#12- W Galerii Handlowej

202 12 2
                                    

Pw-Tomek

Wstałem dziś dość późno. Zdziwiłem się, bo i tak byłem nie wyspany. Zazwyczaj nawet, gdy kładłem się o trzeciej nad ranem a wstawałem o ósmej czy dziewiątej to byłem wypoczęty. A teraz siedem godzin snu, a ja dalej nie miałem energii. Stwierdziłem, że nie dam dzisiaj rady na treningu i postanowiłem zadzwonić do Natalii.

-Cześć Natalka-zacząłem rozmowę.
-No co tam Tomek? Po co dzwonisz? - ucieszyłem się jak dziecko, gdy tylko usłyszałem jej głos.
-Słuchaj jestem dziś wypompowany z energii. Nie dam rady tańczyć-wyznałem.
-A jak długo spałeś? - skojarzyło mi się to z mamą.
-Ponad siedem godzin-powiedziałem.
-Hmm...Nie wiem o co może chodzić. Tak czy siak, przyjedź na trening, mam pomysł jak cię pobudzić-powiedziała tajemniczo.
-Okej to do zobaczenia-zakończyłem rozmowę.

Odłożyłem telefon i podszedłem do lodówki. Nie byłem głodny, ale stwierdziłem, że muszę coś zjeść przed treningiem. Zdecydowałem się na coś szybkiego-płatki na mleku. Ale zanim zabrałem się za jedzenie, musiałem wziąć prysznic. Podczas, gdy strumienie wody lały się po moim ciele, zastanawiałem się, jak moja partnerka taneczna zamierza mnie pobudzić. W głowie miałem różne scenariusze. Nie liczyłem jednak na taki obrót spraw, jaki mi się marzył. Choć to też by mnie pobudziło. Natalia była bardzo kreatywna, toteż nie liczyłem na nic oklepanego.

Po wziętym prysznicu wróciłem do przygotowywania posiłku. W sumie trwało to krótko, bo tylko wlałem mleko do miski i wsypałem płatki. Szybko to zjadłem i podszedłem do Bilona. Przeprosiłem go, że nie będę miał dzisiaj dla niego czasu i pogłaskałem na pożegnanie. Przed wyjściem z domu, sprawdziłem czy wziąłem portfel i telefon z którego chwilę później skorzystałem do zamówienia taksówki.

Tym razem los się do mnie uśmiechnął i pół godziny po wyjściu z domu byłem już na sali treningowej. Dziś przyszedłem przed Natalią, więc stwierdziłem, że zaparzę nam kawę. Po przyjściu mojej partnerki przywitałem ją i podałem jej kubek. Była zdziwiona, ale bardzo zadowolona i obdarowała mnie swoim słodkim uśmiechem. Po wypiciu napoju spytałem, jaki ma plan na pobudzenie mnie. Nie odezwała się. Po prostu wyszła. Nie podobało mi się to. Ostatnio jak tak zrobiła to przyprowadziła tego Michałka. Liczyłem jednak, że poszła się przebrać czy coś. Jednak się przeliczyłem.

Przyprowadziła kolejnego faceta. Serio czy ta dziewczyna nie ma koleżanek ani przyjaciółek, czy ona obraca się tylko w środowisku mężczyzn? Tym razem był to Wojtek. Zdziwiło mnie to, że tu był, bo odpadł z programu dwa tygodnie temu. Jednak Natalka wyjaśniła, że jej koleżka jest specem w tańcach standardowych, takich jak fokstrot. I że nam dzisiaj pomoże. Nie byłem przekonany. Widząc moje zmieszanie, dziewczyna spytała czy pasuje mi taki układ. Chciałem odmówić. Naprawdę planowałem to zrobić. Jednak jej spojrzenie. Ono było hipnotyzujące. Musiałem się zgodzić. Nie byłem w stanie powiedzieć jej nie. Zwłaszcza w tak błachej sprawie. Zaczęliśmy, więc wspólną pracę.

Przećwiczyliśmy wszystkie podstawowe figury: black feather, spin, change of direction, black whisk, bounce fallaway, closed impectus, curved feather, double reverse, double top spin, reverse wave, feather step, hover cross, natural telemark, natural twist turn, weave, Zig-Zag from PP, outside change, passing turn, reverse pivot, three step, tripple chasse i whisk. Potem jeszcze popracowaliśmy nad ramą. Podczas całego treningu byłem czujny i pilnowałem, aby ten gość nie dotykał Natalii oraz odliczałem czas do jego wyjścia.

Po siedmiu godzinach treningu po pana najlepszego i przystojnego Wojtusia mistrza w tańcach standardowych przyszedł braciszek. Czułem to samo co przy Michale. Smutek. Nie no znowu żartuję, ponownie czułem satysfakcję. Jeden cel osiągnięty. Teraz czas zająć się Natalcią Tym razem chciałem podejść do tego z innej strony.

-Jakie masz plany na dziś-zmusiłem ją do powiedzenia, co ma dzisiaj robić. Nie spodziewała się tego pytania i nie wiedziała dlaczego o to pytam więc musiała powiedzieć prawdę.
-W sumie nic nie planowałam-wyznała.
-Chce sobie kupić rower. Może miałabyś ochotę potowarzyszyć mi w galerii. Potem moglibyśmy pójść coś zjeść? - zaproponowałem. Widziałem że znów toczy wewnętrzną walkę.
-Chętnie się z tobą wybiorę- po jej spojrzeniu domyśliłem się, że tym razem serce wzięło górę nad rozumem.

Pojechaliśmy do najbliższego centrum handlowego i od razu udaliśmy się do sklepu z rowerami. Moja towarzyszka pomogła mi wybrać ten najlepszy model. Był idealny. Czarny z nazwą marki na ramie. Miał bardzo wygodne siodełko. Po zapłaceniu za rower załadowałem go do bagażnika w samochodzie Natalki. Czym chyba jej zaimponowałem. Przynajmniej tak mi się wydawało po jej reakcji. Następnie ruszyliśmy do restauracji. Aby wczuć się w klimat odcinka, wybraliśmy knajpę włoską. W drodze do stolika zauważyłem Ignacego. Był na zakupach z Dominiką. Chciał chyba do mnie podejść, ale gdy tylko zauważył moją towarzyszkę to posłał mi lenny face i na migi przekazał mi, żebym sprawdził telefon. Zobaczyłem że wysłał mi SMS.

IGNACY
Ooo widzę, że już na randce. Tomciu nie schrzań tego i pamiętaj nie stresuj się. Powodzenia. Wyrywaj ją. Wierzę w ciebie. Dasz radę.

TOMEK
Nie jesteśmy na randce. Przynajmniej nie oficjalnie. Ale nie wiem co robić, ani co powiedzieć. Pomóż.

IGNACY
Nie wiem. Wszyscy mówią, że powinno się być sobą, ale ja tam nie wiem. Spróbuj się wyluzować. Jeśli będziesz spięty to ona od razu to wyczuje, więc spokojnie. Jeśli zgodziła się przyjść z tobą to chyba cię lubi. Jeśli palniesz coś głupiego, to chyba świat się nie zawali. A jeśli cię kocha, to nie stracisz w jej oczach. Trzymaj się.

Trochę przerażony schowałem telefon i zająłem się Natalią. Zamówiliśmy makaron. Już wyobrażałem sobie te scenę.

Oboje jemy posiłek. Nagle zauważamy, że wzięliśmy tą samą nitkę makaronu. Już wiemy co dalej się stanie. Każdy z nas przyciąga ją do siebie. Nasze usta dzielą już milimetry. Biorę sprawy w swoje ręce. Zjadam tę końcówkę i zbliżam się do Natalii jak najbliżej mogę. Ogarniam jej włosy, a nasze usta łączą się w namiętnym, długim i pięknym pocałunku.

Była też dużo gorsze opcja np. Natalia po prostu przecina tą nitkę makaronu, lub nie dopuszcza do pocałunku.

Jednak o żadnym z tych scenariuszy nie było mowy, bo zamówiliśmy osobne talerze. Podczas posiłku jednak sobie porozmawialiśmy i widziałem, że ona jest szczęśliwa, tak jak ja. Po posiłku zapłaciłem za rachunek i wróciliśmy do samochodu. Natalka mnie odwiozła i mi podziękowała, ja zrobiłem to samo i wyciągnąłem swój nowy rower z bagażnika. Zabrałem go do domu. Nie miałem co robić, bo było dość późno, więc odpaliłem liva. Nie robiłem w sumie nic ciekawego, bo tylko odpowiadałem na pytania i grałem w shakes and fidget. Jednak wiele osób mnie oglądało. Około północy zakończyłem transmisję. Na koniec dnia wziąłem prysznic i poszedłem się położyć. Oczywiście zanim zasnąłem myślałem o Natalce...

Miłość od pierwszego tańcaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz