Pw-Tomek
Przez chwilę było mi przykro. Liczyłem że coś napiszę, albo zadzwoni. Cokolwiek. Niestety, nic takiego się nie wydarzyło. Czułem potrzebę wygadania się komuś. Nie miałem jednak pojęcia komu. Moim pierwszym strzałem był Sebastian. Próbowałem się do niego dodzwonić, ale nie odbierał. Bez namysłu wybrałem numer Ignacego. Udało się!
-Siema, możesz rozmawiać? - zapytałem.
-No dawaj, mam jakieś dwie godziny do wyjścia z domu- powiedział.
-Czyli nie możesz do mnie przyjechać? - spytałem, choć wiedziałem jaką otrzymam odpowiedź.
-Zwariowałeś? Dominika jest na zakupach i nie miałbym z kim zostawić Konstantego-powiedział oburzony a ja zastanawiałem się kto wybrał to imię.Natalia z pewnością nie chciałaby, aby nasze dziecko miało tak na imię. Ej zaraz o czym ja właśnie myślę. Nawet nie wiem czy ona jest mną zainteresowana, a już zastanawiam się nad dzieckiem. Muszę się opanować. Kontynuowałem rozmowę.
-Hmmm... Potrzebuję cię widzieć-powiedziałem zawiedziony.
-Proponuję rozmowę wideo- zgodziłem się na to i szybko przełączyliśmy się na messengera.Zastanawiałem się, czy naprawdę chcę to powiedzieć. Była to jakby nie patrzeć, moja intymna sprawa, ale Ignacy to mój przyjaciel a poza tym musiałem się komuś zwierzyć.
-Tomek myślisz że to jest zabawa? Ja nie mam całego dnia! - powiedział trochę głośno, ale na szczęście jego syn się nie obudził.
-...nie wiem od czego zacząć-powiedziałem prawdę.
-A o co chodzi?-zaczął
-... O nią-mój przyjaciel już wiedział o kogo chodzi.
-A ty znowu o niej-przewrócił oczami.
-Przypomnę Ci nasze rozmowy, po tym jak poznałeś Dominikę- przywołałem to jako przykład żeby się usprawiedliwić.
-No dobra... Mów co się stało-był wyraźnie nadąsany.
- Dobra. Początek znasz zacznę od tego kiedy skończyłem swoją historię ostatnio czyli od.. Od czego? - zapomniałem o czym mu mówiłem.
-Od akcji w restauracji-przypomniał mi.
-O jejku! Ile musisz nadrobić! - byłem zszokowany, jak mój przyjaciel był zacofany w tym co się działo.
-Ale to nie było tak dawno-on był zdziwiony moją reakcją. Jako że nie mieliśmy dużej ilości czasu zacząłem historie, od mojego przyjazdu pod budynek, gdzie mieliśmy ćwiczyć.
-Więc to było tak. Trening był w sumie zwyczajny. Żadne z nas nie wspomniało o tej sytuacji. Nagle Natalia zaczęła się do mnie zbliżać. Przytuliła się do mnie i powiedziała, że cieszy się z tego, że byłem wtedy w restauracji i jej pomogłem, bo ten typ był bardzo napalony i nie przyjmował odmowy. Po tym jak wypłakała smutki w moje męskie ramię, zabrałem ją do kawiarni, gdzie często chodziłem z moją byłą. Tam coś we mnie pękło. I wtedy Natalka mnie przytuliła. Okazało się jednak, że całej sytuacji przyglądała się wcześniej przeze mnie wspomniana Ewelina. Ale ją zignorowałem i zająłem się Natką. Zamówiłem nam deser i poprosiłem, aby powiedziała co leży jej na sercu. Wtedy zaczęła się otwierać. W pewnych momentach gdy widziałem że było jej trudno łapałem ją za ręce a to jej pomagało. Tak czy siak, wyraźnie ją to uspokoiło, więc po zjedzeniu posiłku zaprosiłem ją do siebie. U mnie oglądaliśmy film, ale ona oparta o mnie zasnęła, a ja żeby jej nie budzić zostałem z nią na kanapie. Po przebudzeniu okazało się, że zrobiła śniadanie. Było bardzo pyszne. Wtedy Natalia zaproponowała, żebym teraz ja się wygadał. Zrobiłem to. Przyniosło mi to dużą ulgę, choć nie było to dla żadnego z nas komfortowe. Głównie dlatego że, opowiadałem dużo o Ewelinie. O naszym pierwszym pocałunku, pierwszym razie i o naszym związku. Widziałem, że Natalii nie słuchali się tego przyjemnie, ale prosiła bym kontynuował. Tak czy siak, po zjedzeniu posiłku rozdzieliliśmy się żeby spotkać się kilka godzin później na próbie generalnej. Potem przyszedł czas na live i na mój wielki stres, który został zniwelowany przez przytulenie od Natalki. Po naszym tańcu jurorzy niezbyt przychylnie go ocenili a na balkonie okazało się że pękła mi warga. Usłyszałem wtedy jeszcze taki żarcik że Natalia powinna mnie pocałować w zranione miejsce żeby szybciej się zagoiło. Pamiętam jacy byliśmy zawstydzeni. Na koniec odcinka okazało się jednak, że przechodzimy dalej, więc byliśmy bardzo szczęśliwi. Ostatni raz w tym dniu spotkaliśmy się na czarnej kanapie, żeby nagrać podziękowanie dla widzów. Pożegnaliśmy się a ja wróciłem do domu i poszedłem spać. Po obudzeniu się czułem dziwną pustkę, chwilę później zacząłem się ogarniać, ale podczas prysznica zadzwonił mi telefon, a pamiętałem, że Natka miała poinformować mnie o miejscu treningu, więc pełen nadziei szybko rzuciłem się na komórkę i całkowicie zapomniałem o tym, żeby zakręcić wodę i chociaż wziąć ręcznik. Po dziwnej rozmowie czas szybko minął i musiałem już wychodzić. Chciałem pojechać autobusem, ale uciekł mi on sprzed nosa. Wszyscy taksówkarze byli w rozjazdach a Uber nie wykrywał mojego połączenia z internetem. Wtedy podjechał do mnie Mariusz i wybawił mnie z opresji. Zawiózł mnie na trening, a ja dziwnie stresowałem się przed przekroczeniem drzwi. Ogólnie trening był normalny. Ale jego końcówka mnie rozczarowała to właśnie wtedy Natalka odmówiła spotkania w restauracji, pomimo że w jej oczach widziałem, że chce ze mną iść. Niestety do tej pory nie skontaktowała się ze mną-tak skończyłem to dość szczegółowe streszczenie.
-No to rzeczywiście dużo się u ciebie działo-powiedział z uznaniem.
-Jak myślisz. Ale tak szczerze. To się może udać? - spytałem z nadzieją, ale też z gotowością, gotowością na najgorsze co mogłem usłyszeć.
-Tak całkiem szczerze, to myślę, że ona też na ciebie leci- odpowiedział.
-Serio? Po czym to wnioskujesz? -zapytałem.
-Przecież widzę jak na ciebie patrzy. A poza tym wystarczą mi twoje opowieści. Jej reakcje są odpowiedzią-przedstawił swój punkt widzenia.
-To czemu się nie zgodziła na wyjście? - spytałem zaciekawiony.
-Moja Dominika mi mówiła, że w prawie każdym poradniku dla dziewczyn jest napisane, że faceci lubią niedostępne kobiety. Najprawdopodobniej twoja laska się czegoś naczytała i sobie coś ubzdurała- wyjaśnił mi IgnacyWtedy już wiedziałem że będę musiał z nią porozmawiać. Tylko jeszcze nie wiedziałem jak...
CZYTASZ
Miłość od pierwszego tańca
FanfictionWe współpracy z @blameofnatalie, nie chcemy spotykać się z wami w sadach (nawet takich jabłkowych) i no lovki Okładka by @blameofnatalie