Pw-Tomek
Opowiedziałem Ewie całą historię. Powiedziałem o tym co się stało, jak zbierałem dowody, o mojej wizji i o wszystkim.
-Tomek, wierzę w ciebie i wiem, że uda Ci się znaleźć Natalię, ale teraz musisz odpocząć. Może Ci się coś stać- powiedziała.
-Ale Natalka może być w niebezpieczeństwie, jej też może się coś stać- myślałem, że Ewa mnie poprze.
-Wiem, ale lepiej będzie jeśli wydobrzejesz, a potem się tym zajmiesz- oznajmiła- Nie chcę, aby ci się coś stało.Potem dokończyliśmy rozmowę, a ja udałem się do ordynatora oddziału, w którym miałem przyjemność przebywać.
-Dzień dobry, proszę pana- powiedziałem.
-Dzień dobry, co cię tu sprowadza? - zapytał.
-Chciałbym się stąd wypisać- oznajmiłem.
-Niestety, musisz poczekać. Coś może Ci się stać, więc musimy cię obserwować przez jakiś czas- wyjaśnił.
-A wypis na żądanie? - zaproponowałem.
-Niestety, nie jest to możliwe, ale obiecuję Ci, że wyjdziesz, jak najszybciej się da- poinformował mnie, a ja miałem już pomysł.Wróciłem do swojej sali i upewniłem się, że nikt do mnie nie przyjdzie. Otworzyłem okno i stanąłem na parapecie. Trochę się bałem, że doznam jakiejś kontuzji, ale pomyślałem o Natalii i tym co może jej się stać, jeśli nie zareaguje. Pocieszałem się tym, że nie byłem zbyt wysoko nad ziemią i była szansa, aby wyjść z tego bez szwanku. Stwierdziłem, że kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana i przygotowałem się do skoku.
-Natalia, idę po ciebie! - powiedziałem i wyskoczyłem.
Jako że miałem pokój na pierwszym piętrze i udało mi się zeskoczyć w dobrej pozycji, to nic mi się nie stało. Szybko uciekłem z terenu szpitala. Nie wiedziałem co robić dalej, więc po prostu złapałem autostopa i poprosiłem kierowcę o podwózkę pod najbliższy komisariat policji.
-Po co Pan chce jechać na posterunek? - zapytał.
-Muszę coś zgłosić- próbowałem powiedzieć dość ogólnie.
-Mogę wiedzieć co? - nie odpuszczał.
-Dziewczynę mi porwano, muszę ją odnaleźć- odpowiedziałem, bo typ nie wyglądał na takiego, co by się poddał i odpuścił.
-Rozumiem, ale policja nie pomoże ci za dużo- odpowiedział ze smutkiem.
-Masz jakieś złe doświadczenia? - spytałem.
-Tak... O Grażynko, gdybym mógł cię uratować- westchnął.
-Co się stało z Grażyną? - zaciekawiła mnie jego historia- Oczywiście jeśli nie chcesz, nie musisz mówić.
-Chce to z siebie wyrzucić. A więc moja żona miała tak zwaną dramę z jakąś kobietą z internetu. Chodziło o wygląd, wypowiedzi i styl bycia. Grażyna uważała, że starszej pani nie przystoi taki wygląd i słownictwo jakie miała pani Basia. Robiły sobie nawzajem żarty. Moja żona raz została obalana wodą przez Baśkę, a potem była przeziębiona. Dostawaliśmy groźby i postanowiliśmy zgłosić to na policję. Oni nic z tym nie zrobili i pewnego feralnego dnia doszło do katastrofy. Basia, aby nabić sobie wyświetleń napadła moją Grażynkę i zaczęła ją dusić. Graża próbowała się bronić, ale nic to nie dało. Baśka była silniejsza i nie kontrolowała ścisku. Ostatecznie udusiła moją żonę. Wiesz jaki był to dla mnie cios? Byłem tak strasznie zły na siebie i na policję, że nie zareagowali w porę- miałem nieodparte wrażenie, że gdzieś wcześniej słyszałem tą historię.
-Współczuję, musiało to być dla Pana ciężkie- powiedziałem. Nie potrafiłem sobie wyobrazić co bym zrobił, gdybym znalazł martwą Natalkę.
-Mam szczerą nadzieję, że uda Ci się znaleźć swoją dziewczynę. Niech chociaż jedna osoba zazna szczęścia- powiedział.Reszta drogi przebiegła dość spokojnie. Rozmawialiśmy na temat piłki nożnej, telewizji, radia i polityki. Czyli same tematy dorosłych ludzi. Czułem, że się starzeje. Wiedziałem też, że mój zegar biologiczny tyka. Na razie jednak nie myślałem o potomstwie- musiałem znaleźć kobietę swojego życia.
-To bardzo miłe, że pan się tak przede mną otworzył- oznajmiłem przed wyjściem z samochodu.
-Czułem, że jesteś osobą godną zaufania. Powiedziałeś mi prawdę dotyczącą twoich intencji- wyjaśnił.
-Jeszcze raz dziękuję za pomoc i podwózkę- opuściłem auto i skierowałem się do drzwi posterunku.Musiałem działać bardzo szybko, ponieważ w każdej chwili personel szpitalny mógłby zauważyć, że zniknąłem. Podbiegłem do okienka, aby skierowano mnie do wydziału śledczego. Na szczęście siedział tam starszy pan, który nie miał nic przeciwko mojemu wbiciu do śledczych. Z uśmiechem na ustach pokazał mi sale, do której miałem się udać.
-Dzień dobry, przepraszam, że jestem bez zapowiedzi, ale mam bardzo ważną sprawę- powiedziałem wchodząc do pokoju.
-Proszę wyjść, nie możemy przyjmować zleceń- oznajmił jeden mężczyzna.
-Musicie mi pomóc. Porwano moją dziewczynę, coś może jej się stać. To bardzo ważne, sam prawie rozwiązałem tą sprawę, jednak potrzebuję waszej pomocy. Nie potrwa to długo, obiecuję- przekonywałem.
-OK, ja się tym zajmę. W sumie nie mam nic do roboty. Choć ze mną- odparł młody chłopak.
-Dziękuję bardzo- udałem się za funkcjonariuszem.Zaprowadził mnie do jakiegoś pomieszczenia, w którym znajdowało się tylko biurko i dwa krzesła. Kazał mi usiąść i opowiedzieć całą sytuacje. Zrobiłem to i przedstawiłem mu dowody, jakie zebrałem. Postanowił, że sprawdzi skąd wysłano ten SMS i gdzie teraz znajduje się ten telefon. Okazało się, że aktualnie jest w Ostravie w Czechach. Dziwnym trafem kojarzyłem ten adres, aczkolwiek nie wiedziałem skąd.
Zmartwiłem się, że są za granicą, ponieważ będzie trudniej ich złapać. Tak czy siak, komendant wystosował nakaz ścigania samochodu, o takiej rejestracji jak ten i wysłał do różnych krajów. Dowiedziałem się jeszcze, kto jest tym okropnym i obrzydliwym człowiekiem, który chciał zepsuć mi życie. Bardzo się zdziwiłem, ale po przeanalizowaniu wszystkich dowodów, jakie znalazłem wydało mi się to logiczne. Wszystko na to wskazywało. Umięśniona sylwetka, średnia wysokość, szalone zauroczenie w Natalii, buty marki Fila w rozmiarze 39, ten samochód, umiejętność strzelania, śledzenia, włamywania się, groźby niczym z filmu, profesjonalny sprzęt, środek usypiający w strzałkach, łuk, dobrze przygotowany plan i świetne wykorzystanie sytuacji. To wszystko stanowiło logiczną całość. Zastanawiałem się czemu wcześniej nie wpadłem na to, że tym prześladowcą jest...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Przepraszam za ten polsacik, ale niektórzy z was już wiedzą kim jest ten porywacz. Ale już jutro wszyscy będziecie to wiedzieć! Także no macie jeszcze czas, aby to ogarnąć samemu. Jeśli chcecie dowiedzieć się co się stało z Natalią i gdzie ona jest możecie pokminić z wczorajszą wiadomością jaką dostał Tomek. Dam wam nawet podpowiedź. Każde słowo w tej wiadomości jest bardzo dobrze przemyślane. Powodzenia!
A tak wg to pozdrawiam blameofnatalie, która dzisiaj dołączyła do naszej grupki. Na której wczoraj przez chwilę byli Tomek i Natalia (niestety ich prawdziwe konta). No także dzięki FrajerTakafazaa, kogo jeszcze chcesz dodać?
A tak wg to jakbyście się pytali ile jeszcze będzie rozdziałów z poszukiwań i wątku porwania to zostały 2 części. Jutro dowiecie się kim jest porywacz, gdzie się znajduje no i rozwiąże się sprawa z sms od Natalii, a pojutrze Tomek zobaczy Natalkę. Żywą lub też nie, a może będzie poszkodowana lub wykorzystana? Już niedługo o wszystkim się przekonacie. Obstawiajcie co się stanie!
Dzięki za przeczytanie i do jutra..
CZYTASZ
Miłość od pierwszego tańca
FanficWe współpracy z @blameofnatalie, nie chcemy spotykać się z wami w sadach (nawet takich jabłkowych) i no lovki Okładka by @blameofnatalie