#66- Kac Morderca

103 14 2
                                    

Pw-Tomek

Rano obudziłem się i nie wiedziałem, gdzie jestem i co się ze mną wczoraj działo.

-Natalia? Halo Natalia? Gdzie jesteś? Kochanie! - wolałem.
-Tomek? Co się z tobą dzieje? - spytał Mandzio, który właśnie wszedł do pomieszczenia.
-Gdzie jest Natalka? - zapytałem.
-W domu? Przecież jesteś na nią obrażony i macie dramę. Niby po co przeprowadzałbyś się tutaj? - wtedy wszytko mi się przypomniało.
-A no tak, przecież ona mnie z Kurkiem zdradziła. I wczoraj poszedłem do baru, aby opowiedzieć to reszcie. Chyba trochę za dużo wypiłem. Łeb mi pęka- przyznałem.
-Oj widzę, że ktoś ma kaca. Spodziewałem się tego. Angelika cię przywiozła. Nie chcesz pamiętać co robiłeś- powiedział.
-A co się działo? Niczego nie pamiętam. Ostatnie wspomnienie to picie przy stoliku- starałem się przypomnieć sobie jak najwięcej.

Potem Mandzio szybko streścił mi to, co odwalałem wczorajszej nocy w barze. Nie mogłem w to uwierzyć. Nigdy bym nie pomyślał, że będę robić takie rzeczy. Cieszyłem się, że z nikim się nie całowałem, ani nic takiego. Czułbym się wtedy źle w stosunku do Natalii. Chociaż ona nie miała takich problemów i pisała sobie z Filipikiem. Tak czy siak, pomimo bólów głowy, podniosłem telefon i sprawdziłem instagrama. Zobaczyłem, że Natalia dodała instastory. Oczywiście był na nim obecny Filip. Wydawało mi się, że byli nad Wisłą. Sprawdziłem godzinę wstawienia tego. Była to 23, o dziwo nie poczułem złości, zdenerwowania, ani niczego takiego. Po prostu bardzo posmutniałem. Czułem się źle i było mi przykro. Miałem wrażenie, że on jest ode mnie lepszy, ładniejszy itp. A ja jestem tyko kupą gówna. Niestety nie było przy mnie nikogo, kto mógłby temu zaprzeczyć i mnie pocieszyć. Przyszedł do mnie też SMS od Natalii z miejscem naszego dzisiejszego treningu. Wiedziałem, że będzie zła za to, że znów piłem. Nagle poczułem, że muszę zwymiotować. Podbiegłem, więc do łazienki i wykorzystałem toaletę. Miałem kaca, byłem tego pewny. No cóż, odczekałem chwilę i poszedłem do kuchni, aby zjeść coś przed treningiem. Jednak nie miałem na to ochoty, czułem wstręt. Nie wiedziałem co się ze mną dzieje.

-Kacyk dalej męczy? - zaśmiał się Łukasz.
-To nie jest śmieszne. Daj mi wódkę muszę się napić, mam zły humor- poszedłem w kierunku barku.
-Nie, nie, nie ja zaraz przygotuję ci śniadanie na kaca! Ignacy mnie go nauczył. Będą potrzebne jajka, ciemny chleb, marchewka, miód i herbata rumiankowa- oznajmił.
-Ale ja nie mam ochoty na jedzenie! Daj mi się napić! - krzyczałem.
-Nie zachowuj się jak dziecko, to dla twojego zdrowia. Musisz być w pełni sił, gdy pogodzisz się z Natalią, bo wiesz- posłał mi lenny face.
-Jeśli się z nią pogodzę- dodałem.
-A chcesz tego? - usiadł na krześle, które stało obok mnie.
-Tak, znaczy ja kocham Natalię całym swoim sercem, duszą, ciałem i wszystkim. Nie mogę myśleć o nikim innym i bardzo mi jej brakuje. Tęsknię za jej uśmiechem, dotykiem, pocałunkami i chwilami spędzonymi razem. Jednak bardzo boli mnie to co ona robi. To że spędza czas z Filipem, wrzuca z nim instastory i pisze z nim, po prostu... Ja... - nie wiedziałem co powiedzieć- nie chce jej stracić. Martwię się, że ona mnie zostawi. Ciągle pamiętam co czułem po rozstaniu z Eweliną. Jednak Natalia jest inna. Nie zniósłbym naszego zerwania. Moje serce rozbiłoby się na milion kawałków i nie pozbierałoby się znowu.
-No to kurwa, po co się od niej wyprowadzałeś? Najpierw sam podejmujesz takie decyzje, a teraz narzekasz i tęsknisz! No to się kurwa zdecyduj - wygarnął mi Łukasz.
-No, ale ja.. - wiedziałem, że miał rację.

Tak czy siak, ja poszedłem się wykąpać, a Mandzio przygotował mi jedzenie. Nie chciało mi się jeść, ale chciałem gdzieś mieszkać, więc zmusiłem się i coś w siebie włożyłem. Poczułem się potem trochę lepiej, ale dalej było czuć ode mnie alkohol. Musiał być on jakiś dziwny, bo zapach zwykłej wódki, nie unosi się tak długo. Tak czy inaczej, Mandzio zawiózł mnie na trening. Natalii jeszcze tam nie było, więc na szybko wyciągnąłem z plecaka butelkę z alkoholem i szybko wziąłem kilka łyków. Niestety, gdy chowałem napój do torby, do sali weszła Natalka. Nie wiedziała, że już na nią czekam. Kiedy otworzyła drzwi miała bardzo zmęczoną minę i była bardzo smutna. Kiedy mnie zobaczyła nie kryła zmieszania. Podszedłem do niej. Dziewczyna była trochę wystraszona, ale patrzyła na moje usta. Wiedziałem czego chce. Zbliżyłem się do niej, jeszcze bardziej. Złapałem ją za podbródek i delikatnie go uniosłem. Przechyliłem swoją głowę i zamknąłem oczy. Gdy nasze usta miały się już załączyć, poczułem dłonie dziewczyny na swojej klatce piersiowej. Szybkim ruchem odepchnęła mnie. Zdezorientowany otworzyłem oczy.

-Tomek kurwa! Ty znowu piłeś! Co się z tobą dzieje? Ja cię nie poznaje! Tomek jakiego znam, nie był alkoholikiem i nie zachowywał się tak jak ty!- krzyknęła.
-No ale o co ci chodzi? Wiem, że tego chcesz! No dawaj! Mnie nie odszukasz- krzyknąłem.
-Masz rację, chce tego, ale jak mówiłam. Nie będę wymieniać śliny z osobą, która ciągle pije alkohol. Zrozum, że to nie jest dobry sposób na rozwiązanie problemów- wyjaśniła.
-Mówiłem Ci, że masz nie decydować o moim życiu! Jak chce pić to będę pić!- nie odpuszczałem.
-Ale dlaczego ty pijesz tak nałogowo? Nie mówię raz na jakiś czas, ale ty codziennie przychodzisz na trening pijany! - zauważyła.
-Czemu pije? Bo cię kurwa kocham! Nie mogę żyć bez ciebie! Próbuje wszelkich metod, żeby o tym zapomnieć, ale to nic nie daje! Ja po prostu ciągle o tobie myślę! Wariuję na myśl, że możesz się obściskiwać, lub całować z kimś innym! Po prostu cię kocham. Kocham do szaleństwa! - wykrzyczałem.

Natalia wyraźnie się zmieszała. Po krótkim przemyśleniu sprawy, zdecydowała się na podejście do mnie.

-Jeśli mnie kochasz, to o mnie walcz- powiedziała, po czym pocałowała mnie w czubek nosa- A teraz przejdźmy do walca.

Trening jak zawsze był wyczerpujący, zwłaszcza, że byłem nietrzeźwy. Jedynym plusem było to, że moje ruchy były troszkę bardziej płynne niż zwykle.

Skończyliśmy bardzo późno i Natalka odwiozła mnie pod mieszkanie Mandzia.

-Idź od razu spać. I błagam nie pij więcej- poprosiła.
-Dobrze, obiecuję-oznajmiłem-Będę walczyć.

Natalka obdarowała mnie najśliczniejszym i najszerszym uśmiechem, jaki widziałem. Moje serce wypełniła radość i ciepło. Postanowiłem walczyć o Natalię. Zanim to jednak miało nastąpić, postanowiłem, że muszę dowiedzieć się o czym Natalka pisze z Filipem. Nie wiedziałem jednak jak to zrobić. Tak czy siak, spełniłem prośbę dziewczyny. Zjadłem kolację, napiłem się mleka, wykąpałem się i poszedłem spać.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Dzisiaj rozdział trochę później, ale informowałam was o tym na moim profilu, więc jeśli ktoś chce wiedzieć takie rzeczy to polecam mnie zaobserwować. Ogólnie przepraszam za to obsunięcie, ale kiedyś wam to wynagrodzę ❤️

A co sądzicie o tym rozdziale? Według mnie jest trochę uroczy, ale to zależy od gustu.

A tak wg to jestem lamą i przed wczoraj opublikowałam rozdział wcześniej i nie przyszły wam powiadomienia, także jeśli ktoś nie czytał to zapraszam do nadrobienia i przepraszam za moją głupotę xD.

Myślicie, że Tomek przestanie pić i pogodzi się z Natalką? A może coś jeszcze się stanie i im przeszkodzi?

Także ten do jutra xD....

Miłość od pierwszego tańcaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz