#86- Goferki I Awaria

124 11 8
                                    

Pw-Tomek

Widok, jaki ujrzałem po otworzeniu oczu był istnym arcydziełem. Moja ukochana, której nagie ciało było ledwo przykryte przez kołdrę, pogrążona w krainie snu Morfeusza. Na chwilę oderwałem wzrok od cudu leżącego w moich objęciach i spojrzałem na zegar. 10:17. Widząc, jak słodko moja ukochana odsypia naszą długa noc, postanowiłem przyrządzić nam śniadanie. Pocałowałem Natalkę w czoło i zszedłem na dół. Po tym, jak znalazłem się w kuchni, zacząłem robić ciasto na gofry. Podczas krojenia owoców, poczułem jak ktoś obejmuje mnie od tyłu i błądzi dłońmi po mięśniach mojego brzucha. Obróciłem się i zobaczyłem uśmiechniętą Natalkę, która miała na sobie satynowy szlafrok, który tak uwielbiałem. Dziewczyna pocałowała mnie i uśmiechnęła się jeszcze szerzej.

- Co tam przyrządzasz?- spytała.
-Gofry z bitą śmietaną i owocami dla mnie i mojej księżniczki – odpowiedziałem, całując ją w policzek.
- Brzmi świetnie.
- Wszystko, co robię jest świetnie – rzuciłem, robiąc lenny face.
- Do prawdy? - spytała retorycznie.
- Mogę Ci to udowodnić- zaproponowałem, po czym posadziłem ją na blacie i zacząłem obdarzać jej szyję głębokimi pocałunkami.
- Nie masz dość po wczoraj? - powiedziała, między pocałunkami.
- Ciebie nigdy nie mam dość – powiedziałem podczas schodzenia ustami coraz niżej.

Usłyszałem jak Natalia delikatnie skomlała. Swoimi dłońmi gładziła moje plecy.

- Tomeczku, jeżeli nie chcesz by twoje przygotowania do śniadania poszły na marne, to może zamiast mną, zajmiesz się goframi? - zasugerowała, śmiejąc się.
- Jeszcze z Tobą nie skończyłem- oznajmiłem.

Następnie ściągnąłem Natalkę z blatu i wróciłem do moich goferków.

// Tutaj kończy się część napisana przez blameofnatalie. Bardzo dziękuję za pomoc ❤️. A teraz wracamy do mojego 'dzieła'//

Dziewczyna pomogła mi w krojeniu owoców, a potem zaczęliśmy wylewać ciasto do gofrownicy, w celu otrzymania goferków.

Kiedy wszystkie były już gotowe, przyszedł czas na bitą śmietanę. Podczas nakładania jej na nasze gofry, na nos Natalii dostało się trochę białej pianki. Wyglądała dość zabawnie, jednak postanowiłem pomóc jej pozbyć się tego puszystego problemu. Tak więc znów podniosłem dziewczynę i posadziłem ją na blat.

-Widzę że bardzo lubisz mnie na blacie- zauważyła- Wiesz kto jeszcze mnie na nim sadzał?

Zdenerwowałem się, że Natalia wspomniała o nim. Chciałem, aby wymazała ze swojej pamięci tego faceta. Bałem się, że przypomni mi jaki byłem okropny i co robiłem podczas naszej kłótni. Bardzo wstydziłem się tych rzeczy. Zastanawiałem się, jak to możliwe, że postępowałem tak wobec kobiety, którą darze cudownym, pięknym i ogromnym uczuciem.

-Fi- tylko tyle zdążyła powiedzieć Natalka, ponieważ aby zapobiec wymówieniu przez te słodkie usta, tego strasznego imienia, które należało do okropnego człowieka, postanowiłem złączyć je z moimi w namiętnym pocałunku.

Ułożyłem swoje ręce na policzkach dziewczyny, przechyliłem głowę i delikatnie musnąłem usta Natalki swoimi. Kiedy znów się oddaliłem to Natalia przylgnęła do mnie. Po skończeniu namiętnego pocałunku, okazało się, że teraz również mój nos wymaga czyszczenia. Gdy Natalka zauważyła, że bita śmietana się na nim znajduje, zaśmiała się, a potem delikatnie dotknęła swoim językiem mojego nosa. Wtedy po całym moim ciele przeszedł dreszcz. Kiedy dziewczyna to wyczuła przesunęła swój język tak, by zlizać ze mnie piankę. Ja też chciałem jej pomóc, w sumie po to posadziłem ją na tym blacie. Tak czy siak, powtórzyłem ruch dziewczyny, a kiedy byliśmy już czyści, wróciliśmy do dekorowania gofrów.

Gdy były one już przystrojone owocami, usiedliśmy do stołu i zabraliśmy się za jedzenie. Zanim się obejrzeliśmy na naszych talerzach, było już pusto, więc zanieśliśmy je do zlewu i poszliśmy się przebrać. Postawiliśmy na luźne rzeczy, ponieważ mieliśmy w planach trening tańca.

Zabraliśmy samochód Natalki i pojechaliśmy na salę treningową. Nie zdążyliśmy nawet przećwiczyć  jednej choreografii, bo ciągle dzwonił do mnie telefon. Najpierw olewałem połączenia, ale gdy ktoś trzydziesty trzeci raz próbował się do mnie dodzwonić, pomyślałem, że może to być coś ważnego. Kiedy podniosłem swoje urządzenie, zobaczyłem, że osobą próbującą się ze mną skontaktować była Angelika. Wtedy już wiedziałem, że mam przerąbane.

-Cześć Angela, o co chodzi?- zacząłem, po odebraniu połączenia.
-No proszę wreszcie raczyłeś odebrać- wiedziałem, że jest bardzo wkurzona.
-Nie mogę gadać, jestem na treningu z Natalką- wyjaśniłem.
-Nie zapomnieliście o czymś? - szukałem w głowie rzeczy, o której mógłbym zapomnieć.
-Nie, raczej nie- odparłem po chwili myślenia.
-A Wielkanoc w Piasecznie ci coś mówi? - wtedy przypomniałem sobie o wszystkim.
-O boże! Zapomnieliśmy! Mieliśmy podjechać po was o czternastej- zrobiłem facepalm.
-A która jest godzina? - spytała.
-Piętnasta szesnaście- powiedziałem zawstydzony, po sprawdzeniu zegarka.
-Za ile będziecie? Mamy na was czekać, czy pojechać sami? - dopytywała Angela.
-My nawet nie jesteśmy spakowani, musimy skoczyć do mieszkania, także lepiej będzie jeśli spotkamy się na miejscu- oznajmiłem- Przepraszam, że musieliście tyle czekać i nic z tego nie wyszło.
-Spoko, tylko przez godzinę staliśmy przed blokiem, jak skończeni idioci i bolą nas nogi, ale to drobiazg. Nie ma problemu- wiedziałem, że problem jest i będę musiał im to jakoś wynagrodzić

Szybko opowiedziałem Natalii, o mojej rozmowie z Angeliką i razem wybiegliśmy z sali, po czym udaliśmy się do mieszkania. Mieliśmy już wprawę w szybkim pakowaniu, więc dziesięć minut i mogliśmy już wychodzić z domu. Następnie szybko wsiedliśmy do samochodu i popędziliśmy w stronę Piaseczna. Muszę przyznać, że trochę bałem się przyjazdu do willi. Byliśmy grubo spóźnieni, więc nie było to zbyt dobre pierwsze wrażenie na członkach rodziny mojej dziewczyny, którzy jeszcze mnie nie poznali. Oprócz Angeliki, Karola, Wiktorii, Tomasza i Ewy przyjechać mieli Filip, Adrian, Ada, Paweł, Joanna, Barbara, Klaudia, Dagmara, Dominika, Magda, Ewelina, Mariusz i Piotr. Także rodzinka była dość spora i zastanawiałem się jakie miała korzenie, bo więzy były dość ciekawe. Tak czy inaczej, martwiłem się, że znów będę musiał walczyć o akceptację wśród pozostałych członków rodziny Natalki. Nie chciałem tego, miałem nadzieję, że teraz będzie już łatwo i wszyscy mnie polubią. A jeśli nie polubią to chociaż będą mnie szanowali i nie będą knuli intryg przeciwko mnie.

Kiedy przejechaliśmy już jakieś osiemdziesiąt procent drogi. Samochód zgasł. Trochę się zmartwiliśmy, ale czasem takie rzeczy się zdarzają i trzeba było zaprowadzić samochód na przegląd. Zaśmialiśmy się, a Natalia ponownie przekręciła kluczyki w stacyjce, niestety samochód nie chciał odpalić. Wtedy przestało nam być do śmiechu. Zadzwonił jednak telefon, ostatnio olewanie nie wyszło mi na dobre, więc odebrałem połączenie.

-Mam do przekazania bardzo złą wiadomość. To bardzo poważna sprawa...

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Fajne zakończenie prawda? Ciekawe co Tomek i Natalka zrobią z zepsutym samochodem? I co to za zła wiadomość? No serio, jestem ciekawa hehe.

Dzisiaj krótsza końcówka, ale jutro będzie dużo więcej, obiecuję ❤️.

Miłość od pierwszego tańcaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz