Pw-Tomek
Po otwarciu oczu, nie ujrzałem swojej kruszyny. Zmartwiłem się, bo wydawało mi się, że będzie długo spać, po podróży. Zobaczyłem jednak, że kotka leży na kanapie, znajdującej się na przeciwko łóżka. Chwilę później dostrzegłem pudełko, na którym leżała karteczka.
Lepiej późno niż wcale, wszystkiego najlepszego z okazji twoich urodzin, które były kilka dni temu! Dużo zdrowia, spełnienia marzeń, kontynuacji naszego cudownego związku, wytrwałości, siły, skupienia, więcej mięśni, mniej tłuszczu, dziesiątki od Iwony, pięknego walca angielskiego i częstszego ciamciaramciam! Kocham cię całym swoim serduszkiem i nic, ani nikt tego nie zmieni!
~Twoja Natalcia
Podczas czytania bardzo się wzruszyłem. Zwłaszcza ostatnie zdanie chwyciło mnie za serce i ten podpis Twoja Natalcia. Normalnie rozpłynąłem się z miłości. Chwilę później naszła mnie ciekawość. Pudełko było dość małe i nie wiedziałem co mogłoby się w nim znajdować. Tak więc odłożyłem karteczkę na bok i zabrałem się za rozpakowywanie pakunku. Po rozdarciu papieru, zostało tylko podniesienie góry pudełeczka. Zrobiłem to i ujrzałem swój prezent, do którego były dołączone kolejne kartki.
Uważaj na siebie! Jeszcze raz wszystkiego najlepszego!
I druga z planem parkingu. Na jednym miejscu parkingowym zauważyłem czerwony krzyżyk. To tam musiałem się udać. Po podniesieniu karteczek zobaczyłem klucz. Był to kluczyk do motoru. Byłem w szoku. Kiedy jechaliśmy na motorze w Vidmo wspominałem, że gdybym miał motor to robilibyśmy to częściej, ale nie spodziewałem się, że po wakacjach ta wariatka znowu wyskoczy z czymś takim. Ja dawno nie kupowałem jej nic drogiego i poczułem się trochę niekomfortowo. Szybko jednak zacząłem się zastanawiać, gdzie jest Natalia, bo rozejrzałem się po mieszkaniu i nigdzie jej nie było. Ubrałem się wiec w normalny strój i wyszedłem na dwór. Znalazłem zaznaczone miejsce, a na nim swoją nową maszynę. Nie skupiłem się na jej wyglądzie, bo od razu spostrzegłem karteczkę z kolejnym zaznaczonym miejscem. Miałem tam pojechać. Okazało się, że jest to sala treningowa, jednak Natalii nie było na miejscu. Zdziwiłem się, wiec poszedłem do sali obok, gdzie tańczyli Kasia i Mariusz. Dowiedziałem się, że mają oni choreografię do Indiany Jones i fokstrota bez piosenki.
-Dobra, ale przyszedłem tu po to, żeby spytać się czy wiecie gdzie jest Natalka? Zaznaczyła mi to miejsce, a jej tu nie ma- wyjaśniłem.
-Tak, mówiła mi, że jedzie do szpitala, odwiedzić...- tu urwała wypowiedź- Czekaj, miałam ci nie mówić. Pewnie myślała, że nie wstaniesz do tamtej pory i zdąży wrócić.
-Kogo pojechała odwiedzić? I gdzie? - chciałem do niej pojechać.
-Nie mogę ci powiedzieć, obiecałam...- spuściła głowę- A poza tym będzie to lepsze dla wszystkich, jeśli nie będziesz wiedział. Serio tak będzie lepiej. Zaczekaj tu z nami i nie pytaj o nic. Udaj, że nic się nie stało.Cała ta sytuacja była dość dziwna. Natalka nie musiała ukrywać, że chce kogoś odwiedzić w szpitalu. Co więcej, chętnie bym jej towarzyszył. No może nie chętnie, ale zrobiłbym to. Postanowiłem jednak dowiedzieć się o co chodzi. Podziękowałem Kasi oraz Mariuszowi, podreptałem na sale i usiadłem na ławce. Długo myślałem i próbowałem połączyć fakty. Nagle mnie olśniło.
-No tak, przecież to się idealnie łączy! To jest to! - ucieszyłem się i byłem pewny, ze rozwikłałem tę zagadkę. Musiałem jednak wykonać jeden telefon.
Na szczęście ta osoba odebrała i przekazała mi informacje, które potrzebowałem. Byłem mieszanką wybuchową, czułem radość, złość, smutek, rozczarowanie, głód i wiele, wiele innych. Liczyłem jednak, że nie pomyliłem się i szybko znajdę Natalię. Kiedy już byłem pod odpowiednią placówką szpitala, odstawiłem motor i szybko wbiegłem do środka. Udałem się do recepcji.
CZYTASZ
Miłość od pierwszego tańca
FanfictionWe współpracy z @blameofnatalie, nie chcemy spotykać się z wami w sadach (nawet takich jabłkowych) i no lovki Okładka by @blameofnatalie