#83- To Nie Imprezka Tylko Kameralna Posiadówka

87 12 5
                                    

Pw-Tomek

Drzwi nie były zamknięte na klucz, więc wydawało mi się to jedyną normalną opcją. Otworzyłem je i zobaczyłem, że w środku jest ciemno. Było to bardzo dziwne.

-NIESPODZIANKA! - usłyszałem krzyki, po zapaleniu światła.

Kiedy moje oczy się do niego przyzwyczaiły, zauważyłem, że mieszkanie wygląda inaczej niż je zapamiętałem. Była w nim masa dekoracji i wiele osób, w tym moi przyjaciele i współpracownicy. Zastanawiałem się o co chodzi. Co się stało? Jednak odpowiedź na moje pytania pojawiła się bardzo szybko.

-Wszystkiego najlepszego kochanie- powiedziała Natalka, podchodząc do mnie i całując mnie w policzek.

No tak, zupełnie zapomniałem, że dzisiaj jest siedemnasty kwietnia- moje dwudzieste piąte urodziny.

-Pamiętaliście- rozczuliłem się.
-W sumie to był pomysł Natalii. Ona wszystko wymyśliła i zaplanowała. My wykonywaliśmy jej polecenia, gdy była z tobą w Wenecji- wyjaśnił Sebastian.
-Kierowała nami zdalnie, lepiej niż ty, gdy jesteś na miejscu- powiedział Kacper.

Natalka zarumieniła się, a ja przytuliłem ją. Potem wszyscy podchodzili do mnie i składali mi życzenia. Kiedy już cała kolejka się skończyła, każdy wypił kieliszek wódki, włączyłyśmy muzykę i zaczęła się zabawa.  Niektórzy tańczyli, niektórzy siedzieli na kanapach, niektórzy rozmawiali, niektórzy pili, a niektórzy jedli. Towarzystwa cały czas się zmieniały, ja jednak cały czas miałem przy sobie swoją Natalkę. W końcu udało nam się złapać Angelikę.

-Jak Karol zareagował? - spytałem.
-W sumie to powiedział, że mi pomoże i nie potrzebnie się martwiłam, bo kocha mnie i nie zostawi- wyjaśniła.
-Tylko spróbowałby powiedzieć inaczej- Natalka miała już w głowie złowieszczy plan zepsucia życia swojemu bratu.
-Ale nie spróbował, więc możesz być spokojna- widziałem, że Natalia się denerwuje, a jako, że były moje urodziny chciałem mieć najlepszy prezent, czyli jej uśmiech.
-A tak wgl to jutro nie będzie mnie w firmie- powiadomiła mnie Angela.
-Mnie w sumie też nie, ale to raczej nie nowość- przytuliłem Natalkę- Ta mała cwaniara zabiera mi cały czas.
-Nie mów, że cię to denerwuje- zwróciła się do mnie.
-Wręcz przeciwnie myszko- potem zaczęliśmy się całować. Zupełnie zapomnieliśmy o Angelice, która nawet nie dokończyła zdania- Yyy... Mówiłaś coś?
-Haha nie chciałam wam przeszkadzać. Zakochani są wspaniali- popatrzyła na nas- Ale wracając do sedna sprawy. Jadę z Karolem do jego rodziców na Wielkanoc.
-O to chyba się spotkamy, bo my również się tam wybieramy- przypomniałem sobie.
-Może pojedziemy jednym autem w takim razie? - zaproponowała Angela.
-W sumie czemu nie? Ale mamy kilka spraw do załatwienia. Jak coś to możemy spotkać się przed domem Karola około czternastej? - wyjaśniła Natalia.
-Okej, będziemy czekać- potem kontynuowaliśmy rozmowę, do której dołączyli się Sebastian, Dawid, Kacper, Adrian i Kasia.

Około dwudziestej drugiej do mieszkania przyjechał tort. Ogromny tort. Miał trzy piętra i na każdym jego kawałku było moje zdjęcie z jednym z gości. Na samej górze mojego tortu znajdował się oczywiście mój pocałunek z Natalką. Oczywiście każdy brał kawałek ze swoją twarzą. Ja jednak postanowiłem zjeść najładniejszą buźkę jaką widziałem- Natalię Głębocką. Wyglądała tak słodko i uroczo, że musiałem wybrać ten kawałek. Dziewczyna nie miała nic przeciwko i wybrała mnie. Kiedy już każdy miał swoją część, usiedliśmy do stołów, kanap itp. Na szczęście miejsce było dla każdego i nie trzeba było się ściskać. Po skończeniu jedzenia Patryk zaproponował, abyśmy zaprezentowali im nasz układ walca angielskiego. Nie mieliśmy nic przeciwko temu, więc Janek podszedł do komputera, aby puścić nam podkład. Ja jednak zaprotestowałem i wyjaśniłem wszystkim zaistniałą sytuacje. Potem na szybko zatańczyliśmy naszą choreografię, która z resztą bardzo mi się podobała. Wszyscy bili brawa i powiedzieli, że mają duży respekt, bo taniec bez muzyki to nic łatwego. Problem jednak nie leżał, w tym że mieliśmy tańczyć bez muzyki, bo to byłoby ułatwienie. Problemem było to, że piosenka była nie znana i mogłem nie umieć jej policzyć. Tak czy inaczej, po tańcach Natalia zaprosiła wszystkich do okien i na balkon. Nie wiedziałem o co chodzi, ale poprosiła Antka o zgaszenie światła. Ja dalej stałem na środku pokoju, bo nie rozumiałem co się dzieje. Jednak Natalia złapała mnie za rękę i pociągnęła do dużego okna. Kiedy jednak już przez nie wyjrzałem, zrozumiałem o co chodziło.

T+N= ❤️   Wszystkiego najlepszego kochanie !

Takie napisy można było zobaczyć na niebie w Warszawie o godzinie dwudziestej trzeciej trzydzieści trzy. Były one ukazane za pomocą fajerwerków. Ogromnego, kolorowego pokazu, zakupienie go było bardzo urocze ze strony Natalki. Przytuliłem, więc swojego misiaka pysiaka i pocałowałem go. Po skończeniu pokazu wróciliśmy do tańca, picia, rozmów i zabawy. Ogólnie cała impreza bardzo mi się podobała. Nie było na niej może 300 osób, ale najważniejsi się zjawili. Tak więc miałem okazję porozmawiać ze wszystkimi.
Przybył nawet mój przyjaciel Rojo, z którym dawno się nie widziałem. Cieszyłem się z tego spotkania. Widzieliśmy się jakoś raz na pół roku, ale za to bardzo lubiliśmy. Oczywiście pierwszą rzeczą jaką zrobiłem, było przedstawienie kumplowi mojej partnerki Natalii. Uścisnął dziewczynie dłoń i przeszliśmy do mniej oficjalnej części rozmowy. Mężczyzna zaprosił mnie też na odcinek do Jako tako. Z chęcią się zgodziłem i powiedziałem, że niedługo zdzwonimy się, aby uzgodnić termin nagrań. Nie zabrakło mi też czasu na rozmowę z Mandziem i Ignacym, którzy oczywiście stali przy stołach z jedzeniem. Okazało się jednak, że chłopaki są na diecie, więc pochwaliłem ich i zapewniłem, że trzymam kciuki za zrzucenie ich nadprogramowych kilogramów. Potem razem z Natalką daliśmy się ponieść muzyce. W między czasie zrobiliśmy kilka przerw na rozmowę, czy spożycie alkoholu. Ogólnie impreza była jak najbardziej udana i przypomniała mi kinder party, które miałem organizowane, gdy byłem dzieckiem.
W pewnym momencie przyjęcia drzwi otworzyły się...

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Ciekawe kto może wejść do pomieszczenia? Hehe tego dowiecie się jutro. Jak myślicie czy na tej imprezie wydarzy się coś wyjątkowego?

Ogólnie to dziękuję wam za 8 tysięcy odczytów, które przekroczyliśmy wczoraj, ale bałam się, że spale dom i o tym zapomniałam. Naprawdę cieszę się, że czytacie moją książkę.

To tyle na dzisiaj, jakoś nie wiem co by tu napisać. Także wybaczcie, do jutra...

Miłość od pierwszego tańcaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz