Pw-Tomek
Cieszyłem się, że Natalia wygrała, a moje ego już nie mogło się doczekać komplementów o świetności mojej dziewczyny.
-A teraz czas na nagrodę. Pomyślałem, że zrobię to co zapewne uczyniłby pewien filozof, filantrop, tancerz, raper, człowiek renesansu i przede wszystkim youtuber i influencer- Tomasz Działowy, a mianowicie- zrobił przerwę i schował się za kurtyną, a po chwili wyszedł z ramką na zdjęcia w dłoni- Natalio, gratuluję dostajesz moje zdjęcie wraz z autografem. Wiem, że możesz być w szoku, bo nie spodziewałaś się tak świetnej nagrody, ale myślę, że twój chłopak dałby ci taką samą- nie spodobało mi się, że Hugon najpierw pompował moje ego, a teraz zaczął je trochę wyśmiewać.
Postanowiłem jednak przeboleć ten fakt. Chwilę później, jako że show się skończyło, wszyscy, którzy brali w nim udział, zrobili sobie pamiątkowe zdjęcie, a potem wrócili do swoich partnerów, znajomych, czy przyjaciół. Kiedy Natalka podeszła do mnie pogratulowałem jej wygranej i powiedziałem, że byłem pewny takiego obrotu spraw. Dziewczyna również chciała mi coś przekazać, ale szybko obiegli ją jacyś faceci i zaczęli chwalić jej taniec, wygląd i wszystko. Wiedziałem, że Natalia jest cudowna, ale nie podobało mi się, że nie mogłem z nią porozmawiać, bo osaczyli ją inni mężczyźni. Moje ego było nieszczęśliwe. Chciałem, aby wygrała i liczyłem na komplementy, ale myślałem, że mi też się coś trafi. Przecież to nie lada wyzwanie poderwać taką dziewczynę. Niestety oczekiwania i rzeczywistość były zupełnie inne. Jako że nie miałem przebicia, a chciałem, żeby Natalka dostała trochę atencji postanowiłem usunąć się i porozmawiać ze swoimi przyjaciółmi. Chciałem się napić, ale przypomniałem sobie, że nie mogę, ponieważ ktoś musi rozwieźć innych do domów. Zauważyłem jednak Ignacego przy barze i postanowiłem wyjaśnić z nim jego dziwne zaufanie. Szedłem jednak bardzo wolno i miałem nadzieję, że Natalia to zauważy. Niestety nie zwróciła na mnie uwagi i dalej pompowała swoje ego, przy pomocy znajomych Hugona. Kiedy dotarłem do Ignacego, mężczyzna zachowywał się strasznie dziwnie. Jakby chciał ze mną przebywać, ale przypomniał sobie o czymś i chciał o tym zapomnieć. Właśnie przez to rozmowa niezbyt się kleiła i postanowiłem sobie pójść. Moim kolejnym celem miał być Łukasz, ale dowiedziałem się, że opuścił imprezę, bo gorzej się poczuł. Wiedziałem, że nie ma mocnej głowy do alkoholu, ale jeszcze praktycznie nikt niczego nie pił. Nie wiedziałem co robić, ale od tyłu zaskoczył mnie solenizant. Złożyłem mu życzenia kolejny raz i zaczęliśmy rozmowę.
Dowiedziałem się, że jego kanał, który miała wypuścić moja firma, był już na wykończeniu i tego lata mieliśmy już oficjalnie ogłosić jego start. Nie mogłem się doczekać tego wydarzenia, bo Hugon Czajkowski miał być pierwszym kanałem w całości wyprodukowanym przez Vidmo i było to dla nas wszystkich wielkie przedsięwzięcie, które wymagało dużo pracy i pieniędzy, więc cieszyłem się, że prace są już na wykończeniu. Rozmowa z mężczyzną nie trwała jednak długo, bo coś na imprezie się zepsuło i trzeba było zażegnać kryzys. Ja nie miałem z kim rozmawiać, bo nie miałem zbyt wielu tematów do poruszenia z ludźmi, którzy byli obecni na przyjęciu, a moi najbardziej zaufani pracownicy musieli zrobić coś w firmie i się ulotnili. Okazało się, jednak, że Sebastianowi udało się wyrwać i napisał mi na messengerze, że zaraz przyjedzie. Tak też się stało i piętnaście minut później byliśmy już razem.
Chłopak poszedł do organizatora przyjęcia, aby przywitać się z nim i złożyć mu życzenia urodzinowe, a następnie dołączył do mojego stolika. Porozmawialiśmy sobie o różnych rzeczach, odpowiedziałem mu jak układa mi się z Natalką, jak idą treningi do tańca z gwiazdami, a on przedstawił mi sytuację w firmie. Naprawdę dobrze nią zarządzał podczas mojej nieobecności i byłem z niego dumny. Zanim się obejrzeliśmy było już dość późno, a wszyscy zaczynali być pijani. Patryk zawołał nas do miejsca, gdzie siedzieli różni ludzie. Nie znałem większości z nich, a niektórych kojarzyłem tylko z widzenia. Znalazł się tam jednak Ignacy, który był dość upity. Pomyślałem, że jest dość wyluzowany i nie zachowuje się już tak dziwnie jak wcześniej, a w dodatku, alkohol sprawił, że mógł wyjawić mi przyczynę wcześniejszego zachowania. Zabrałem go na bok.
-Ej, powiesz mi w końcu co ci zrobiłem, że mnie unikałeś, a jak już doszło do spotkania, zachowywałeś się mega dziwnie? - spytałem.
-Co mi zrobiłeś?- zdziwił się pijany kolega- Nic mi nie zrobiłeś, to moja wina.
-Możesz jaśniej, bo nie do końca rozumiem?
-Nakryłem cię- oparł się o mnie i położył łokieć na moim ramieniu.
-Na czym mnie nakryłeś?- liczyłem, że w końcu poznam prawdę.
-Z Natalką.
-Ale na czym? - zaczynałem trochę się bać, razem z Natalią robiliśmy różne dziwne rzeczy.
-W łóżku- doznałem szoku. Mój przyjaciel widział jak uprawiam seks z moją dziewczyną. Nie wiedziałem co powiedzieć.
-Ja.. Ja... Ja... Ja... Jak to? - wydukałem.
-Pamiętasz swoje urodziny? - zapytał.
-Tak- byłem bardzo niepewny.
-Na imprezie zostawiłem swój telefon i przypomniałem sobie o tym dopiero w domu, więc musiałem się wrócić. Jako że drzwi nie były zamknięte, to wszedłem do waszego mieszkania. Kiedy już miałem wychodzić, zauważyłem że drzwi do sypialni są otwarte i zobaczyłem was. Całkiem nagich- nie wiedziałem co mam zrobić. To zmieniało wszystko. Już nie dziwiło mnie zachowanie przyjaciela. Sam czułem się bardzo dziwnie i pomyślałem, że nie potrzebnie drążyłem temat, bo wolałbym nie wiedzieć o tym co się stało. Postanowiłem też nie mówić o tym Natalce. Nie wiedziałem jak dziewczyna na to zareaguje, a nie wniosłoby to niczego. Dalej czułem się strasznie dziwnie i zastanawiałem się, czemu wtedy nie zamknęliśmy tych cholernych drzwi. Cała ta sprawa nie dawała mi spokoju, ale wiedziałem, że co się stało, to się nie odstanie. Mleko się wylało i musiałem jakoś z tym żyć. Całą sprawę utrudniał fakt, iż nie mogłem napić się alkoholu. Gdybym miał taką możliwość, to upiłbym się i liczył na to, że nie będę pamiętać o tym co się stało tego wieczora.Razem z Ignacym wróciliśmy do grupy, a ja ciągle rozmyślałem i tym co się wydarzyło. Niestety Natalka nie przyszła do mnie, tylko spędzała czas w towarzystwie swoich nowych adoratorów. Bolało mnie, że całkowicie mnie olała i po konkursie nie odezwała się praktycznie ani słowem. Około trzeciej nad ranem zauważyłem dziewczynę. Ledwo szła i wyglądała jakby zaraz miała upaść. Ogólnie Natalia miała mocną głowę do alkoholu, więc musiała wypić go naprawdę ogromne ilości, aby znaleźć się w takim stanie. Bardzo mnie to zmartwiło, więc szybko opuściłem towarzystwo i podbiegłem do dziewczyny.
-Natalka? Dobrze się czujesz?- złapałem ją za ramiona, a ona opadła na mnie.
Wystraszyłem się i spytałem chłopaków, którzy z nią przebywali, ile wypiła. Niestety cała banda również była pijana i nikt nie potrafił podać mi konkretnych informacji. Wiedziałem, że nie zostawię tak Natalii i postanowiłem wrócić z nią do domu. Jako, że była ledwo przytomna i utrzymywała się w pionie, tylko dlatego, że mocno ją trzymałem, wziąłem ją na ręce i zaniosłem do samochodu. Potem na chwilę wróciłem do baru, aby pożegnać się że wszystkimi. Kiedy Sebastian dowiedział się, że wracam do domu, poprosił o podwózkę, a ja oczywiście się zgodziłem. Zawiozłem chłopaka do domu, a potem skierowałem się pod swoje mieszkanie. Ponownie wziąłem Natalię na ręce i zaniosłem ją do naszej sypialni. Położyłem ją na łóżku, a sam poszedłem do łazienki, aby wziąć prysznic. Następnie wróciłem do dziewczyny i znalazłem sobie miejsce obok niej. Patrzyłem na nią i zastanawiałem się, czemu nie była ze mną. Wiedziałem, że wtedy nie byłaby w takim stanie. Całe to wydarzenie sprawiło, że zapomniałem o wyznaniu Ignacego. Najbardziej liczyła się dla mnie Natalka i jej zdrowie oraz bezpieczeństwo.
CZYTASZ
Miłość od pierwszego tańca
FanfictionWe współpracy z @blameofnatalie, nie chcemy spotykać się z wami w sadach (nawet takich jabłkowych) i no lovki Okładka by @blameofnatalie