Pw-Tomek
... Stała na samym środku sali... Padające przez okno promienie słoneczne pięknie ją oświetlały... Uśmiechnęła się do mnie... Mój umysł zaczął wariować. Stwierdziłem że czas to skończyć... Potrzebowałem jasnej informacji co do naszej relacji... To co się wczoraj stało... Nie wiedziałem jak to interpretować... Ciągle o tym myślałem i nie dawało mi to spokoju. Postanowiłem że to będzie ta chwila kiedy trzeba będzie zagrać w otwarte karty. To za chwilę wszystko miało się rozstrzygnąć.
Co ty wyprawiasz Tomek? Co się z tobą dzieje? Ogarnij się. Po prostu otwórz te drzwi i wejdź do środka. Jak pomyślałem tak zrobiłem. Natalia siedziała na ławce i przeglądała instagrama.
-Cześć już jestem. Przepraszam za spóźnienie-zacząłem rozmowę.
-Co się stało? - spytała.
- Zobaczyłem na mapie, że pod tym budynkiem jest przystanek, więc stwierdziłem że pojadę autobusem. Jednak uciekł mi on sprzed nosa. Wszyscy taksówkarze byli w rozjazdach, a Uber nie wykrywał mojego połączenia internetowego. Kiedy nie wiedziałem co robić, podjechał Mariusz, który zaproponował, że mnie podwiezie-opowiedziałem jej cała historie w skrócie.
-Mogłeś do mnie zadzwonić-powiedziała.
-Nie pomyślałem o tym. Z resztą nieważne, zaczynajmy. Co tańczymy w tym tygodniu? - zapytałem.
-Jeden z trudniejszych tańców. Fokstrota. Jestem jednak pewna, że sobie poradzisz-oznajmiła.Potem przeszliśmy do działania. Jako że to był pierwszy dzień treningu to ćwiczyliśmy kroki. Jutro mieliśmy robić to samo, a na poniedziałek byliśmy, już umówieni z choreografem.
Zaczęliśmy od kroku podstawowego. Musiałem wykonać osiem kroków:
Lewą nogę do przodu
Prawą nogę do przodu
Lewą nogę w lewo
Prawą nogę dostawić do lewej
Lewą nogę do tyłu
Prawą nogę do tyłu
Lewą nogę w lewo
Prawą nogę dostawić do lewejNatalia robiła to zupełnie na odwrót np. Ja dawałem lewą nogę do przodu to ona prawą do tyłu itd. Wszystko to musieliśmy wykonać w tempie wolno, wolno, szybko, szybko. Było to bardzo trudne jak cały ten taniec. Największym problemem było to, że ten taniec opiera się na lekkości. A moje ruchy były dość ciężkie i mechaniczne.
Jeśli chodzi o teoretyczną część tego tańca, to był on dość szybki miał tempo 29-30 taktów 4/4 na minutę.
Trudnością też było poruszanie się. W zależności od strony w która mieliśmy się przenieść trzeba było stawiać kroki inaczej-
Do przodu- od pięty.
Do tyłu- od palców.
W bok- na podeszwach.Było to dla mnie takim problemem, że zamiast przećwiczyć inne figury, to cały dzień skupiliśmy się na basic stepie. Po trzech godzinach, Natalia stwierdziła, że należy mi się przerwa. Podczas niej obejrzeliśmy, jak inni tancerze tańczą fokstrota. Potem przejrzeliśmy szybko memy na grupie. Natalka jak zawsze głośno się śmiała. Ja też śmiałem się z nią. Tylko nie wiem czemu. Te memy nie śmieszyły mnie aż tak.
Po przerwie wróciliśmy do ćwiczeń. Spędziliśmy nad tym jeszcze kolejne trzy godziny.
-Może dałabyś się zaprosić do restauracje na obiad?-zapytałem-żeby uczcić wczorajszy sukces-dodałem po chwili. W jej oczach widziałem dwie rzeczy. Po pierwsze że chciała iść, a po drugie, że właśnie toczyła ze sobą wewnętrzną walkę. Spodziewałem się jednak odpowiedzi twierdzącej.
- Chyba podziękuję-próbowała zgrywać niedostępną, co mnie zaskoczyło. Myślałem że jest na wyciągnięcie mojej ręki.
- Na pewno? - pragnąłem, żeby ze mną poszła, ale nie chciałem za bardzo naciskać,żeby się nie domyśliła, że aż tak bardzo mi zależy.
-... - nie odezwała się. To znaczyło, że nie idzie. Zrobiło mi się przykro, ale próbowałem to ukryć. Jednak albo jestem słaby w udawaniu, albo te jej studia z psychologii się przydały, bo zauważyła to i uśmiechnęła się tak, jakby chciała mnie pocieszyć. Widziałem, że jej też było przykro. Czułem się źle. Jakbym dostał kosza. Chciałem ją namówić, ale moja męska duma wzięła górę i zdenerwowany wyszedłem z sali.Skierowałem się do szatni. Po drodze minąłem Kasię i Mariusza. Nie miałem jednak ochoty z nimi rozmawiać. Potraktowałem ich trochę ozięble, ale wtedy nie myślałem racjonalnie. Zabrałem swoje rzeczy z szafki i wyszedłem z tego budynku. Liczyłem, że ona wybiegnie przez te drzwi i powie Wybacz Tomek, jestem głupia. Chętnie z tobą pójdę. Nic takiego jednak się nie stało.
Chciałem jechać do domu, ale przypomniałem sobie, że nie mam samochodu. Nie chciałem jechać komunikacja miejska, bo miałem jej dość na dzisiaj. Usiadłem, więc na ławce i pomyślałem na spokojnie. Przypomniałem sobie, że jeden z moich znajomych, który ciągle siedzi w domu- Patryk mieszka nieopodal. Zadzwoniłem, więc do niego. Okazało się, że jest w swoim mieszkaniu. Dziesięć minut później byłem już u niego na chacie.
Przywitałem się z nim a on zaproponował mi zagranie z nim w najnowszą odsłonę Mortal Kombat. Dawno nie miałem na to czasu, więc zgodziłem się na tą propozycję. Grało się bardzo przyjemnie. Wygrałem nawet kilka razy. Nim się obejrzałem minęły dwie godziny. Patryk musiał pojechać po swoją dziewczynę do salonu piękności, więc musiał mnie wyprosić.
Miał przejeżdżać jednak koło mojej ulicy, więc poprosiłem go podwózkę. Zgodził się, zabrałem więc swoje rzeczy i przenieśliśmy się do auta.
Podczas drogi zastanawiałem się, jak to możliwe, że taki przegryw, nerd o średniej urodzie i majątku miał swoją kobietę. A ja przystojny, popularny, dość bogaty, zabawny, inteligentny, prowadzący programu i tancerz dalej jestem singlem. W sensie teraz nim jestem,bo kilka miesięcy wcześniej było inaczej. Ale wtedy była to niewłaściwa osoba. No a on tak mówi o tej swojej Oli, że wygląda to na prawdziwą miłość.
Wychodząc z samochodu podziękowałem Patrykowi za oddaną mi przysługę i zaprosiłem go z dziewczyną na imprezę, podczas której będziemy oglądać fame MMA. Powiedział, że chętnie przyjdzie, ale spyta się jeszcze Oli.
Po wyjęciu swoich rzeczy z jego bagażnika, ruszyłem prosto do mieszkania. Po drodze, na szczęście nie spotkały mnie żadne przygody. Pierwsza rzeczą, którą zrobiłem po wejściu do domu było sprawdzenie czy Natalka nie wysłała mi wiadomości. Niestety się zawiodłem...
CZYTASZ
Miłość od pierwszego tańca
FanfictionWe współpracy z @blameofnatalie, nie chcemy spotykać się z wami w sadach (nawet takich jabłkowych) i no lovki Okładka by @blameofnatalie