#90- Taneczny Dzień

90 9 4
                                    

Pw-Tomek

Pierwszą rzeczą jaką ujrzałem po przebudzeniu była śliczna twarz mojej dziewczyny. Nie chciałem jej budzić, więc delikatnie pocałowałem ją i ostrożnie wstałem z łóżka. Przykryłem ją resztkami kołdry, którą zrzuciła podczas snu. Następnie wyszedłem z pokoju i skierowałem się do kuchni, aby nalać sobie do szklanki soku wiśniowego.

Podszedłem do lodówki i wyciągnąłem sok. Wtedy do pomieszczenia weszła Dagmara- kuzynka Natalii. W sumie była dość ładną dziewczyną i nie miała swojej drugiej połówki. Podróże, nurkowanie i jedzenie to było to co kochała. Zwiedziła już bardzo dużo miejsc, pomimo swojego dość młodego wieku.

-Hej, co tam u ciebie? - zaczęła rozmowę.
-U mnie dobrze, nie narzekam na życie. Jak mógłbym narzekać będąc w związku z twoją kuzynką? - odpowiedziałem.
-Czyli dobrze się wam układa?- spytała.
-Bardzo dobrze, jesteśmy świetnie dobrani i kochamy się- wyjaśniłem.
-A tak wg słyszałam, że się przeprowadziliście. To prawda? - chciała potwierdzić informacje.
-Owszem, mieszkamy teraz razem w dużo większym mieszkaniu- oznajmiłem.
-A macie może miejsce na kota? - spytała- Należy on do Natalki i myślę, że chciałaby mieć go przy sobie.
-Jasne, nie ma problemu. Znajdzie się dla niego miejsce- zapewniłem.
-Super to jak będę wyjeżdżać dam wam wszystkie jego rzeczy, jakie mam że sobą. Resztę wam wyślę- zaproponowała.
-Okej, jeśli to nie problem.

Potem Dagmara opowiedziała mi trochę o jej ostatnim wyjeździe do Turcji, a do rozmowy dołączył się Paweł i Magda. Następnie do pomieszczenia weszła moja księżniczka. Podeszła do mnie i pocałowała mnie w policzek na powitanie. Następnie wymieniliśmy kilka zdań z towarzystwem i postanowiliśmy przygotować dla wszystkich śniadanie. Postawiliśmy na jajka sadzone. Natalia zaczęła smażyć, a ja nakryłem do stołu i położyłem na nim masło oraz chleb. Potem pomogłem dziewczynie z patelniami i przełożyliśmy gotowe jajka na duży talerz, który również znalazł się na stole. Następnie zawołaliśmy wszystkich i zasiedliśmy do stołu. Porozmawialiśmy sobie z innymi, najedliśmy się a potem dziewczyna zabrała mnie do ogrodu na trening tańca. Udało nam się przećwiczyć kilka razy oba układy. Podobały mi się one, jednak do walca nie mieliśmy podanej piosenki i bałem się, że pójdzie nam źle. Aby dodać mi pewności siebie, Natalia postanowiła puścić jakąś piosenkę do walca angielskiego i spróbować ze mną do tego zatańczyć. Pierwsze podejście wyszło super, udało mi się policzyć kroki, zatańczyć rytmicznie i zmieścić się w taktach. Drugi raz wyszedł natomiast okropnie.

-Raz, dwa, trzy, dwa, raz, raz, trzy- zgubiłem się w liczeniu i zatrzymałem na parkiecie- Nie, Natalia stój. Nie dam rady! Nie potrafię tego policzyć!
-Dobra, rozumiem. Spróbujmy jeszcze raz od początku. Spokojnie i powoli- uspokoiła mnie- Nic się nie stało, nie przejmuj się. Ty umiesz to zatańczyć tylko się trochę pogubiłeś i zestresowałeś- puściła piosenkę od nowa.

Tym razem znów mi się nie udało i zacząłem się gubić. Natalka powtarzała, że nic się nie stało i mam się nie martwić, że mi nie wychodzi, tylko uśmiechnąć się i tańczyć dalej. Wiedziałem, że po mnie bardzo widać każdy błąd jaki robię, bo od razu się krzywię i czasem zatrzymuje. Starałem się jednak nad tym panować, żeby udowodnić Natalii, że jest świetną nauczycielką, bo tak było. Chciałem, aby cieszyła się, że nauczyła mnie dobrze tańczyć. Pomimo wielu prób dalej nie potrafiłem policzyć melodii w tej piosence.

-Dobra Nati, spójrzmy prawdzie w oczy- w końcu zacząłem- Nie potrafię tego policzyć. Staram się jak mogę, ale jest to dla mnie za trudne. Próbowaliśmy nawet na dwudziestu procentach i nic. Spróbujmy z inną piosenką, bo jak sama widzisz tej nie potrafię ogarnąć.

Natalia zgodziła się na moją propozycję i zmieniła muzykę. Tym razem poszło mi o niebo lepiej, może nie tak jak z pierwszą, ale zawsze było to coś.

Miłość od pierwszego tańcaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz