bardzo urocze, ale starałem skupić się na przygotowaniu jedzenia i nie spaleniu mieszkania. Kiedy skończyłem przygotowywanie posiłku, nałożyłem go na talerze i zaniosłem na stół. Usiadłem na krześle, a moja partnerka zrobiła to samo, siadając na przeciwko mnie. Uśmiechnęła się, co było dla mnie największym podziękowaniem, za przyrządzony posiłek. Wiedziałem, że dzień który rozpoczyna się tak pięknie musi być równie cudowny.
Po zjedzeniu posiłku wsiedliśmy w samochód i wspólnie pojechaliśmy na salę treningową, gdzie czekali na nas już choreografie. Przedstawiliśmy im swoje plany na show. Spodobały im się, ale najpierw przesłuchaliśmy piosenki. Od razu w głowie miałem wizję tych występów. Wojtek i Maciek pomogli nam dobrać do tego kroki taneczne i po kilku godzinach oba układy były już gotowe. Podziękowaliśmy chłopakom i zaczęliśmy ćwiczenia. Szło mi naprawdę dobrze i Natalka była bardzo zadowolona. Do tego dość szybko zapamiętałem kroki. Tego dnia miałem jakiś vibe do tańca i wszystko wchodziło mi do głowy. Zapamiętywałem każdą radę Natalii, każdy ruch jaki miałem wykonać, znałem na pamięć całe choreografie. Generalnie było świetnie. Widziałem, że dziewczyna cieszy się, że dobrze nam idzie. Ja również, miło było być chwalonym przez jury i dostawanie dobrych ocen. Nie chciałem ciągle zamykać tabeli. Naprawdę starałem się, aby wszystko było jak najlepsze i precyzyjnie wykonywałem każdy ruch. Około godziny osiemnastej zakończyliśmy ćwiczenia na ten dzień.
-Dobrze ci dzisiaj szło! Naprawdę extra! Jak tak dalej pójdzie to będą trzy dziesiątki jak nic- oznajmiła Natalka.
-Staram się jak mogę, naprawdę chcę dorównać reszcie- wyznałem.
-Ale Tomek, ty nie porównuj się do pozostałych. Ty jesteś sobą. I ty nie masz tańczyć, jak najlepszy Kuba, czy najlepsza Tamara. Ty masz tańczyć jak najlepszy Tomek. W tym programie chodzi głównie o to, by pokonać siebie i swoje bariery oraz ograniczenia. Czuję, że robimy to i dlatego cię chwale. Widzę jakie ogromne postępy robisz, jak się starasz. Wiem ile cię to kosztuje i od czego zaczynaliśmy. Także błagam jeśli już masz to robić to porównuj się do siebie np. Zobacz jive z pierwszego odcinka, a ten z siódmego- poprosiła.
-No jest różnica- przypomniałem sobie oba tańce.
-No właśnie, sam widzisz, że to co robisz się opłaca. Ostatnio jurorzy też Ci to mówili. Dlatego ja wierzyłam w ciebie i robię to dalej. Dlatego ja zawsze będę cię bronić- położyła rękę na moim ramieniu.
-No dobrze, skoro idzie nam tak dobrze, to chodźmy uczcić to na randce- zaproponowałem.
-Co proponujesz? - spytała dziewczyna.
-Maybe restauracja?
-Maybe.
-Maybe tak, czy Maybe nie? - dopytywałem.
-Ehh cieżko mi o tym mówić- oznajmiła. dziewczyna, po czym oboje wybuchnęliśmy śmiechem.Złapaliśmy się za ręce i wyszliśmy z budynku. Normalnie szliśmy sobie ulicą i rozmawialiśmy o różnych rzeczach. Restauracja była w okolicy parku, wiec musieliśmy do niego dojść. Kiedy skręcaliśmy w ostatnią uliczkę, poczułem że ktoś nas obserwuje. Było to trzech chłopców w wieku około piętnastu lat. Razem z Natalią przyśpieszyliśmy krok, bo nie chcieliśmy zbytnio przerywać naszej miłej randki, na rozmowy z moimi widzami. Niestety jednak pech chciał, że zebrali się na odwagę i podbiegli do nas.
-Hej Gimper! - usłyszałem za plecami i już wiedziałem, że jestem spalony. Odwróciłem się, więc i domyśliłem się, że krzyczał do mnie gruby, ale i tak wysoki chłopiec, który szedł po środku swojej małej grupki- robisz naprawdę super rzeczy.
-Ehh tak sądzisz? Dzięki- czułem się trochę niezręcznie.
-No, tak trzymaj, jesteś moim idolem- dodał wysoki chłopak, który miał niebieskie włosy, na które dopiero wtedy zwróciłem uwagę.
-Yyy... Tak, miło mi to słyszeć- chciałem już, żeby się odczepili.
-Możemy zdjęcie? - spytał chudy chłopak o blond włosach.
-Tak, jasne- wszystko było mi już obojętne.Potem zrobiłem sobie zdjęcie z tamtymi chłopakami i udało mi się jakoś zakończyć to dosyć cringowe spotkanie. Natalia na szczęście była bardzo wyrozumiała i nie miała mi za złe, że moi fani przeszkodzili nam w randce.
Udało nam się odbudować miłą atmosferę i weszliśmy do parku. Przeszliśmy przez niego i kilka minut później byliśmy już pod docelową restauracją. Byliśmy bardzo głodni, także szybko Usiedliśmy do stolika i przejrzeliśmy kartę dań. Natalka szybko wybrała sobie potrawę, a ja nie mogłem się na nic zdecydować, więc zamówiłem coś ze speciałów szefa. Do tego dobrałem sobie sok owocowy, bo nie mogłem pić alkoholu ze względu na to, że musiałem, potem poprowadzić samochód. Wolałem, więc żeby to Natalka się napiła. Po odejściu kelnera wróciliśmy do rozmowy. W pewnym momencie zupełnie się wyłączyłem. Po prostu zapatrzyłem się w to co widzę przed sobą. Stolik, wazon w którym stoi jedna róża, ściana, obraz przedstawiający pole słoneczników i kanapa. A na tej kanapie najważniejsza rzecz- kobieta mojego życia. Uśmiechająca się do mnie, patrząca na mnie z miłością i niesamowicie przejęta tym o czym mówi. W dodatku te piękne niebieskie oczy, które idealnie komponowały się z biżuterią jaką nosiła. Pomyślałem wtedy, że gdybym chciał kupić dziewczynie pierścionek zaręczynowy, wybrał bym taki z niebieskimi kamieniami, taki który idealnie pasowałby do oczu Natalki. Szybko jednak wróciłem na ziemię i kontynuowałem rozmowę z ukochaną. Widziałem, że słucha mnie z zaciekawieniem, nawet jeśli nie ma pojęcia o czym mówię. Było to bardzo urocze. W pewnym momencie poczułem, że noga dziewczyny dotyka moich nóg. Szybko przeszło mnie przyjemne ciepło jakim zarażała przez dziewczyna. Przypomniałem sobie, że zawsze przy obiedzie w domu, gdy tylko ktoś musnął mnie swoją stopa, potrafiłem zrobić o to kłótnie stulecia. Tym razem jednak mi to zupełnie nie przeszkadzało.
Po kilkunastu minutach, które upłynęły bardzo szybko, dostaliśmy swoje dania. Zacząłem od napicia się soku, ponieważ od tego ciągłego mówienia, aż zaschło mi w gardle. Następnie zabrałem się za to co podano mi na talerzu. Natalia również jadła to co sobie wybrała. Oczywiście pomiędzy kęsami i przeżuwaniem dalej konwersowaliśmy że sobą. Kolejny raz zastanawiałem się, skąd my bierzemy na to tematy. Kiedy talerze i kieliszki zostały już opóźnione postanowiliśmy opuścić lokal. Poprosiłem o rachunek i wyciągnąłem należną kwotę że swojego portfela.
Okazało się, że na dworze zrobiło się już ciemno i dosyć zimno, więc oddałem Natalii moją dużą bluzę, zakładana przez głowę. Ja nie miałem problemu z wkładaniem jej, ponieważ byłem łysy, jednak na głowie dziewczyny zapanował mały nieład. Szybko jednak wygładziłem jej włosy i wszystko wróciło do normy. Delikatnie przytuliłem dziewczynę i udaliśmy się w drogę powrotną przez park. Na szczęście nikt nas nie zaczepił i szczęśliwie udało nam się z niego wyjść. Następnie skierowaliśmy się do samochodu, do którego również udało nam się trafić. Jako że to ja nie piłem alkoholu, to mi przypadł zaszczyt kierowania maszyną.
Dojechaliśmy pod blok i weszliśmy do mieszkania. Natalka poszła się wykąpać, a ja sprawdziłem wiadomości jakie dostałem. Okazało się, że mój przyjaciel Hugon, organizuje imprezę urodzinową i zaprosił mnie na nią wraz z Natalką. Była ona w środę w godzinach wieczornych, więc mieliśmy możliwość w niej uczestniczyć. Przed potwierdzeniem naszego przybycia spytałem jednak Natalię, czy nie ma nic przeciwko i czy nie ma innych planów, ale na szczęście mogłem odpisać przyjacielowi, że zjawię się na jego przyjęciu. Kiedy Natalka wyszła z łazienki, przyszła kolej na mnie. Wziąłem tylko szybki prysznic i dołączyłem do dziewczyny w sypialni. Wspólnie stwierdziliśmy, że był to bardzo udany dzień i opisaliśmy na kilka komentarzy oraz wiadomości prywatnych. Około godziny drugiej nad ranem postanowiliśmy to skończyć i przytulić się, w celu wspólnego zaśnięcia.
CZYTASZ
Miłość od pierwszego tańca
FanfictionWe współpracy z @blameofnatalie, nie chcemy spotykać się z wami w sadach (nawet takich jabłkowych) i no lovki Okładka by @blameofnatalie